Wysłany: 31 Lip 09 11:15 • Temat postu: HM N64 na PC
Musisz iść do tego domku w górach co to wokół niego się kręcą goście z piłami (zamknięte we wtorki) i zamówić. Szklarnia kosztuje 30 000G i 580 szt drewna, a domu nie rozbudujesz tak jak w innych Harvest Moonach, tylko dokupujesz np. łazienkę czy kuchnię.
Aha. Pewnie miałam tu nie pisać. No cóż.
Ostatnio edytowany Piątek, 31 Lipca 2009, w całości zmieniany 1 raz(y).
Wysłany: 31 Lip 09 11:07 • Temat postu: [AWL] Da się przyspieszyć?
Grasz na konsoli, rozumiem? Ta gra chyba jest taka wolna sama w sobie i wątpię, żeby coś się dało zrobić. Mnie też z początku raziło jak wolno wszystko się dzieje (dojąc krowy dojarką można czytać książki), szczególnie gdy grałam równoległe z STH, ale jakoś się przyzwyczaiłam.
Wysłany: 31 Lip 09 11:02 • Temat postu: Parę pytań od początkującego. - AWL
Nie dawaj Nami kwiatów, bo jako jedyna z dziewczyn ich nie lubi. Jedyny kwiat, jaki przyjmie, to trick blue flower (rośnie jesienią). Oprócz tego co wykopiesz możesz jej też dawać jakieś ugotowane rzeczy.
Wysłany: 17 Lis 08 23:04 • Temat postu: Małe pytaie z narzedziami
Kazania Cartera nie są nudne ;s Powtarzają się, ale jak dla mnie to najciekawsza rzecz, jaką postacie ogółem mają do powiedzenia. Ten człowiek chyba jeszcze jakieś inne grzybki sobie w ukryciu hodował... ręce wychodzące z podłogi? wth?!
Wysłany: 11 Lis 08 10:33 • Temat postu: Moja strona o grach
Wiesz, zdolności to nie potrzebujesz do zrobienia takiej sobie pierwszej lepszej strony - otwierasz frontpage'a (lub notatnik, ale tutaj musisz trochę znaczników znać) i piszesz. Ale na takie już ludzie nie patrzą, sam html? hahaha, schowaj się człowieku... teraz to musisz mieć full wypas i w ogóle. Oczywiście, są CMSy. Ale CMSy irytują i nie mając wiedzy na temat języków nie wiesz nawet jak coś naprawić i co się dzieje >.>
A jednak bawić się zawsze można, prawda? Mi tam nie przeszkadzają strony robione w notatniku, byleby treść była sympatyczna. Wręcz bliższe mi są, jeśli wiem, że po drugiej stronie siedzi człowiek, a nie sztab. Choć, jeśli myślisz o całym PORTALU, a nie "swoich trzech groszach" to pewnie trzeba czegoś więcej. Na pewno.
Ostatnio edytowany Wtorek, 11 Listopada 2008, w całości zmieniany 1 raz(y).
Wysłany: 11 Lis 08 10:21 • Temat postu: Poziom szczęścia
Musisz doświadczyć następujących rzeczy:
- zobaczyć ptaki z rana
- zobaczyć żabę po ścięciu trawy
- złapać rybę
- zobaczyć wiewiórkę wiosną
- zobaczyć królika jesienią
- zobaczyć lisa zimą
- dostać psa
- znaleźć konia
- ożenić się
- dać żonie prezent na rocznicę
- mieć dziecko
- mieć drugie dziecko
- dać jakiemukolwiek członkowi rodziny ciasto na pierwsze urodziny dziecka
- dać żonie ciasto na drugie urodziny dziecka
- kupić kurczaka
- wyhodować własnego kurczaka z inkubatora
- wyhodować własne cielę
- kupić kulki ryżowe na Harvest Festival
- kupić kluski na Harvest Festival
- wygrać szukanie jajek (turtle shell)
- wygrać szukanie jajek (power berry)
- otrzymać ciasto od dziewczyny na Thanksgiving Festival
- otrzymać ciasto od żony na Thanksgiving festival
- zjeść power berry
- rozbudować dom raz
- rozbudować dom drugi raz
- malować dom
- skrzat ulepsza kosę
- dać zranionemu skrzatowi grzyba
- powiedzieć prawdę o siekierze
- pożyczyć budowniczemu młotek
- dać jajko córce wróżki, gdy o nie poprosi
- wyciągnąć kartę "excellent luck" na New Year's Festival
- wyciągnąć kartę 'luck card" na New Year's Festival
[tutaj nie wiem o co chodzi, ale już dokończę:
- złapać królika, puścić go wolno i zapłacić]
1) Oj weź mi proszę nie wyrywaj zdań z wypowiedzi jeśli chodzi o wyrażanie opinii. "Zapewne" było w ogóle w innym poście, a jeśli już patrzysz tak daleko, to dlaczego nie widzisz "dla mnie"? Oczywiście, że mogę w każdym nowym zdaniu podkreślać, że to moja opinia. Jak chcesz.
2) No pewnie, jeśli rozbierzesz długopis to ten ma w środku wkład, wow, ale przecież można pisać samym wkładem, to po co mu ta osłonka. Poza tym, nie chcę bronić tego punktu, bo jest za bardzo sporny a ja głupia.
No wiesz, jakbym chciała wysunąć taką teorię na podstawie jednego doświadczenia to raczej nie byłoby to poprawne metodologicznie. Ale to tak jest i dobrze wiedzą o tym właściciele, którzy próbują uporać się z żebrzącymi przy jedzeniu psami. Po prostu nie odpuszczają.
Miło, że tak rozwinąłeś ostatnią część wypowiedzi i widzę, że przechodzimy zmianę tematu. Muszę ci rzec, że nie pójdę do dziczy. Człowiek już tam nie należy. Cywilizację by z dziczy zrobił, a wtedy to dupa nie dzicz jest.
Ostatnio edytowany Poniedziałek, 13 Października 2008, w całości zmieniany 2 raz(y).
Eerion, napisałam zapewne. Ja tego nie stwierdzam, a przypuszczam. I w tym przypadku pisałam o wężu, mogą być sprytne, ale niestety ich cele w życiu ograniczają się raczej do wyżej wymienionych.
Nie chcę pisać, że człowiek jest lepszy czy gorszy. Pisząc o robieniu z psa człowieka mam na myśli przypisywanie mu ludzkiego toku myślenia. Oczywiście, że nie wiemy jak dokładnie myślą zwierzęta, ale posunęliśmy się w badaniach dalej niż kilkaset czy kilka tysięcy lat temu przecież. Kilka tysięcy lat temu "rewolucyjne" (choć zapewne nikt się tym za bardzo nie przejmował) było stwierdzenie przez Arystotelesa, że kozy nie oddychają uszami (tak, tak, to akurat mogłabym poprzeć cytatem, bo mam jego traktaty zoologiczne). Więc coś naukowcy jednak już wiedzą. Nawet my możemy to zaobserwować. Na przykład: jemy chrupki, pies patrzy - dajemy mu chrupki, bo patrzy. Po jakimś czasie stwierdzamy, że koniec z tym dawaniem chrupków ot tak, ale potem łamiemy się i znowu dajemy chrupki. I przez dwa lata możemy mu nie dać żadnego przeklętego chrupka, a on i tak będzie siedział i patrzył, bo kiedyś już mu w ten sposób daliśmy. On nie ma nic bardziej kreatywnego do roboty, nie idzie czynić dobra, chce zdobyć żarełko i czeka.
Dla mnie porównywanie do człowieka to przesada, bo nie tylko biologia się liczy. Zwierzęta po prostu nie myślą jak ludzie, mają inne cele (swoich to my nawet czasem nie znamy). Nawet taki pies, choć żyje blisko i przejmuje ludzkie zwyczaje, nie jest przecież człowiekiem. A robiąc z niego człowieka nie pozwalamy mu być psem. Czy to jest sprawiedliwe?
Nie sądzę, żeby porównanie takiego sobie węża do człowieka było dobrym porównaniem, bo wąż to nie człowiek. Nie myśli jak człowiek, ogółem zapewne niewiele sobie myśli oprócz tego gdzie znaleźć żarcie i skąd wytrzasnąć samicę.
Więc zamiast marnować kase na zwierzęta, które traktujecie jak zabawki, byście sobie lepiej kupili dobrą książkę, gre lub (jeżeli aż tak chcecie mieć zwierzaka) jakieś zwierze domowe typu pies..
zależy jakiego bo jak to będzie wielkie psisko to też będzie się męczył w małym mieszkaniu
ja polecam ryby albo kota...albo oba zwierzątka naraz
To znaczy no wiesz, duże psy typu molosy często lepiej czują się w małym mieszkaniu niż teriery, więc to tak prosto nie jest.