Jak dla mnie to miejscami odbiega, choć biorę pod uwagę, że za zakończeniem mogą stać także inne argumenty (od uznania mnie za osobę nie wartą dyskusji po strach przed mymi argumentami i użycie tego by nie przyznać się do klęski!!! BUAHAHAHA. A tak na serio - wszystko jest możliwe w takim samym stopniu)
@down:
Daj spokój.
to nie był żaden contest, tylko dyskusja. A ja ten tekst rzuciłem jako żarcik...
Ostatnio edytowany Środa, 11 Lutego 2009, w całości zmieniany 1 raz(y).
Właśnie chcialem powiedzieć
EERION WIN!!
Ale potem by było że nie bo blablabla bblablabla i że tu nie chodzi o to kto wygra blablabla.
1:0 dla Wilka xD
Ważne, że ja jakieś książki o tej Japonii przeczytałam, a że Wam się nie chce i wolicie mieć rację bez tego...
Ja nie muszę mieć racji i gotowa ja jestem przyznać ją komuś tam, gdzie uważam, że ją ma! (Kilkakrotnie tak zrobiłam przecież.) A do innych części wypowiedzi grzecznie zgłosić zastrzeżenia. Ale jak ktoś koniecznie musi całą moją wypowiedź potępić w czambuł, bo się z jakąś tam jej częścią nie zgadza...
Jeżeli to mają być jakieś zawody o to kto "ma rację", zamiast przekazania sobie info, że ja czytałam tak, a Ty słyszałeś inaczej, to ja nie chcę. Widocznie brak mi ducha rywalizacji.
Myślałam, że ten temat służy do tego, żeby się czegoś dowiedzieć jedni od drugich.
Eer!On, a Ty jakie książki/filmy/programy/mangi/czy inne źródła informacji o Japonii nam polecasz?
Skoro wygrałeś, to widać jesteś od nas mądrzejszy, podziel się wiedzą, proszę.
Muscat masz h*jowy avatar i wogole śmierdzisz pieprz sie
"zjeboo" napisał(a):
Ayumi pedale idz obciągaj pałe murzynom
Mogę tego nie komentować,prawda?
Muscat,jeśli chodzi o książki.Każda książka o kulturze,obyczajach itp. Japonii to punkt widzenia autora.Jeden napisze co innego,a drugi co innego.Zresztą pojęcie każdego 'zainteresowanego' Japonią otaku tamtejszej kultury jest inne.Ty będziesz miała inne źródła,informacje,argumenty.A ktoś inny będzie miał inne zdanie.Ya know what I mean.
Zresztą,jeśli mogę zapytać.Co sądzicie o muzyce japońskiej? Mam na myśli między innymi gatunki takie jak j-pop,j-rock i visual kei...Strasznie mnie ciekawi Wasza opinia.
____________________
Ore wa jikogu terorisuto
Kinou kaasan okashitaze
Asu wa tousan hotteyare
Ale jak ktoś koniecznie musi całą moją wypowiedź potępić w czambuł, bo się z jakąś tam jej częścią nie zgadza...
Pierwszą wiadomość napisałem w odpowiedzi na komentarz, że się niby wykpiwam niewiele znaczącym określeniem.
Cytat:
Jeżeli to mają być jakieś zawody o to kto "ma rację", zamiast przekazania sobie info, że ja czytałam tak, a Ty słyszałeś inaczej, to ja nie chcę. Widocznie brak mi ducha rywalizacji.
Albo nie przeczytałaś ostatniej wiadomości, albo w jakiś kompleks trafiłem, skoro przyczepiłaś się do czegoś co jeszcze tłumaczyłem Rizenowi.
Cytat:
Eer!On, a Ty jakie książki/filmy/programy/mangi/czy inne źródła informacji o Japonii nam polecasz? Skoro wygrałeś, to widać jesteś od nas mądrzejszy, podziel się wiedzą, proszę.
Chyba faktycznie problemy jakieś z czytaniem masz, mówiłem skąd biorę większość swojej wiedzy i tłumaczyłem, że tamto to miał być żarcik. Choć chyba niektórzy nie zrozumieją.
Na mangach nie operuje - obraz jest tam przekolorowany (często na potrzeby produktu). Chyba, że jest to coś pokroju Hiroszimy, choć także nie traktuje tego jak biblii.
Zarówno wszystko kształtuje naszą wiedzę o Japonii, jak i wielu rzeczy bez korekty nie powinniśmy rozpatrywać.
Tak jak książki stają się coraz mniej aktualne (jak chyba już pisałem - 25 lat temu stała praca była szczytem marzeń. Dziś mało który młody Japończyk chce tak pracować - zwrot o 180 stopni w ciągu zaledwie jednego pokolenia!), tak i doświadczenia. Z drugiej strony, z takich rzeczy można wyciągnąć choćby pewne fakty psychologiczne. No i zawsze jest szansa trafienia się na coś "nieśmiertelnego".
Jaka jest moja rada? Rozmawiać, rozmawiać, rozmawiać. Z ludźmi, którzy byli krócej. Z ludźmi, którzy byli dłużej. Z Polakami, Anglikami i samymi Japończykami - każdy ma inne punkty widzenia na dane sprawy (do tego bardzo przydają się akademiki dla studentów z wymian ;P)
dobrze też rozmawiać z ludźmi, którzy analizują np. postawy.
I tak, w dramie (bodajże, nie jestem pewien czy to ta była) "Kimi wa petto", w trakcie przeprowadzki występuje motyw, gdy osoba nakierowuje wjeżdżającą tyłem na posesję ciężarówkę. Gestykuluje, mówiąc przy okazji coś co można zapisać fonetycznie "oraj". Niby nic, ale... O co chodzi?
Oraj to przerobione z angielskiego "All right". Zatem to zachowanie było trochę... ale to jest przykład jak można zabrnąć w takim "zjapańszczaniu".
Choć już nie pamiętam, czy to było celowe pokazanie takiego zachowania, czy nie...
No i jeszcze sporo mówi nam sam język - znaczenie słów. Który wciąż ewoluuje.
Cytat:
Zresztą,jeśli mogę zapytać.Co sądzicie o muzyce japońskiej? Mam na myśli między innymi gatunki takie jak j-pop,j-rock i visual kei...Strasznie mnie ciekawi Wasza opinia.
Ja jestem specyficznym człowiekiem, bo nigdy nie wiedziałem w zespołach.
Ale ogólnie lubię muzykę japońską.
Jeśli już mam kogoś wypisać...
Maaya Sakamoto, Ilaria Graziano, Steve Conte (choć nie wiem czy to japończyk), pare piosenek Asian Kung-fu, czy Gackta. Reszta to tak naprawdę osty, a tam autorów nie znam xD
Ostatnio edytowany Środa, 11 Lutego 2009, w całości zmieniany 1 raz(y).
Muscat Wybacz, że to powiem, ale zarzucasz nam, że nie mamy poczucia humoru, a sama reagujesz tak gwałtownie jakbyś się obraziła za drobny żarcik, który jest oczywisty (choć Może tylko dla nas, bo wiemy, że Eerion nigdy by się nie szczycił, że "wygrał" dyskusję. Nie zrozum mnie źle, bardzo cię szanuję, ale musiałam napisać co myślę
I nie pisał, że nie chce mu się czytać książek, tylko że uważa, że są w większości subiektywne i woli oprzeć swoją ocenę na informacjach z pierwszej ręki. A to różnica.
Co do muzyki to owszem, lubię, japoński jest w końcu bardzo melodyjnym językiem. Ale operuję głównie na OSTach, na grupach się nie znam
Hmmm z japońskiej muzyki to chyba najbardziej lubię OSTy z Anime. Chociaż zwykłymi zespołami J-pop czy J-rock też nie pogardzę. Najbardziej lubię takie zespoły jak Gazette, Dir en Grey czy legendarne już X-Japan. Z innych wykonawców lubię też posłuchać Hirano Aya, Shiina Ringo, Utada Hikaru, Gackt i wiele innych pojedynczych piosenek różnych wykonawców. Lubię też Twórczość Kawaii Kenji'ego. Chociaż to głównie dzięki OSTowi z anime Fate/Stay Night.
Cóż,ja raczej jestem fanką j-rocka...głównie wymienione przez Buliego the GazettE,An Cafe,Ikimono Gakari (głównie dzięki OST-owi Naruta),Dio,Maximum the Hormone i więcej mi nie przychodzi do głowy XD.Co do wokalistów to sentymentalna Ayu Hamasaki,która była chyba moim pierwszym kontaktem z j-music,Miyavi (OMG OMG powietrza *w*) i niektórzy,których z nazwy nie pamiętam.Chociaż jeśli chodzi o j-music,to mogę słuchać prawie wszystkiego.Chociaż się przyznam szczerze,że nienawidzę,powtarzam,nienawidzę większości openingów Naruto. Są po prostu tak wkurzające...A jak już przy OST'ach jesteśmy,to zdecydowanie ładną muzykę ma Kanon(2006).Taka nastrojowa,ładne słowa i inne pierdołki...I Elfen Lied.Lilium śpiewane po łacinie jest świetne (ale i tak wolę mangę,dłuższa i smutniejsze zakończenie :C).
____________________
Ore wa jikogu terorisuto
Kinou kaasan okashitaze
Asu wa tousan hotteyare
Hmmm... chciałoby się czymś pochwalić, ale ja taka niemuzykalna jestem ^^'
Już wiem! Lubię muzykę z FF VII (i przez to polubiłam Carmina Burana Carla Orfa, faktycznie - śpiewanie po łacinie jest świetne!) i FF Advent Childres i muzykę z Chrono Crossa i bardzo mi się podoba tytułowa piosenka z Samurai Champloo, chociaż wcześniej nie lubiłam nic hip-hopowego.
^^' no fakt, mało japońskie te przykłady raczej... ale o muzyce miało być. A może by tak osobny temat na muzykę założyć?
No,przydałby się taki temat...Ogólnie,o muzyce,żeby polecić coś ciekawego albo coś...
Ostatnio dostałam od cioci zdjęcia dziewczyn z dzielnicy Harajuku.Muszę powiedzieć,że mnie to strasznie kręci.Takie fajne stroje mają...Te wszystkie gothic-lolity są takie słodkie XD I te wszystkie cosplaye różnych muzyków...Zresztą,nie dziwię im się.Sama w szkole mam mundurki,ale ja mam tylko kawałek szmatki nazywany kamizelką... A one mają jednolity strój przez cały rok,też bym jobla dostała znając mnie.
____________________
Ore wa jikogu terorisuto
Kinou kaasan okashitaze
Asu wa tousan hotteyare
Skoro już jesteśmy przy temacie muzyki japońskich kompozytorów [hi Muscat], to najbardziej przypadły mi do gustu soundtrack Chrono Cross'a (Yasunori Mitsuda naprawdę odwalił kawał dobrej roboty, szczególnie przy kawałku "Magical Dreamers ~The Wind, The Stars and The Sea", tudzież "Garden of God" czy "Chronopolis" - polecam, polecam, szczególnie do przesłuchania przed snem), pierwszej części Grandii (nigdy nie mogłem przełknąć muzyki z synthesizer'a, a tu imć Noriyuki Iwadare tak świetnie połączył synthesizer z orkiestrą, że aż chce się słuchać! "Main Theme of Grandia" to masterpiece, bynajmniej wg. mnie) oraz Sonic Adventure 1 (ostatni soundtrack z Sonicowych gier, który naprawdę mi się podobał. Gud dżob, Jun Senoue!).
Mi tak się STRASZNIE podobają japońskie mundurki, może właśnie dlatego, że mam skrzywienie na punkcie plisowanych spódniczek. Uwielbiam XD Nie trzeba by co wieczór szukać wieczorem w co się przebrać itd... Ale właśnie, jak już mundurek, to ładny, właśnie jak w Japonii, a nie tak jak my mamy w szkole - kawałek brudno niebieskiej szmaty, która jest zrobiona z materiału a'la worek na ziemniaki [naprawdę! jakby nie starczyła zwykła bawełna, pewni nawet taniej by było...], z granatowym kołnierzykiem z tegoż samego materiału, zapinanym na guziczki. Słowem - ohyda totalna.
Czy ja wiem...Te japońskie mundurki są może i fajne dla nas,Europejczyków,ale pewnie dziewczęta z Japonii srają nim i dlatego muszą sobie ulżyć w weekendy w dzielnicy Harajuku...Ja nie wiem,czy dałabym radę codziennie chodzić w spódnicy do kolan,białej koszulce z kołnierzykiem i apaszką,podkolanówkach i tych obrzydliwych,skórzanych butach...Poza tym ich mundurki pewnie są droższe od takiej głupiej kamizelki z kawałka szmaty,bo muszą mieć kilka takich 'zestawów'...No bo jak dałyby radę chodzić przez pięć dni w tygodniu chodzić w tej samej koszulce? Wątpię,a poza tym jak wypiorą to chyba im w jeden dzień nie wyschnie...Zresztą te ich spódniczki są ukochanym tematem hentaiów,a ich stereotyp japońskiej nastolatki to właśnie uczennica w mundurku z niesamowicie krótką spódniczką ;).
____________________
Ore wa jikogu terorisuto
Kinou kaasan okashitaze
Asu wa tousan hotteyare
Ja tez mam pelny mundurek(patrz: nie jakas szpetna kamizelka tylko pełny garnitur ;f) i niewiem czy to takie fajne bo raz, był drogi a dwa, trzeba kupic kilka par koszul i spodni ... ja mam 4 koszule 3 pary spodni i 2 krawaty xd