Wysłany: 11 Kwi 10 18:05 • Temat postu: Masło i szklarnia
Czytamy w poradach "Aby szklarnia nie rozpadła się w czasie huraganu wsadź do niej psa.". W zimie to też działa? Może mój pies jest jakiś "skowyrny", bo go wsadziłem i szklarni na następny dzień nie było.
Dobra, już wiem jak zrobić masło ;c
Ostatnio edytowany Niedziela, 11 Kwietnia 2010, w całości zmieniany 1 raz(y).
Nigdy ci nie działało, po prostu miałaś szczęście, u mnie nigdy szklarnia nie została zniszczona, na to jest niewielka szansa, a wsadzenie psa, piłki czy teściowej nic nie pomoże. Najlepiej jest w zimie i lecie gdy są huragany przed złowrogą prognozą zrobić save, jeżeli po huraganie wszystko będzie ok, to fajnie, jeżeli nie to wczytujemy save tyle razy, dopóki nie odniesiemy szkód.
Mi się właśnie wydaje, że jeśli utworzymy sejw z dnia przed wichurą to gdy będziemy wczytywać go to nic to nie da. Trzeb zrobić zapis z co najmniej dwudniowym wyprzedzeniem, wtedy jest szansa na zmianę, ale wtedy nie wiadomo czy dojdzie do wichury ;p
Pozwolę sobie tutaj zadać pytanie, które mnie zawsze nurtowało, bo nie chce mi się zakładać nowego tematu specjalnie:
A więc mi się wydaje, że jeśli zatrudniliśmy krasnali do np. opieki nad zwierzętami, to podczas wichury one nic nie robią, ponieważ wtedy nie da się wyjść z domu. A one dopiero "uruchamiają się" tzn. zaczynają pracować kiedy wyjdziemy z naszego domu, więc zbędne czekanie w środku nie ma sensu. Po prostu ma się wtedy pecha - przykład [czekałem pół godziny, aby krasnale pomogły podczas wichury, a oczywiście na drugi dzień wszystkim spadły serca]. A więc, czy to prawda?
Ostatnio edytowany Poniedziałek, 12 Kwietnia 2010, w całości zmieniany 1 raz(y).
Krasnale się przydają, mówię Wam. Ale nie podczas wichury - wtedy d... ;/
Sejwy radziłabym robić przed każdym snem, a jak wyrabiacie bez snu, to choć połozyć się na te pół godziny przed świtem dnia kolejnego. Naprawdę warto.
(Praca do 3 rano, pęd do gorącego źródełka, gdzie spędzamy godzinę, wyskok i pęd do domu, gdzie kładziemy naszego Jack'a do łóżeczka z sejwem, jeśli uda nam się wpaść w drzwi domku przed 5.00 - jakoś tak to było.)
Jasne, że odtworzenie sejwa z dnia przed wichurą nie da wiele - wszystko już jest "wylosowane".
Mam nadzieję, że Domka tutaj zajrzy. Dostanie nowe ostrzezenie (Ten gość, nie Domka ). On spamuje i robi błędy jak przedszkolak, i to wszędzie gdzie pisze.
Ostatnio edytowany Wtorek, 13 Kwietnia 2010, w całości zmieniany 2 raz(y).
No niby tak, ale nazwa dziwnie znajoma wiec nie zdziwilbym sie gdyby siedział juz na tym forum dłużej od co niektórych. Poza tym mam wrażenie że robi to specjalnie także walnąć mu ostrzeżenie
Popieram!
Jestem za, a nawet przeciw!
A propos: czy chcecie mieć stadion narodowy im. L. Kaczyńskiego?
I czy Kaczyński z małżonką powinni być pochowani na Wawelu?
Czy Koreańczycy powinni zmienić dietę i nie jeść naszych najlepszych przyjaciół? (Skoro my zjadamy Matki Hindusów.)
(To a propos gupot, którymi teraz zajmują się ludzie.)
Popieram!
Jestem za, a nawet przeciw!
A propos: czy chcecie mieć stadion narodowy im. L. Kaczyńskiego?
I czy Kaczyński z małżonką powinni być pochowani na Wawelu?
Czy Koreańczycy powinni zmienić dietę i nie jeść naszych najlepszych przyjaciół? (Skoro my zjadamy Matki Hindusów.)
(To a propos gupot, którymi teraz zajmują się ludzie.)
Co do pochówku Kczyńskiego i jego żony na wawelu, to jest to wg. mnie dość głupi pomysł. Nie to, żebym coś miał do prezydenta (Bo należy mu się szacunek), ale nieźle to skomentwał jakiś student: Każdy król, miał u swoich stóp błazna. Można się domyślić o co chodzi.
Muscat, o co chodzi z tym zjadaniem hinduskich matek, bo ja jestem widocznie nierozumny.
Marjossjex co to za manifestacja i przeciw czemu?? (Chyba, że to jest manifestacja za czymś)
Ostatnio edytowany Czwartek, 15 Kwietnia 2010, w całości zmieniany 1 raz(y).
Muscat, o co chodzi z tym zjadaniem hinduskich matek, bo ja jestem widocznie nierozumny.
Chodziło mi o krowy.
Może zbyt odległe skojarzenie miałam tj. dla mnie oczywiste, ale ja się interesowałam swego czasu religiami świata. Już tłumaczę:
Większość Hindusów to hinduiści czyli wyznawcy hinduizmu, a w tej religii istnieje zakaz spożywania mięsa, nie zawsze rygorystycznie przestrzegany jeśli chodzi o ryby czy drób, ale zawsze, bezwzględnie i pod groźbą surowych kar przestrzegany w odniesieniu do krów. Zakaz ten ma źródło w ekonomii kraju: żyjąca krowa bardziej się opłaca, więcej wyprodukuje żywności i przez dłuższy czas (mleko i nabiał) niż raz zabita i zjedzona (natychmiast i w całości bo w tym klimacie przechowywanie mięsa jest niemożliwe). Jednak dla Hindusów jest to przede wszystkim kwestia religijna: krowa jest matką - żywicielką, czczą ją jako zwierzę święte i (teoretycznie) opiekują się nią aż do jej naturalnej śmierci. Dotyczy to także samców krowy - uzywanych w tym kraju od tysięcy lat do prac polowych, czyli równie przyczyniające się do wyżywienia Hindusów.
W czasie panowania Anglików w Indiach (przez głupotę tych ostatnich) te kwestie religijne spowodowały nawet powstanie:
"W 1857 miał miejsce poważny bunt sipajów, spowodowany instrukcją stosowania tłuszczu krowiego lub wieprzowego do konserwacji amunicji, co godziło w uczucia religijne Hindusów w pierwszym przypadku bądź muzułmanów - w drugim."
Szczegóły tutaj: http://www.zgapa.pl/zgapedia/Powstanie_Sipaj%C3%B3w.html lub na wikipedii.