×

I która to ty? =o

JEBANY AWANS...
Bonus wygrywa ;f
Życie Informatyka wymiata.

Spóźnione wszystkiego najlepszego ^^'''

Dwa dni po mnie! ;p
Wszystkiego naj ;*

Hm, jakby nie patrzeć w centrum Polski jest bardziej Łódź niż Warszawa ;f
Ciężko by było zebrać ekipę z forum, skoro połowa jest z południa a połowa z północy Polski...
No i jeszcze zostają kwestie pieniędzy na pociągi, jedzenie, dojazd autobusami/tramwajami/innymi gównami etc. etc. etc...
A w przypadku młodszych userów - rodzice.
Więc życzę powodzenia

Klikam przy assasinie enter, żeby pomóc temu delikwentowi go pokonać, i wyskakuje brak ścieżki dźwiękowej.

A ja powiem, że mi się spodobała!
Taka miła odskocznia od tych supahextrauberultra nowoczesnych gier, ze świetną grafiką i skomplikowaną fabułą. Te "pixelowe" ludki tak miło pieszczą moje oczy
Tylko no, wywala przy tym assasinie i nie wiem co zrobić żeby grać dalej... Mógłbyś to jakoś "naprawić"?
Fajnie, że gra jest po angielsku - wolę tak sobie dziubać z angielskim niż grać po polsku. To chyba z przyzwyczajenia ^^

Teraz to cholernie żałuję że nie pojechałam T_T
Na jaki następny konwent jedzie ktoś? ;>

Rodzice rodzicami, ale czasem dochodzi też rozsądek.
A co do wieku - pełnoletność nie równa się dorosłość. Nadal jestem w pewien sposób uzależniona od rodziców, ale też nie chcę ich martwić.
Gdyby coś mi się, odpukaj, stało - nawet się boję pomyśleć, co by przeżyła moja mama. Nie mówiąc o tacie...
Za to siostra z powodzeniem "ustawia" sobie rodziców...

Ostatnio edytowany Sobota, 24 Października 2009, w całości zmieniany 1 raz(y).

Błogosławiona siekiera ścina bodajże wszystkie pnie na danym miejscu gdzie jesteś.
Czasem tak bywa że nie można znaleźć.
To jest tak z przeklętymi narzędziami:
Wędka - piętro 29
Motyka - piętro 39
Siekiera - piętro 49
Młot - piętro 59
Konewka - piętro 69
Kosa - piętro 79

To do niego napisz, może odpisze.
A co do angielskiego - masz słowniki internetowe, jak umiesz sklecać zdania to zrobisz.
Chcieć znaczy móc...

No i dlatego nie jechałam ; o
A potem okazało się że i tak moi znajomi pojechali i baunsowali po Wrocławiu ;<
Pojechałabym na Porytkon, ale nie mam kasy...

No właśnie, za ostatni wybryk na konwencie dostałam ostro po papie ._.
A na bake nie chciałam jechać bo nikt znajomy nie jechał.

Baka jest za daleko ode mnie, jeszcze by mnie kto znowu wkurzył i miałabym dożywotni zakaz konwentów.
Za to moja młodsza siostra z powodzeniem kusi rodziców, żeby jej pozwolili jeździć. Mała wiedźma -.-

Kyaaa i mi nic nie powiedziałeś kiedy? Bym wpadła na yaoiiii~ *pisk*
Idę się pociąć i ogarnąć