×

Widzę, że niektórzy znawcy szybko myślący, nie rozumieją o czym mówią.
Popuri lubi chwasty, więc drogi awanturniku nie oskarżaj nas o nieznajomość gry, wytłumaczę więc sprawę z Popuri i chwastami.
Ogólnie w BTN, jak i innych HM'ach możemy polepszać znajomości z mieszkańcami wioski dzięki systemowi FP (friend point) i LP (love point), FP zyskujemy poprzez dawanie prezentów, jak i wykonywanie questów dla mieszkańców, dzięki czemu stajemy się coraz lepszymi przyjaciółmi, LP zyskujemy u dziewcząt w ten sam sposób.
Wskaźniki FP są niewidoczne, natomiast LP widzimy w postaci koloru serca, każda dziewczyna ma swój zestaw itemków wpływających na LP, część z nich podnosi LP, część obniża, dając złe prezenty możemy szybko stracić LP (większość dziewcząt nie lubi rud metali z kopali).
Nie każdy prezent daje taką samą ilość LP, każda dziewczyna posiada najprawdopodobniej 3-4 grupy prezentów, które różną się bonusem LP, najlepsze prezenty są dla nas najbardziej kosztowne, ale dają najwięcej, zaś te gorsze są łatwiejsze do zdobycia, ale bonus jest także gorszy.
Przykładowo Karen lubi najbardziej wśród kwiatów Moon Drop Flower, natomiast uwielbia wino, co dziwne Popuri lubi chwasty tak samo, jak Moon Drop Flower (te prezenty znajdują się najpewniej w jednej grupie), zaś dla niej jednym z najlepszych prezentów jest Fried Egg Rice. Dając więc Popuri Moon Drop Flower marnujesz swój czas, gdyż chwasty dają taki sam bonus do LP, wyjątkiem jest Pink Mint Flower, ale on jest już trudniejszy do zdobycia.
Przykładowo ja kupowałem Karen wino, a Popuri zrywałem chwasty, żeby dla samej frajdy odkryć jej scenki, mimo wszystko możesz nabić czerwosne serce dając tylko chwasty, aczkolwiek najlepszym wyjściem jest dawanie jej rzeczy takich jak Fried Egg Rice, czy Chocolate Cookie.

Jeżeli dalej uważasz się za największego znawcę, to zapraszam do dyskusji, jeżeli nie- zamilcz.

Nie chodzi o to, kto jest od kogo głupszy, ale pamiętaj, że to ty pierwszy oskarżyłeś nas podważając znajomość sztuczek, więc czego się spodziewałeś?
Jeżeli chodzi o prezenty dla dziewczyn, to jeden drugiemu jest nierówny, skąd miałem wiedzieć co lubi Karen? Przykładowo Popuri uwielbia chwasty, a to chyba jeden z najgorszych śmieci, jakie można znaleźć, po co więc latać po całej mapie za kwiatami marnując czas, skoro chwastów pod dostatkiem? Jeżeli więc zaczynałeś od kwiatów to wcale nie znaczy, że szybciej myślisz, ale mówiąc śmieci miałem na myśli różne itemki (mąka, olej, winogrona, grzyby, itp.), dzięki temu dowiedziałem się, że Karen uwielbia wino, można znacznie szybciej nabić czerwone serce kupując wino, niż biegając z kwiatami. Jeżeli chcesz się wykazać, to powinieneś znaleźć coś, czego jeszcze tutaj nie ma i opisać sensownie w artykule, zamiast wywyższać się ponad innych. Miło ci było, gdy przeczytałeś mój drugi post? Nie napisałem go bez powodu, nam też nie jest miło czytając twoją odpowiedź, więc skoro już wiesz, jak to jest być bezpodstawnie oskarżanym, zastanów się następnym razem, zanim napiszesz, że jesteś w czymś lepszy.

Odkryłem dużo więcej rzeczy, niż możesz sobie wyobrazić, w BTN grałem na PSX'ie jak ty jeszcze siusiakem po piasku smarowałeś, gdyż wtedy nie było na PC żadnych sensownych emulatorów (wprawdzie istniał bleem, ale prawie niegrywalny dla HM BTN), była to moja trzecia gra na PSX, wtedy nie było tylu porad i artykułów na temat harvest moona, do wszystkiego musiałem dojść samemu bez opcji zapisywania w każdym momencie. Siedziałem z padem w ręce i biegałem do Karen z każdym znalezionym śmieciem, żeby zobaczyć co lubi, zaś wsadzenie psa do szklarni uznałem za rzecz oczywistą, wręcz myślałem, że autorzy dali psa po to, żeby odganiał złego psa i pilnował szklarni, ale miałem szczęście i mi jej nie zwiało.
Oprócz BTN grałem w FOMT, RF, RF2, HM SNES, HM DS, HM B&G, HM Sugar Village (choć czekam na angielską wersję), a teraz gram w HM IoH, gdzie także odkryłem swoje triki na zarabianie kasy i nabijanie FP, ale szkoda że dopiero na jesień, pozostaje więc czekać do wiosny drugiego roku.

Rozumijesz pewnie tylko ty, co widać po twoim toku myślenia, psy natomiast rozumieją.
Nie podpisuj więcej takich petycji, bo nie wiesz co mówisz, twoim argumentem jest fakt, że psy ratują życie? Jeżeli zjadłaś kiedykolwiek wieprzowinę nie różnisz się niczym, kompletnie niczym od Koreańczyków jedzących psy, a nawet jesteś gorszym tyranem, niż skośnoocy bracia z Azji, dlaczego?
Świnie uratowały miliony razy więcej żyć, i każdego dnia ratują miliony kolejnych ludzi, najpewniej uratowały życie także tobie i/lub twojej rodzinie wielokrotnie, gdyż na nich testowane są wszelakie lekarstwa, sposoby leczenia, choroby, w ich ciałach powstają tak ważne dla życia ludzi substancje jak insulina (do niedawna pozyskiwana tylko od zwierząt), dzięki świniom powstało już wiele szczepionek, a jeszcze więcej powstanie, cały czas odkrywamy nowe sposoby, pozwalające na wykorzystywaniu świń w celach leczniczych.
Jakby tego było mało udowodniono, że świnie są inteligentniejsze od psów, więc wyobraź sobie, jeżeli psy rozumieją że czeka je śmierć, to co musi czuć taka świnka idąca na obój.
Tylko ty w swoim cieplutkim domku tego nie dostrzegasz, widzisz tylko to, co chcesz widzieć.

Czyli podsumowując petycję Korea ma znieść 2000 letnią tradycję tylko dlatego, że banda dzieciaków z zachodu ma w domu psy i doszli do wniosku, że nie chcą, aby gdziekolwiek były hodowane dla mięsa, więc niech rząd Korei zakaże swoim obywatelom jedzenia psiego mięsa. Ale wy nie jesteście pępkiem świata, wasze zachcianki nie zmienią kultury żadnego narodu, kolejną sprawą jest postrzeganie Korei przez okularki, jakie w wasze niedojrzałe oczka wciska Wujek Sam, "w Korei jest syf to my tam zrobimy porządek", oczywiście jest to kompletna bzdura, to państwo posiada bogatą historię i kulturę włączając jedzenie psiego mięsa, czego wy nie rozumiecie i nie potraficie uszanować, wszystko co wykracza poza wąskie granice waszego pojmowania najchętniej byście zlikwidowali. Weźcie pod uwagę, że my hodujemy w nie lepszych warunkach świnie, drób i inne zwierzaki, gdzie również zdarzają się akty bestialstwa, nawet na większą skalę niż w Korei (gdyż skala hodowli jest nieporównywalnie większa).

Jeżeli takie osobniki biorą udział w tej petycji, to ja się w życiu tam nie podpiszę, co to za gestapowskie poczucie prawa?!

Jedzenie psów w Korei to ponad 2000 lat tradycji, a tu nagle w dobie internetu obudziły się jakieś durne dzieciaki i posługując się wyciętymi skądś kadrami niejako manipulują szarą głupotą, to tak jakby nagle jacyś Chińczycy wprowadzili akcję "Stop Zabijaniu Karpia- w Polsce każdego roku zabijane są miliony tych wspaniałych stworzeń, często hodowanych w nieodpowiednich warunkach, w ciasnocie. Podczas odłowów ryby często są kaleczone, a potem trzymane w ciasnych pojemnikach po kilkaset sztuk naraz, duża część dusi się z braku tlenu, itd..."'
Koreańczycy uważają jedzenie psów za część swojej tożsamości kulturowej, w większości przypadków psy są hodowane i zabijane tak, jak u nas świnie czy drób, więc jakie my mamy prawo, żeby wchodzić do ich domów w brudnych buciorach? Przedstawione zdjęcia są oczywistą manipulacją, nie pokazują obrazu rzeczywistości, na każde "okrutne" zdjęcie obrońców psów ja znajdę 50 przedstawiających okrucieństwa, jakie się zdarzają w Polsce przy hodowli trzody.
W afryce każdego dnia giną kobiety i dzieci posądzone o uprawianie czarów, często okrutną śmiercią, więc ja się pytam, gdzie są ci Obrońcy Psów Kapitana Ameryki? Moim osobistym zdaniem ta petycja jest kolejną próbą wywarcia nacisków na Koreę ze strony zachodu, tanie próby szykanowania w postaci durnych petycji, wszyscy wiedzą, że ta petycja nie zmieni losu psów, ale jej zadanie zostało spełnione.