Rozmawiają dwa menele:
- Zenek pokaż w mordę mać, co to za cudo?
- Ty, to tatuaż pamiątka z podróży w Kubie dwadzieścia lat temu.
- Bardzo ładny ten skorpion. Zenek, a powiedz to nie schodzi z wodą?
- Czy ja wiem!?
Przed zezowatym sędzią stanęło trzech przestępców, no taki sąd hurtowy to był.
Sędzia pyta pierwszego z lewej:
- Nazwisko?
- Jan Kowalski - odpowiada środkowy zbrodniarz.
- Nie pana pytam - mówi sędzia.
- Toteż ja nic nie mówiłem - odpowiada pierwszy z prawej.
Przychodzi do domu teść z zakrwawioną twarzą i skarży się swojemu zięciowi, że go pobili w barze. Zięć zdenerwował się okrutnie i razem z tatuśkiem udał się na miejsce przestępstwa.
- Który to ? - zapytał
- O ten tam przy barze.
Podeszli do gościa, zięć klepnął faceta w ramię i mówi :
- No cwaniaczku, jak jesteś taki mocny to zapi***l ojcu teraz, przy mnie.
Jeszcze dobrze nie skończył mówić gdy teść dostał taką fangę w nos, że padł na podłogę okrwawiony jak nieszczęście. Zięć groźnie spojrzał w oczy napastnikowi, podniósł teścia i mówi :
- Ojciec spier***my do domu bo ten dzik jeszcze i mi przywali.
Lekarz do bardzo puszystego pacjenta...
Jeśli każdego dnia zrobi pan sobie marsz na 10 km to za rok wróci pan do właściwej wagi i kondycji.
Po roku pacjent dzwoni do lekarza i mówi...
- Wróciłem do swojej właściwej wagi, tylko mam problem !
- Jaki ?
- Jestem teraz 3650 km od domu !
Spotyka się na ulicy dwóch kolegów.
- I co byłeś na polowaniu?
- Tak, właśnie wracam z lasu.
- Ustrzeliłeś coś?
- Oczywiście!
- To dlaczego torba jest pusta?
- Przecież nie jestem ludożercą.
- Panie generale, melduję, że zwiad zakończył się sukcesem, mój czołg odkrył zamaskowane działo wroga.
- Gratuluję, ale dlaczego przybywacie z meldunkiem pieszo?
- Bo działo także odkryło mój czołg.
Rzecz dzieje się podczas II wojny światowej...
Niemiec po powrocie z Warszawy do Berlina skarży się znajomemu:
- Cóż za porządki w tej Warszawie, postawiłem walizkę na dworcu i poszedłem tylko do okienka po bilet, zanim wróciłem po walizce śladu nie zostało.
- Ech, to jeszcze nic, ja byłem przed kilku dniami w Monachium. Zostawiłem swoje walizki w przechowalni bagażu na dworcu i wyszedłem na kwadrans do miasta. Wracam, patrzę a tu z dworca ani śladu.
Amerykanin, Niemiec i Rosjanin mieli nakarmić kota ostrą musztardą.
Amerykanin położył dwa kawałki wołowiny, a między nimi spodek z musztardą.
- To przekupstwo! - krzyczy Ruski.
Niemiec posmarował kawałek wołowiny musztardą, a drugi zjadł.
- To oszustwo! - krzyczy Ruski
Ruski zjadł wołowinę, posmarował kotu pod ogonem musztardą. Kot zamiałczał żałośnie i wszystko wylizał do czysta. Ruski:
- Zwróćcie uwagę towarzysze, że kot zjadł musztardę dobrowolnie i z pieśnią na ustach.
W pierwszej klasie podstawowej, podczas biologii, pani pyta się dzieci:
- Jakie dźwięki wydaje krowa.
Malgosia podnosi rękę:
- Muuuu, proszę pani.
- Bardzo dobrze Gosiu. A jaki odgłos wydają koty?
Grześ podnosi rękę:
- Miauuu, proszę pani.
- Bardzo dobrze, Grzesiu Bardzo dobrze. A jaki dźwięk wydają psy?
Jasiu podnosi rękę.
- No Jasiu powiedz - zachęca pani.
- Na ziemie sku*wysynu, ręce na głowę i szeroko nogi.
Arabscy terroryści uprowadzili mały samolot, w którym lecieli Amerykanin i Rosjanin. Przywódca terrorystów o imieniu Abdul pyta Amerykanina:
- Jakie jest twoje ostatnie życzenie?
- Chciałbym zjeść hot-doga i napić się Coca-coli.
Amerykanin dostał to, co chciał.
- A jakie jest twoje życzenie? - Abdul pyta Rosjanina.
- Kopnij mnie z całej siły w d... .
Abdul kopnął Rosjanina, ten błyskawicznie uwolnił ręce z więzów, wyciągnął z kieszeni pepeszę i jedną serią zabił wszystkich terrorystów.
Zdziwiony Amerykanin pyta:
- Dlaczego nie zrobiłeś tego wcześniej?
- Ruskie nie agriesory!
Podobno ostatniej nocy przyśniła się Giertychowi wielka, okuta żelazem skrzynia. Skrzynia z gatunku takich, w których zwykle znajdują się skarby. I nagle, w proroczym widzie, zrozumiał Giertych, iż kryje się w niej tajemnica tak wielka, że ten, kto ja odkryje osiągnie wszystko, co sobie zamarzy. I ujrzał się Giertych przywódcą narodu, przez który został wybrany (na przywódcę) i wyobraził sobie, jak dokonuje rzeczy wielkich dobrych. I to bez większego wysiłku. Każde jego słowo, a czasem nawet pruknięcie, zmienia się w wiatr historii, który w proch i pył obraca żydo-komunę i masonerię itd. itp. (ale raczej itd.) I rzucił się na tę skrzynię i już, już miał ją otworzyć, lecz z przerażenia obudził się zlany zimnym potem. Bo okazało się, że nie ma kulczyka.
- Dziadku, nie wdziałeś przypadkiem takiej małej białej pigułki?
- Nie, a ty wdziałeś tego smoka co spaceruje w ogródku?
Kowalski wraca wściekły nad ranem do domu.
- Przez ciebie spędziłem całą noc na policji!
- ?
- Tylko ty mogłaś wpaść na ten genialny pomysł żeby dać w banku hasło:
?pieniądze albo życie?!
Jaś i Małgosia poszli na imprezę. Kiedy się wszyscy popili trochę Małgosia wyskakuje z tekstem:
- A wiecie że Jasio goli sobie jaja?
Całe towarzystwo w śmiech. Jeden z imprezowiczów mówi:
- I co głupio ci teraz Jasiek?
A Jasiu na to:
- No... trochę łyso...
Szkot do żony:
- Myślym, że by my dzisio mógli Patrykowi tyn bónbón odpakować. Uż go cumlo przez papiyr drugi dziyń.
O siódmej wieczorem wychodzi gość z biura.
- Bierzesz sobie pół dnia wolnego? - pyta szef.
- Nie, idę na obiad...
- Ja mam dziesięciu braci i jak byliśmy mali, to byliśmy bardzo biedni. W niedzielę wieczorem się kąpaliśmy. Wtedy tata grzał wodę w dużym garnku i kąpał nas po kolei. Pamiętam, że dwaj ostatni uprawiali zapasy w błocie.
Wraca do domu facet z owcą pod pachą. Otwiera mu żona.
Facet:
- To jest ta świnia którą posuwam.
Żona:
- Głupku, to nie świnia tylko owca.
- Zamknij się, mówiłem do owcy.
- Co to jest? Ma dwa czarne jaja i trąbę?
- Louis Armstrong!!
Żyły były świnki trzy...to wszyscy dobrze znają.
Wiecie też, że wilk zdmuchnął kolejno dwa domki świnkom. Świnki jednak skryły się w trzecim domku murowanym. Stanęło więc rozwścieczone wilczysko przed trzecim domkiem i dmucha... mało mu oczy z orbit nie wypadną...i nic. Domek ani drgnie. W pewnym momencie widzi w oknie białą flagę.
- Ahaaa !... Poddają się! - myśli wilk oblizując wielkie pyszczysko.
W drzwiach domku ukazała się jedna ze świnek z pakunkiem pod pachą i skierowała się w stronę zdziwionego lekko wilka.
- A cóż to? Okup jakiś macie? - zapytał wilk.
- Nie... tylko skoro jesteś taki dobry w dmuchaniu...to może nadmuchasz nam tą gumową maciorkę, którą wczoraj kupiliśmy sobie w Sex Shopie!
- Weźmiecie jeszcze to stare barachło? ? kobitka w starej podomce, z nawiniętymi lokami, maseczką na twarzy i workiem śmieci w ręce krzyczy z ganku za odjeżdżającymi śmieciarzami.
- Dobra, wskakuj pani! ? odpowiadają śmieciarze.
- Co to jest- tłuste czarne pod jajami?
- Patelnia.
- Mam dobermana. Nazwałem go Net bo robi tak : wu..wu..wu!
Brakuje mi tamtych czasów, kiedy człowiek czuł się zupełnie wolny. Pełnią radości było taplanie się w błocie i ciągnięcie dziewczyn za warkocze. Można było zostać bohaterem okolicy jeśli zjadło się dwanaście kiełbasek i nie puściło pawia. Zaś najtwardszych poznawało się po tym, że wracali do domu najpóźniej mimo krzyków matki.
Ech, to były czasy! Plucie na odległość, rzucanie śniegiem w dzielnicowego, kto dłużej będzie wisiał na jednej ręce na trzepaku, łamanie desek na głowie niczym Bruce Lee... Te wszystkie wizyty na ostrym dyżurze, niedowierzanie lekarzy, gromki śmiech kolegów...
Niestety, to już nigdy nie wróci! Żona zmusiła mnie do wszycia Esperalu...
Dwóch roboli dokopuje się do jakiejś rury czy coś tam. W pewnym momencie jedna z barierek otaczająca dół przewróciła się. Na to jeden przerywa robotę i mówi do drugiego:
- Zeeeneek, przewaliło się.
- Co?
- Barierka się przewróciła.
- Ee?
- No sp**rdoliło się!
- Aaa!
W akademiku:
- Dziewczęta, chłopcy do nas idą, ściągnijcie szybko majtki!
Słychać szum
- NIE TE, TE ZE SZNURKA!
Przychodzi facet do kolektury z kuponem i pokazuje facetowi obsługującemu ów przybytek:
- Panie popatrz pan, jakbym te dwie ostatnie cyfry skreślił parę oczek wyżej, a tą 13 przesunął o kilka miejsc to by wpadła szóstka jak nic!
Po tym stwierdzeniu skreśla nowe liczby i zabiera nowy kupon i wychodzi.
Jednak po kolejnym losowaniu przychodzi znów i mówi:
- No zobacz pan, dałbym te 2 cyfry bardziej po skosie i normalnie jeszcze bym w innym miejscu dał zamiast 15 dziewiątkę i bym się nosił jak burżuj!
"Puszcza" kolejny kupon i wychodzi, wraca po kilku dniach:
- No zobacz pan, jakbym tak te dwie liczby bardziej na lewo skreślił i te dwie ostatnie dał wyżej to już bym wygrał, tak blisko było!
A na to pan z totolotka prostuje lewą rękę podnosząc ją do góry i mówi:
- Panie, widzisz pan te kłaki?
- No widzę...
- Jakby mi tu wisiały dwa jajca to bym miał największego k*tasa w mieście!
Pani kazała narysować dzieciom bohaterów ulubionych bajek. Po pewnym czasie podchodzi do Jasia i pyta:
- Jakich bohaterów wybrałeś, Jasiu ?
- Zajączka i wilka.
Pani spogląda na rysunek i mówi:
- Ale tu jest wilk robiący kupkę pod krzaczkiem. A gdzie zajączek ?
- Zajączek już jest w tej kupce.
Dawno, dawno temu, za poprzedniego reżimu, kiedy to sklepy świeciły pustkami, pustawe bywały również apteki. Do takiej apteki wchodzi facet straszliwie zachrypnięty:
- Ma pani Akron?
- Niestety
- A chlorchinaldin?
- Przykro mi
- To co mi pani może polecić?
- Niech panu żona jajka ukręci
- Pani jest bez serca. Do widzenia pani!
Jasiu wszedł w wiek dojrzewania, nie wiedząc czemu penis jego stawał się
coraz dłuższy i coraz cieńszy. Wreszcie zaniepokojona mamusia wysłała Jasia
do lekarza. Lekarz oglądnął problem, wysłał mamusie na chwile za drzwi i
rzecze:
- Jasiu!!!! Nie tak... (ruch rękami jak przy urabianiu ciasta na chrust)
Abo jeszcze jeden daczego wole konia od traktora?bo koń jak nawali to idzie a traktor stoi Buhuahahahahahahah!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!
Idź trzepać traktor bo kon uciekł ;p.
Ej ale pisz to co chcesz powiedzieć w jednym poście
~Eve (gość)
Wysłany: 07 Lip 05 16:26 • Temat postu: Re:
Siedzi baca przed ostrym zakrętem i spotkał go nadjezdżający facet.
-Baco , gdzie tu można znaleść części samohodowe??
Na to Baca
-Tu na po tym zakręcie.
Lata sobie pijana wrona i pszysiadła pszy drzewie i wrzeszczy:
-kukuryku , miał , hał.
Nagle mówi
No ku**a jak to było???
Jedziemy na wycieczke
bierzemy misia w teczke
a misiu fiku miku
narobił w teczke siku
a Zosia była chora
i poszła do doktora
a doktor był pijany
przylepił się do ściany
a ściana była mokra
przylepił się do okna
a okno uchylone
wylecial na podwórze
bawiły się tam dzieci
wsadziły go do śmieci
a w śmieciach były koty
potargały mu galoty.
Był sobie raz Felek
co chodził bez szelek
dwadzieścia bytelek
w kieszeni miał
i przyszła niedziela
opity jak Bella
a Bella mu w papel
oddawaj wypłatę
wypłata przebita
kobita zabita
a Felek w więzieniu
opala się w cieniu
i śpiewa sobie tak
''za górami
za lasami
jedzie pocią
z wariatami
a w ostatnim wagoniku
siedzi baba na nocniku''
Mam nadzieję że się wam spodobało.Luuuuzik to się czuje :cool:
Wchodzi kowboj do baru i patrzy - siedzi tam cud kobieta.
Kowboj: Cześć. Kim jesteś?
Kobieta: Lesbijką...
- Eeeeee... To znaczy?
- Jak się budzę myślę o seksie z kobietą, jak jem śniadanie to myślę o seksie z kobietą, jak idę do pracy to myślę o seksie z kobietą, jak jem obiad, to myślę o seksie z kobietą, jak wracam do domu, to myślę o seksie z kobietą, jak zasypiam, to myślę o seksie z kobietą... A Ty, kim jesteś?
- Jak tu przyszedłem to myślałem, że jestem kowbojem, ale teraz wiem, ze jestem lesbijką.
Przychodzi gość do agencji towarzyskiej i pyta:
- Czy macie taką bardzo śmierdzącą?
- Owszem mamy - odpowiada szefowa - na zapleczu w garażu, ale pan tego nie wytrzyma.
- Wytrzymam - odpowiada gość.
Gość idzie na zaplecze, smród, szczury, koty itp. W garażu leży stara babcia na rozwalonej wersalce, smród na potęgę.
- Ja tu przyszedłem na numerek - mówi gość.
- Ale Ty tego nie wytrzymasz - mówi babcia.
- Wytrzymam - mówi gość - i zabierają się do rzeczy.
Nagle gość mówi:
- Usiądź mi na twarz.
- Ale ty tego nie wytrzymasz - mówi babcia.
- Wytrzymam - odpowiada-siadaj.
Po chwili gość jęczy:
- Puść!
- A mówiłam, że Ty tego nie wytrzymasz - mówi babcia.
- Bąka puść - odpowiada gość.
Wysoka kobieta poznała karła na imprezie. Gościu miał trochę ponad metr wzrostu, ale pomimo to spodobali się sobie. Po kilku drinkach poszli do jej apartamentu.
- Nie moge sobie wyobrazić jak to bedzie kochać się z karłem - mówi kobieta - te różnice wielkości i wogóle...
- To rozbierz się, połóż sięna łóżku, zamknij oczy i rozłóż nogi - odrzekł karzeł.
Kobieta zrobiła co kazał i po chwili poczuła w sobie największą rzecz, jakiej doświadczyła w swoim życiu. Po paru chwilach kobieta szczytowała kilka razy. Widząc jej rozkosz karzeł uśmiecha się i mówi:
- Jeśli uważasz, że to było super, to poczekaj aż włożę Ci obie nogi!
Dwóch ledwo żywych rozbitków dryfuje w szalupie na środku oceanu. Żar leje się z nieba, a oni nie mają ani wody pitnej, ani jedzenia. Jeden z nich próbuje coś złowić. Po wielu staraniach udaje mu się coś złapać. Wyciąga haczyk z wody, patrzy, a tam złota rybka.
- Wypuść mnie, a spełnię twoje życzenie
- rzekła rybka.
- OK, spraw, aby cała ta woda wokół nas zamieniła się w dobrze schłodzone piwo.
Błysnęło, huknęło i już po chwili unosili się na falach złocistego trunku. Rozbitek, dumny z siebie, spogląda na swego kompana, czekając jakby na słowa pochwały. Drugi, który do tej pory milcząco obserwował całe zdarzenie, odzywa się wreszcie z niezbyt zadowoloną miną:
- Aleś, kurwa, wymyślił. Teraz to my musimy lać do łodzi
Pamiętnik polskich partyzantów
Poniedziałek
Gonimy Niemców po lesie.
Wtorek
Niemcy gonią nas.
Środa
Znów gonimy Niemców.
Czwartek
Niemcy znowu gonią nas.
Piątek
Przyszedł leśniczy i wpierdolił nas wszystkich z lasu.
Spragniony murzyn czolga sie przez pustynie. Nagle zauwazyl niewielkie akwarium
wody. Pije wode, pije ... Zlota rybka prosi go, by nie wypijal wody do konca.
Spelni wtedy jego trzy zyczenia.
- Chce byc bialy, miec duzo wody i duzo dup.
No i rybka zamienila murzyna w sedes.
____________________
~Eve (gość)
Wysłany: 10 Lip 05 14:43 • Temat postu: Re:
Rozmawiają dwaj sąsiedzi przez płot
- przepraszam za moje kury które wydziobały pańskie nasiona do kwiatów
- ależ drobiazg , przepraszam za mojego psa który wydusił panu te kury
- ach to nic , ja przepraszam że moja żona przejechała pańskiego psa
- ależ nic nie szkodzi , przepraszam że moja papuga przedziurawiła opony
.....................
Co myśli kura uciekająca przed kogutem??
- okrąże jeszcze ze trzy razy kurnik żeby nie pomyślał żę łatwa jestem....
Baca słyszy krzyki na podwórzu
- Ej baco potrzebne wam drewno???
- Nieeee!
Rano baca się budzi i patrzy
- Ej ludzie kaj je moje drewno???
Dwóch Polaków ucieka przed niemcami znajdują oborę a w niej skórę po krowie. Postanowili się w niej ukryc. Nagle wpadają niemcy i mówią:
-Patrzcie jaka chuda krowa, trzeba ją nakarmic!
Przynoszą stertę siana. Ten z przodu je, ale już nie może. Drugi mówi:
-Jedz bo nasz wydasz.
Potem przynoszą wiadro wody.
-Ja już nie mogę
-Musisz to wypic
Nagle ten z przodu zaczyna się śmiac
-Co się tak śmiejesz?
-Bo teraz prowadzą byka
____________________
Viva Palestina Libre!
~san (gość)
Wysłany: 17 Lip 05 22:50 • Temat postu: Re:
Idzie totalnie zmasakrowany zając przez las. Cały zakrwawiony, bez ręki i oka.
Pyta go jeż:
- Co się stało?
- Nic, tylko założyłem się z niedźwiedziem o oko, że mi ręki nie urwie...
***
Jedzą sobie świnie jedzonko w chlewie. Nagle jedna zaczęła rzygać. A inne na to:
- Nie dolewaj, bo nie zjemy!
***
Młody wielbłąd pyta ojca - wielbłąda:
- Tato, dlaczego mamy takie brzydkie kopytka, a koniki mają takie ładne?
- Widzisz, my chodzimy w karawanie i dlatego mamy takie a nie inne kopytka, żeby nie zakopać się po kolana w piachu.
- Tato, a dlaczego mamy taką brzydką, skudloną sierść, a koniki mają taką śliczną, błyszczącą?
- Widzisz, my chodzimy w karawanie, a na pustyni w nocy jest -10 stopni, w dzień +40 stopni, i taka sierść chroni nas przed takimi skokami temperatur.
- Tato, a dlaczego mamy te dwa garbu na grzbiecie, a koniki mają taki gładki?
- Widzisz, my chodzimy w karawanie i w tych garbach magazynujemy tłuszcz i wodę, żeby nie zginąć na pustyni z głodu i pragnienia.
Na to wszystko młody wielbłąd:
- Tato a na ch.. nam to wszystko, kiedy mieszkamy w ZOO?!
***
Miś, zajączek, wilk i lis grają w karty. Lis oszukuje. Po pewnym czasie niedźwiedź wstaje i mówi:
- Ktoś tu oszukuje! Nie będę pokazywał palcem, ale jak strzelę w ten rudy pysk...
***
Przychodzi kura do kury:
- Dzień dobry, jest mąż?
- A jest, jak zwykle, grzebie przy aucie...
***
Przychodzi mrówka do krawca i mówi:
- Jest nitka?
- Jest!
- Całe dwa cm proszę!
- Zapakować???
- Nie! Powieszę się na miejscu!
***
Lew zwołał naradę:
- Zebraliśmy się tu wszyscy...
A żaba przedrzeźnia:
- Zieplaliśmy siem tu fsiyscy.
LEW: Khm, khm, Zebraliśmy się tu...
Żaba: Zieplaliśmy siem tu..
LEW: ZIELONE, Z WYŁUPIASTYMI OCZAMI WOOOOOOON Z LASU!!!
Żaba: KROKODYL, SPIERDALAJ.!!!
***
Chłop wyhodował dwutonowe jabłko, wsadził je na wóz i zawiózł na targ. Cały dzień nie miał klientów, ale pod koniec dnia przychodzi facet i pyta się:
- To pana jabłko?
- No.
- To cofnij pan wozem, bo mi robal konia zżarł.
***
W szpitalu psychiatrycznym lekarz siedzi przy łóżku nowego pacjenta i pyta:
- Jak się nazywacie?
- Jak to, nie wie pan? Jestem Napoleon Bonaparte.
- Tak? A kto panu to powiedział?
- Pan Bóg.
Na to odzywa się głos z sąsiedniego łóżka:
- On kłamie. Nic mu takiego nie mówiłem.
***
Do serwisanta:
- Panie, zainstalowałem Windows...
- Tak?
- No i teraz mam problem...
- No, to już mi pan powiedział....
***
Przychodzi facet do Urzedu Pracy i sie pyta:
-Czy jest dla mnie jakas praca?
Urzedniczka odpowiada mu:
-Tak. 10 000zl zarobkow co miesiac, firmowy samochod, firmowy telefon, mieszkanie, coroczne wakacje z firmy...
-Pani chyba zartuje??- mowi zdziwiony koles.
-Tak, ale to pan pierwszy zaczal.
***
Czym się różni szef od wibratora ?
- szef to prawdziwy huj !
***
Polak, Rusek i Niemiec idą przez pustynię. Spotykają wielbłąda i chcą na nim jakoś dojechać do najbliższego miasta. Ale pojawia się pewien problem - wielbłąd ma tylko dwa garby, trzech się nie zmieści na jego grzbiecie. Myślą więc, myślą... nagle Polak mówi:
- Wiem! Ja i Niemiec siądziemy mu na garbach i tak jakoś dojedziemy.
- A co ze mną?
Niemiec podchodzi do tyłu wielbłąda, podnosi ogon i mówi:
- A ty Sasza do kabiny!
***
Polak Rusek i Francuz płyną tratwą i nagle Francuz pije wino i resztę wylewa i rusek mówi
-Co ty zrobiłeś wylałeś taki drogie wino???
-U nas jest tego pełno
Za chwile Polak wyrzuca Ruska a Francuz mówi
-Czemu wyrzuciłeś naszego kumpla???
-U nas tego pełno
Idzie sobie facet ulicą i nagle widzi swojego kumpla, jadącego na najnowszym Harley'u Davidsonie. Gość podchodzi do niego i się pyta:
-Ty stary! Skąd masz taki wypas motor? -pyta pierwszy.
-Ano wiesz - idę sobie ulicą, gdy nagle z motoru zeskakuje jakaś dziewczyna, rozbiera się, rzuca ubranie na jezdnię i mówi "Bierz co chcesz!". Więc wziąłem motor - odpowiada mu drugi.
-I dobrze zrobiłeś. Ubranie na pewno było by za małe...
* * * * * * * * * *
Syn z ojcem idą przez las.
-O patrz synku - pająk je biedronkę! -mówi ojciec.
-A co to jest dronka? -odpowiada mu syn.
* * * * * * * * * *
-Dlaczego Ala ma kota?
-Bo Sierotka Marysia.
* * * * * * * * * *
Rusek, Polak i Arab siedzą w piekle. Diabeł im mówi:
-Teraz wróccie do swojego świata i przynieście mi najpiękniejsze kwiaty według was!
Wszyscy trzej poszli więc. Najpierw przyszedł rusek z tulipanem. Diabeł mu mówi:
-No dobra Rosjanin. Teraz tego tulipana sobie w dupę wsadź!
Rusek z wysiłkiem jakoś wsadził całego. W ten czas przychodzi Polak z różą. Diabeł mówi:
-No dobra Polak. Teraz tą różę sobie w dupę wsadź!
Polak wsadza i zaczyna się okropnie śmiać.
-Z czego ty tak się śmiejesz?! -mówi zakłopotany diabeł.
-Ano z tego, że Arab przyniósł kaktusa!
* * * * * * * * * *
-Jak ma na imię żona Herkulesa?
-Fraukules!
* * * * * * * * * *
Bardzo ładnie ubrana pani idzie do salonu Mercedesów. Pochyla się nad najdroższym modelem, aby sprawdzić jakość tapicerki, gdy nagle puszcza dość głośnego bąka. Szybko się wyprostowała i zawstydzona mówi do przechodzącego obok dealera:
-Proszę pana...ile kosztuje ten model?
-Proszę pani.... - odpowiada dealer - Pani ledwo dotknęła tego samochodu, to już się Pani spierdziała. Jak pani powiem cenę to się Pani zesra....
* * * * * * * * * *
Pod stację benzynową podjerzdzają krasnoludki ze swoją minaturową gablotą i mówią:
-Do pełna szefie!
-A może jeszcze pierdnąć w oponki bo coś przyklapły? -odpowiada pracownik.
* * * * * * * * * *
JASIO HOUR!
W szkole pani pyta uczniów:
-Ile włosia ma koński ogon? Jeśli ktoś poda dobrą odpowiedź, dostanie szóstkę!
Wszyscy milczą, nagle Jasio się podrywa i mówi:
-256!
Nauczycielka odpowiada:
-A czemu tyle?
-A to jest już drugie pytanie.... - odpowiada Jasio
---------------------------
Nauczyciel w szkole zadaje zadanie:
-Niech każdy przez chwilę się zastanowi, co jest dla niego rarytasem!
Dzieci mówią: "banany", "złoto", "kamienie szlachetne", aż nagle Jasio mówi:
-Kobiecy tyłeczek!
Oburzony nauczyciel wywala Jasia z klasy i mówi mu żeby jutro przyszedł z ojcem!
Na następny dzień Jasio przychodzi do szkoły, bez ojca i siada w ostatniej ławce. Nauczyciel go pyta:
-Gdzie twój ojciec Jasiu?? No i dlaczego tak daleko usiadłeś?
Jasio odpowiada:
-Mój tata powiedział że jak dla Pana kobiecy tyłeczek nie jest rarytasem, to Pan jest gej i pedał i mam się trzymać od Pana z daleka!
----------------------------
-Tato, ale dlaczego my przyszliśmy do sklepu tak późno?
-Nie gadaj tyle, tylko piłuj kłódkę!
-Tato, ale dlaczego każde wakacje spędzamy w Ameryce?
-Nie gadaj tyle tylko wiosłuj!
-Tato, ale na pewno mama wraca tym pociągiem?
-Nie gadaj tyle, tylko odkręcaj szyny!
Spotyka się maluch z czołgiem na granicy.
Czołg mówi do malucha:
-Masz silnik w dupie.
A maluch na to:
-Wolę mieć silnik w dupie niż fiuta na czole!
**********
Dwóch komandosów tuz przed akcja:
- Ok. Zsynchronizujmy zegarki! Ja mam 12:00.
- Ja mam za dwie 12.
- No dobra... Poczekamy te dwie minuty...
**********
Idzie zając lasem i wrzeszczy:
- Przeleciałem lwicę!...
Spotyka wilka:
- Zając, zamknij pysk, chcesz żeby lew usłyszał? Poza tym i tak ci nikt nie uwierzy.
Zając wzruszył ramionami i drze pysk dalej.
- Przeleciałem lwicę! przeleciałem lwicę!
Spotyka niedźwiedzia:
- Zając, zamknij się bo lew usłyszy, i wszyscy będziemy mieli przerąbane, jak sie wkurzy! A i tak nikt Ci nie uwierzy.
Zając idzie dalej i drze się:
- Przeleciałem lwicę! Przeleciałem lwicę!Przeleciałem lwi...
Nagle zobaczył lwa. Ten wkurzony ruszył za zającem, goni go, goni. Zając wskoczył w wydrążony stary pień. Lew skoczył za nim, ale utknął. Utknął tak, ze tylko tyłek mu wystaje, łeb jest w środku. Zając stanął, podszedł z tylu do lwa,rozejrzał się w koło, rozpina rozporek i mówi:
- W to, to już k****a nikt mi nie uwierzy!
***************
Młode małżeństwo po wizycie u lekarza siedzi w poczekalni. Po chwili lekarz wzywa samą kobietę i mówi:
- Pani mąż cierpi na bardzo rzadką przypadłość, która jest związana bezpośrednio z codziennym stresem. Jeżeli nie będzie pani postępowała według moich wskazówek, mąż umrze. Proszę pamiętać, aby dostał każdego ranka zdrowe śniadanie do łóżka. Musi pani być dla niego miła i dbać o jego dobre samopoczucie. Obiady powinny składać się tylko i wyłącznie ze zdrowej żywności, podobnie kolacje. Niech pani nie dzieli się z nim złymi wiadomościami, wszelkie problemy powinna pani sama załatwić. Proponuję, aby po domu chodziła pani w samej bieliźnie, to go uspokoi i zrelaksuje. Wszystkie robótki domowe proszę wykonywać sama, bo zdrowie męża jest najważniejsze. Większość czasu mąż powinien spędzić w łóżku, oglądając telewizję. Ach, i jeszcze jedno. Proszę uprawiać seks siedem razy w tygodniu, dwa razy dziennie przez dziesięć miesięcy. Mąż z tego wyjdzie.
W drodze do domu zaciekawiony mąż pyta
żonę o to, co powiedział lekarz, a ona:
- Niestety, wkrótce umrzesz.
************************
- Halo ?
- Cześć maleńka, tu tatuś, daj mi mamusie
- tatusiu, mamusia jest na górze w sypialni z wujkiem Frankiem
po dłuższej chwili milczenia:
- ależ córeczko, nie masz żadnego wujka Franka !
- nieprawda ! mam ! i jest teraz z mamusia w sypialni !
- Ok, no cóż....posłuchaj uważnie, chce żebyś cos dla mnie zrobiła. Dobrze?
- dobrze tatusiu
- to idź na gore do sypialni, zapukaj do drzwi i powiedz, ze tata właśnie parkuje przed domem...
... kilka minut później :
- już zrobiłam
- i co się stało ?
- mama bardzo się przestraszyła, wyskoczyła z łóżka bez ubrania i zaczęła biegać po pokoju i krzyczeć, a potem potknęła się o dywan i wypadła przez okno i leży nieżywa.
- Boże, a wujek Franek ?
- on tez wyskoczył z łóżka bez ubrania i krzyczał i w końcu wyskoczył przez okno, to z drugiej strony i wskoczył do basenu. Ale tatusiu, tam nie było wody, miałeś napełnić go w zeszłym tygodniu i zapomniałeś. No i wujek upadł na dno i tez jest nieżywy.
...baaardzo długa chwila ciszy, aż wreszcie :
- hm mmm, basen mówisz ? a czy to numer 555-67-89 ?
****************
Spotyka się dwóch facetów, jeden mówi:
- Kurcze, powiedz mi co mam zrobić, mam problem z teściową, wchrzania się do każdej dyskusji, kłócimy się, nie mogę dojść z nią do ładu.
- Spoko, kup jej samochod, teraz jest dużo wypadków, zabije się gdzieś.
- o.k.
Spotykają się po dwóch tygodniach:
- Chryste, aleś mi doradził.
- Co się stało?
- Posłuchaj, nie dość, że straciłem kase na samochód, ona żyje i prowadzi jak szatan to jeszcze ma 3 kierowców na sumieniu.
- A jaki jej samochód kupiłeś????
- No, Syrenkę.
- Boś głupi, trzeba było jaguara, to by już nie żyła.
- o.k. teraz kupie jaguara.
Spotykają się po następnych dwóch tygodniach:
- Rany julek, jaki jestem szczęśliwy!
- Co, nie żyje? A nie mówiłem?
- Uffff, wreszcie nie żyje, a najbardziej mi się podobało, jak jej głowę odgryzał.
****************
Żona czeka na męża, już trzecia w nocy. Nagle otwierają się drzwi i wchodzi pijaniutki mąż. Żona do niego:
- Co to jest, o której to ty wracasz?!
- Jakie wracasz? Tylko po gitarę wpadłem!
****************
Adwokat pyta swojego klienta:
- Dlaczego chce się pan rozwieść?
- Bo moja żona cały czas szwenda się po knajpach!
- Pije?
- Nie, łazi za mną!
Pani w szkole do Jasia:
- Jasiu, twoje zachowanie jest skandaliczne!!! Jutro przyprowadzisz ojca do szkoły!!
Jasio na to (spokojnie):
- Ja nie mam ojca.
- A co mu się stało? - pyta zdziwiona nauczycielka.
- Walec go przejechał.
- No to niech przyjdzie matka.
- Matkę też przejechał walec.
- A dziadka masz? - powiedziała z odrobiną zwątpienia.
- Nie.
- Jego też przejechał walec?! - pytanie wykazywało nieomal zdumienie.
- Tak.
- A babcię?!? - tu głos nauczycielki zaczął objawiać brak nadziei na uzyskanie pomyślnej odpowiedzi.
- Też. - odpowiedział (po raz trzeci monosylabą) Jasiu.
- Ale chyba masz jakiegoś wujka czy jakąś ciocię którzy uniknęli tej strasznej śmierci!??! - zapytała pełna zwątpienia, już prawie nie wierząc, że Jasio jej ulży.
- Nie. - głos Jasia był tak samo spokojny jak na początku - Wszystkich przejechał walec.
- Biedny Jasiu! Co ty teraz zrobisz??? - zaczęła się użalać nad nim nauczycielka.
- Nic - odparł rezolutny Jasio. - Będę dalej jeździł walcem.
- Dlaczego ciągle spóźniasz się do szkoły? - pyta nauczycielka Jasia.
- Bo nie mogę się obudzić na czas...
- Nie masz budzika?
- Mam, ale on dzwoni wtedy gdy śpię.
Jasiu do ojca:
- Tato słyszałem, że twój ojciec był nienormalny.
- Chyba twój!
Przybiega dzieciak na stację benzynową z kanistrem:
- Dziesięć litrów benzyny, szybko!
- Co jest? Pali się?
- Tak, moja szkoła. Ale trochę jakby przygasa
Nauczycielka wchodzi do klasy wszyscy mówią "dzień dobry pani".
Jasiu wstaje i mówi: "Cześć Zocha!"
Po chwili pani zaprowadza Jasia do dyrektora. Mówi mu, że Jasiu powiedział do niej "Cześć Zocha". Dyretkror każe napisać mu 100 razy "dzień dobry pani". Nazajutrz Jasiu przychodzi, pokazuje, dyrektor pyta się dlaczego napisał 200 razy "dzień dobry pani", a nie 100 razy. Jasiu odpowiada: Bo Cię lubie Stachu!
Jasiu mówi do taty:
- Tata chyba muszę iść do okulisty
- Dlaczego?
A Jasiu na to:
- Bo już dawno nie wdziałem kieszonkowego
Jasiu znajduje w piaskownicy granat. Idzie do domu i pokazuje go mamie.
- Patrz mama co znalazłem!
- Jasiu, na miłość boską, wyrzuć to cholerstwo do pieca, bo nas wszystkich pozabija
Jasio chwali się koleżance:
- Wiesz? Niedawno złapałem pstrąga takiego, jak moja ręka
- Niemożliwe, nie ma takich brudnych pstrągów
Krzyś mówi do Jasia:
- Stary, znam sposób na wyciągnięcie forsy od rodziców!
- Jaki? Jaki?- dopytuje się zaciekawiony chłopak.
- A to taki: Powiedz mamie lub tacie, że znasz całą, ale to calutką prawdę. Wtedy bez zbędnych ceregieli dostaniesz kochane pieniążki!
"Trzeba wypróbować"- pomyślał Jaś.
Po przyjściu do domu powiedział mamie:
- Mamusiu znam całą, ale to calutką prawdę !-mamusię troszkę zamurowało. ale wręczyła synowi 50zł, mówiąc:
-Tylko nic nie mów tatusiowi.
Następnego dnia Jasiek idzie do taty. Sytuacja się powtarza, tyle że dostaje 100 zł.
Po kilkudniowym "treningu" rodziców Jaś postanowił wypróbować podstęp na kimś innym, obcym. Okazja nadarzyła się następnego dnia, kiedy do domu chłopaka przyszedł listonosz. Jaś bez wstępów powiedział:
-Znam całą prawdę.. - na te słowa listonosz przyklęknął przy dziecku mówiąc:
-Synku! Wiedziałem, że to TY!
Tata i Jaś stoją na dworcu kolejowym.
Nagle Jasio pyta:
- Tato? O której godzinie przyjedzie babcia?
- Nie gadaj tylko rozkręcaj tory
- Jasiu, dlaczego nie byłeś wczoraj w szkole?
- Bo wczoraj umarł mój dziadek...
- Nie kłam, wczoraj widziałam twojego dziadka w oknie...
- Tatuś wystawił go przy oknie, bo listonosz szedł z rentą...
Pani od biologii pyta Jasia:
- Jasiu wymień mi 5 zwierząt mieszkających w Afryce.
Na to Jaś:
- 2 małpy i 3 słonie.
Tata mówi do Jasia:
- Porozmawiajmy jak ojciec z synem.
A Jasiu:
- Będziemy musieli porozmawiać jak ojciec z ojcem...
eloo
Eh,musiałem to wszystko skleić,na przyszłośc pisz swoje kawały w jednym poście -.-
Idzie ślepy, kulawy i głuchy po torach i nagle nadjeżdża pociąg.
ślepy mówi: "widzę go",
głuchy "słyszę go"
a kulawy "no to w nogi"
*******
Przychodzi baba do lekarza z córką.
-Ania stań prosto żeby pan doktor zobaczył jaka jesteś krzywa.
*******
Jasio płacze, pyta Grześ:
- Czemu płaczesz?
- Bo tatuś spadł z drabiny, połamał krzesło i zbił lustro.
- Coś mu się stało?
- Nie, ale moja siostra to widziała, a ja nie
******
Jak lekarze żegnają się ze swoimi pacjentami?
Okulista - 'Do zobaczenia'
Laryngolog - 'Do usłyszenia'
Ginekolog - 'Jeszcze do pani zajrzę'
____________________
Uuuuuu....
~Eve (gość)
Wysłany: 24 Lip 05 22:03 • Temat postu: Re:
Oto kilka kawałów
__________________________________
Zółw chce wejść na mont everest
omija wchodzącego na górę żółwia a żółw mówi
za rok , za dzień , za chwilę
No i idzie dalej i omija schodzącego żółwia i żółw mówi
czterdzieści lat minęło.............
Jest polak rus i niemiec na wojnie i pierwszy rus wchodzi do chatki i widzi że człowiek wyciąga przeterminowany dżem , a rus mówi
-co robisz
-na bułkę marzę ten dżem
-a czemu
-bo u nas biedny kraj nie ma co jeść
No to wrzucił mu tam 20 EURO i idzie dalej.Drugi był niemiec i te wydarzenie co z rusem się tak samo wydarzyło.
Trzeci był polak i wchodzi do tej chatki i gadają , gadają
-co robisz
-marzę na bułkę
-dlaczego
-bo u nas biedny kraj nie ma co jeść
-no to co tak gróbo marzesz??
[/img]
Stoi Rus przed kościołem i smaruje chleb gównem. Przechodzacy obok niego Niemiec pyta się Rusa:
- Hej! CZemu smarujesz ten chleb gównem?
- no wiesz... Bida u nas w kraju bida...
- No to ams ztutaj troche pieniedzy...
Po chwili podchodzi do rusa włoch i się go pyta:
- Czemu miły człowieku smarujes ztym obrzydlistwem chleb hmm ?
- a no bo wiecie.. cieda u nas bieda...
- no to masz tu troche drobnych..
Następnie do Rusa podchodzi Polak i pyta się o to samo co wsyzyscy jego poprzednicy... Na to Rus znów odpowiada..
- a no wiesz... bieda u nas bieda...
- Jak bieda co tak ku*** gruba szmarujesz
Ale ten kawał podoba mi się tlyko jak mój brat go gada Bo zabawnie to wychodzi
no i tam jakieś inne...
Na lekcji przyrody w podstwówce dzieci wymieniają kolory jajek...
Wymieniły różne kolory... Nagle wstaje Jasiu i mówi:
- A ja prosze Paani widziałem czarne!
- Tak a gdzie Jasiu-pyta nauczycielka
- w afryce.. u murzyna-odpowiada Jasiu.
- Jasiu! Przyjdź jutro z ojcem ! on ci pokaże!
- tata nie pokaże.. tata ma białe
mama dała Jasiowi ostatnie 50zł na chleb, masło i szynke... Jasiu chodząc po mieście zauważył za gablotkom ładniutkiego misia za 50zł.. Kupił go i wraca do domu. Mama zaczeła wrzeszczeć:
-Jasiu! TEraz sprzedaj tego misia ! co ja ci mówiłam ! Nie wracaj mi do domu bez tego, co kazałam ci kupić !
Jasiu poszedł z misiem do sasiadki... Otwiera drzwi,, patrzy.. a tam sąsiadka z jakimś facetem w łóżku... Jasio zamknoł drzwi i wszedł do środka... Nagle następny dzwonek do drzwi.. Tym razem był to mąż sasiadki.. Beata( bo tak miała na imie) schowała faceta i Jasia w szafie.. Nagle Jasiu pyta się towarzysza:
- chce pan kupić misia?
- Nie! -odpowiada facet
- bo będe krzyczał! - powiedział JAsiu
- MAsz tu 100 zł i się zamknij!
- po chwili Jasiu znowu pyta:
-Chce Pan kupić misia?
- Perzecież go kupiłem do cholery !
- Bo będe krzyczał! - Odpowiedziął JAisu. No i znowu facet dał Jasiowi 100 zł.. Sytuacja powtórzyła się jeszcze kilka razy.. Jasiu poszedł na zakupy... Kupił szynke, chleb, maśło, ser, krewetki, frytki, i 3 kurczaki... Przyszeł do domu a mama wrzeszcy:
- Chłopie ! Ty chyba Bank okradłeś! Idź do kościoła się wyspowiadać..
Jasiu w konfesionale mówi:
- Prosze księdza... Chciałem sprzedać misia.. - na to ksiądz:
- SPierdalaj ! NIe mam już więcej kasy
~Eve (gość)
Wysłany: 25 Lip 05 13:17 • Temat postu: Re:
jeden pół żartem pół serio kawał
Jasiu miał na zadanie dowiedzieć się jakie tytuły piosenek lubi jego rodzina.Więc jasiu idzie do domu i pierwszego się pyta ojca.
-Tato , twoja ulubiona piosenka to...?
-Kaczki , kaczki , kolorowe kaczki.
Drugą pyta mame
-Mamo , twoja ulubiona piosenka to...?
-Swinia platy , świnia platy
Trzeciego się pyta brata
-Bracie , twoja ulubiona piosenka to...?
-Jestem superman , jestem superman.
No a czwartą pyta siostre.
-Siora , twoja ulubiona piosenka to...?
-Weź motor będzie szybciej.
Jasiu zapisał wszystkie piosenki i idzie do szkoły.Na lekcji polskiego Jasiu coś bełkocze pod nosem...
-Jasiu co ty mówisz - pyta się nauczycielka
-Kaczki kaczki kolorowe kaczki - odpowiada Jaś
-Jasiu za kogo ty mnie uwarzasz???
-Swinia platy świnia platy
-A za kogo ty się uwarzasz???
-Jestem super man jestem superman
-Hej!!! Idziemy do dyrektora , natychmiast!!! - A Jasiu na to -
-Weź motor będzie szybciej..