Wysłany: 06 Kwi 06 18:02 • Temat postu: Wariatkowo czyli co myśli Kaczor Donald...
A więc... o co chodzi ? Wielu z was(chodzi tu o starych userów forum) zapewne wie co to HM Story. Razem z eloo postanowiliśmy zrobić podobny fick... Oczywiście jest wielu nowych użytkowników dlatego już wyjaśniam na czym polega zabawa.... Jest to fick, który pisze każdy kto chce. Np. Ja jeden rozdział, a ktoś drugi itd. Cała akcja toczy się tym razem w akademiku Opowiadanie nie musi być realistyczne... Jak sama nazwa ficka wskazuje, jest to wariatkowo
Narazie mam następującą listę uczestników:
-Buli i eloo (pokój nr 276),
-BlondiŚ i Girl (pokój nr 128),
-Lessi i Komar (pokój nr 666),
-Gnysek i Wujaszek (pokój nr 352),
-Kuki i Ryż (pokój nr 723).
Reszta sama wkręca się do ficka... Tj. opisuje swój przyjazd itd. A jak ktoś nie czuje się na siłach, może poprosić któregoś z piszących o przyłączenie. No to zaczynamy !
- Otóż moi drodzy.... ekhem ekhem... Nadszedł ten dłuugo oczekiwany czas...ekhem... W końcu... <dyrektorka wyciąga słuchawkę z ucha i zaczyna do niej wrzeszczeć> Skończ pierd@#^%# bo jak ci tam zaraz przyjdę to cię rozpie*#$� na kawałki !
- Hey kszy kszy... Proszę się uspokoić, uczniowie patrzą... - sekretarka przerwała dyrze. Ta obejrzała sie dookoła i troszkę skrępowana odrzekła:
- Eee.. hehehe... To był taki skecz... Eee... Co to ja chciałam... Noo... Właśnie zaczynacie studia w naszym skromniutkim akademiku gdzie spotkacie naprawdę skromnych ludzi. No to życzę spełnienia marzeń i pamiętajcie, że nasz akademik jest NAJLEPSZY !!!
- Ahh ta skromność - powiedziała Blondi szturchając kolegę obok.
- Teraz udacie się na dół, gdzie na tablicy ogłoszeń wywieszona jest lista pokoi. Na dwóch studentów przypada jeden pokój. Cisza nocna obowiązuje od 22. Życzę miłego pobytu i mam nadzieje, że nie będzie z wami kłopotów. W przeciwnym razie nasza kucharka, Pani Gryzelda zaje#&$^ was tasakiem. To tyle... Dowidzenia - powiedziała dyrektorka i wyszła z auli. W mgnieniu oka studenci udali się na parter, by dowiedzieć się z kim będą dzielili pokój. Wszystkich ogarnęła ogromna podnieta. Nagle rozległ się donośny śmiech jednego ze studentów:
- hahahahaha mam pokój z dziewczyną !!! Hahaha !! No piękna pokaż no mi się ! - krzyczał coraz to głośniej Komar. Nagle z tłumu wyłoniła się wysoka brunetka o piwnych oczach. Mówili na nią Lessi. Wszyscy zaczęli gratulować komarowi szczęścia, które jednak nie trwało długo. Nagle z tłumu wyłoniła się jeszcze jedna dziewczyna, ledwo powstrzymująca się od śmiechu.Nagle opanowała się i powiedziała zdyszanym głosem:
- To... to jest lesbijka... - Komara totalnie zamurowało a cały parter parsknął śmiechem. Po chwili wszyscy rozeszli się do przydzielonych pokoi, by poznać swoich współlokatorów.
edit na proźbę eloo - nie piszemy jakiś opowiadań, których nie da się czytać... Ludzie wczujcie się w role... Aha i nie ma obrażania innych. Dziekuje za uwagę i zapraszam do pisania przemyślanych opowiadań.
Ostatnio edytowany Czwartek, 06 Kwietnia 2006, w całości zmieniany 1 raz(y).
Ryż obudził się ze swojego łóżka w ciemnej polowie pokoju. Natychmiast odruchowo jego ręka chwyciła pianke do włosów i naturalnie poczochrał se włosy aby wyglądać jak Harry Potter, ryżowy bohater wstał i przyjrzał się w lustrze aby zobaczyć jak wygląda. Dopiero po chwili zauważył w lustrze że na drógim końcu pokoju ktoś siedzi i przygląda mu się z uwagą. Rizen podszedł do niego i spytał się:
-Czym ty jesteś, co ty tu robisz i czy lubisz ryż?
-Jestem człowiekiem, mieszkam tu, mam po nim gazy(odpowiedział współlokator).
-Aha to w porząsiu. Rizen przyjrzał się w lustrze i podszedł do drzwi z zamiarem wyjścia z pokoju.Nagle drógi bohater w pokoju podszedł do Ryża, wyciągnął ręke z pół litrem i powiedział:
-Kuki jestem(z serdecznym uśmiechem).
-Mówta mi Ryż(wyciągnąc ręke po trunek, przyjrzał się nazwie luksusowego napoju i rzekł z kurewskim uśmieszkiem), czuje że to będzie początek wielkiej przyjaźni. Po chwili Kuki odpowiedział.
-Mała prośba, załuż spodnie.. Ryży się zorientował ze przebywał w pokoju w samej skarpetce ułożonej w strategicznym miejscu. Po kilku minut libacji alkocholowej połączonej z podrywaniem każdego przedmiotu w pokoju Kuki odrzekł:
-Przechlejemy apel HIC! Rizen nie był w stanie przemówić tylko kontynuował ściąganiem numeru komórkowego od krzesła.
Piękne chmury posuwały się na niebie,które prześwitało poranne słońce,gdy okoliczny okaz tutejszej fauny i flory,kaczor donald leciał w kierunku akademika wesoło i pogodnie objawiając swój talent do cholernie wkurwiającego skrzeku "KRAA KRAA".Niestety zaatakowany straszliwym wirusem ptasiej grypy,zmutowanej do ostatniego stadium tak,że może odgryzać paznokcie,w ostatnim tchu podleciał do okna i pizgnął je z szerokim i szaleńczym bananem na ryju,po czym upadł na chodnik z fajnym "plask".Z fajnym "plask".Z fajnym "plask"."Plask"."Plask"."Plask". Dobra starczy. Do owego pokoju gdzie myster kaczor ziomal donald jebnął w okno,wszedł pewien osobnik. Biały t-shirt z napisem "WAZZUPMANGA DIE-OH" i słodkim kotkiem,z zębami porównywalnymi do zębów rekina, wskazywał na to ze osobnik lubił wybitne dzieła wschodnich skośnookich ludzi,zwane mangą i anime. W ręku trzymał torbę i banana na ryju. Lewą ściane od okna właśnie zasłaniał jakiś przydupas próbujący zawiesić jakiś plakat z hentai kobitką w roli głównej,przyczym śpiewając "I'm too sexy for you" machał to w lewo,to w prawo dupą.
-Heloł heloł,elo elo 3.5.0 i fristajla,yo ziomal i te sprawyyyy...a co ja pierdole. - Przedstawił się osobnik w białym t-shirt'cie.
-I'm too sexy for...huh? A kim ty do huja pana w ręke księdza ryja umalowanego jesteś?- odrzekł kolo z umiejętnościami do machania dupą.
-HYMMMMM...Chorym psychicznie wielbicielem motyli pstrokatych,który co wieczór w świetle księżyca lampki neonowej z gaciami na głowie biega po dachu odprawiając magiczne rytuały,który również chce ci wydłubać jaja przez oczy,a fiuta przeciągnąć przez uszy i zawiązać.Starczy?
-What the fuck!? A tak rly?
-Oh rly?
-YA rly!
-STFU!Dobra,jestem twoim nowym wspólokatorem...My name is Bo..ten tego,znaczy eloogościu jestem,mów mi eloo.
-O boże...przyjeba mi przydzielili...a niech ci będzie...jestem Alfons Buliaty Konstanty III z Bulilandi,ale możesz mi mówić buli.
Tymczasem pare pięter wyżej,w pokoju Komara i Lessie.
-Kooomarku,kochanie,mógłbyś mi podać mój olejek do skóry,którym będe nacierała moje seksowne pośladki oraz piersi?
-Tak tak...taak...
-A skoro jesteś w łazience mógłbyś przynieść moje stringi które wiszą akurat nad wanną,była bym ci wdzięczna...
-Oh taaaak...taaaaak...
-Ah komar złotko,przynieś również depilator,musze wydepilować...intymne miejsca...
-TAAAAAAAK!!
-Stanik też przynieś,przypomniało mi sie,później zrobie sobie aerobik.
-AAAAAAAARGH YESSSSSS!!
-Dziękuje ci misiu,a teraz wyjdź bo czuję się skrępowana...
-Kurwa...
A co u kukiego i ryża?
-Hmm...niejaki szalony artysta Tidus,mieszkający na dole podobno ma ostatnio chęci na ryż...-powiedział kuki do ryża.
-Ryż?Szalony artysta?O BOŻE!!ENDANDŻERED SPISZYS(dla niezangielszczonych - zagrożony gatunek) RATUJCIE SIEEEEEEEEeeeeeeeeeeeee...
-Wpadnie później do nas,powiedział że chce sie zaprzyjaźnić...
-AAAAAAAAAAAAAAAAAAAAARGH
-Podobno ma kajdanki i bicze w pokoju...
-Kuki,nie opuścisz mnie w tej chwili?...Kuki?Kuki kurwa!?Gdzie ten pieprzony ciastek wypierdolił!?KUUUUUUUKI!!-a tymczasem kuki jak nieinaczej spierdolił oknem pare pięter niżej,podczas gdy do pokoju ryża i kukiego ktoś zapukał wieszcząc wrogie słowa dla ryża "Jestem Tiduuuuuus...".W każdym razie później gromadka akademikowych samców zebrała się przy pokoju Girl i Blondi,z którego można było idealnie podglądać seksowną Lessie...
-To kto puka?-zapytał eloo.
-Nie ja-odrzekł buli.
-I nie ja...-kuki.
-BŁAGAM niech ktoś zapuka,byle nie ja!!-komar
-EH,dekle jedne,co wy byście bezemnie zrobili?GÓWNO W KIBLU,a i by wam nie wyszło.Dobra,pukam.*PUK PUK*-po chwili otworzyła skromna ciemna blondynka,troche niska z przyjaznym uśmiechem na twarzy.
-Eee...tak?-zapytała widząc zbiór 4 chłopaków przed wejściem.Eloo nie czekając na okazje doskoczył do drzwi i chwycił za ręce girl(słitaśny&romantyczny mode ON,pojawiają sie różowe światełka,kropki,pyłek,jakieś chomiki biekające z siekierkami i inne SŁIT badziewie)
-Witam cię piękna nieznajoma,patrząc w twe oczy widze cudne lico młodej i dojrzewającej kobiety,patrząc na ciebie doznaje uczucia niepodobnego do niczego innego,twe piękno i urok wprost mnie onieśmiela,ale proszę cie,pozwól mi i trzem innym wielbicielom ciebie wejść do środka,a nie pożałujesz tej decyzji na wieki...
-Huh?BLOOOOOONDIIIII Jakieś dekle przyszli,pewnie akwizytorzy...a nie czekaj,wy jesteście z tej Sex Lini?Kurwa,mówiłam kretynce by tam nie dzwoniła,a idiotka sie schlała moim tonikiem do cery...-eloo przez te słowa upadł z dziwnymi X na oczach.
-LOL!!-komar
-ROTFL!!-kuki
-ELOO OWNED!!MWHAahah-buli
-Nie no,ale serio,kim jesteście?Bo jak na akwizytorów to wyglądacie jak na debili,a jak na tych gości z sex lini to jesteście zbyt...hmm...gówno warci że tak powiem.-po tych słowach wszyscy padli z dziwnymi X na oczach.Po chwili wstał eloo i powiedział:
-Nie no,należymy do kółka ornitologicznego.Dzięki naszym badaniom dowiedzieliśmy się że niezwykły okaz kaczora donalda żyje w okolicach tego akademika.Do tego wiemy że z waszego pokoju jest najlepszy widok,dzięki któremu możemy obserwować ten gatunek...
-Eee?Aaa,ptaszki,wróble,szczygły itd?Ćwir ćwir i te sprawy?Nie no jasne...włąsny ptak już nie wystarcza nie?-odpowiedziała girl gdy inni wstali.
-Wpuścisz nas czy nie?-powiedział komar.Nagle z głębi pokoju dziwnym spitym głosem ktoś zawołał:
-Wpuuuść ich,lubie sobie popatrzeć na dobrego zdrowego ptaka...hahahaha,hic.
-Dobra,właźta,niech wam będzie...-girl wpuściła gromadkę do środka.Wchodząc zauważyli po środku jakąś blond dziewczyne z długimi cyckami i wielkimi włosami...lub na odwrót,która siedząc jak na niewidzialnym motorze latała po pokoju w rytm piosenki Crazy Froga.
-E,lol a tej co?-zapytał buli
-Blondi?A nie ona dzisiaj domestosa znalazła i sie oprzeć nie mogła...róbta co chceta z tymi ptakami,ja wychodze,a ją zostawcie aż wytrzeźwieje...
Z pamiętnika Blondi: weszłam do swojego pokoju dzie spotkałam siedzącą na łóżku, przestraszoną dziewczynę. Po pewnym czasie nie wytrzymałam tej ciszy i zagadałam:
- hey... Masz tu jakiś znajomych ?
- Niezabardzo... - odpowiedziała speszona dziewczyna.
- Hmmm... a tak w ogóle to jak cie zwą ? - ciągnełam dalej(bez skojarzeń )
- Mam na imię Magda ale mówią na mnie girl...
- Ja jestem Blondi... i nie bój się ja nie gryzę . Hmm ale chmury... Zaraz ciulnie żabami i tyla bydzie... Ok trzeba troszkę udekorować tą melinę bo sam wygląda gorzej niż w burdelu... <wiesza portret jakiejś śmiesznej babci> Co o tym sądzisz? - spytałam/
- hehs... śmieszna babcia. Twoja znajoma ?
- To jest moja idolka ! Ziomowata babka roxuje ! Jeszcze tylko plakat drużyny dzikich hamsterów i będzie spoko majonez... A ty masz jakieś plakaty czy coś?
- Tak - odpowiedziała z uśmiechem girl - Np. tu mam plakat zespołu Black Eyed Peas... tutaj plakat z kaczora donalda - ciągnęła dalej dziewczyna, lecz nagle przerwała widząc bardzo zdziwioną współlokatorkę(czyli mnie) z otwartą szczęką. Nagle zamknęłam buzie i powiedziałam:
- HUH ? Jesteś fanką BEP i KAczora Donalda ? Zajefajnie ! AVE KACZOR mwhahahahaha !!
- Hehs...Cieszę się że tak uwarzasz-Girl wyjmuje jeszcze jeden obrazek. Zaciekawiłam się troszke i powiedziałam :
- WOW ! Co to jest ? Wygladem przypomina jakies dropsy - spytałam ze śmiechem.
- Co?Aaaa to...To jest obrazek mojego głównego wroga...Te pier$#%$#@& mentosy nawiedzaja mnie co jakis czas.Będziesz musiała się przyzwyczaic...
- Oooo...Yhh tam damy rade ! - podchodeszłam do swojego kuferka i wyciągnęłam cały arsenał broni.
- Trzymej to-rzuciłam Girl pod nogi bazooke.
- Ożesz ty !Skąd ty to wziełas !?!?!?!?!
- Ha jeszcze mnie nie znosz ,ale spox dowiesz się troche O moich ukochanych Dzikich Hamsterkach i Zeschizowanej Schizofretce!Niah niah niah niah niah.....
____________________
Nadwrażliwość to mój wróg
Przerost duszy nad rozumem.
W głowę kopcie mnie
Może ozdrowieję.
Dyskretnej troski trzeba mi.
Królik wprowadził sie dzień póżniej, ale nikt tego nie zauważył, bo nikt z nim w pokoju nie mieszkał oprócz Michaliny (Jego dmuchanej lali).
Pokoik był ładny i schludny. Miał numer 880.
Podczas rozmowy Królika z Michaliną ktoś zapukał. Niechętnie przerwali rozmowe...za drzwiami stała niejaka Blondi.
-Czesc!-powiedziała
-Yoooo-odpowiedział
-Jestem Blondi
-A ja Królik
Zaprosił ją do srodka na cherbatkę. Zapoznali się a Neo (pies Królika, rasy Ciułała , który nielegalnie tam przebywał). Neo polubił Blondi chyba z wzajemnością...
Pogadali,pogadali i Blondiś poszła. Wtedy zapukała super laska...Królik skapł się kto to z opowiadań Blondi. Była to Lessi. Po krótkiej rozmowie z dziewczyna zapytała.
-Moge zabrać Michaline na spacerek ?
-Ależ tak jej się tak nudzi tutaj !
-Super wrócimy za jakąś godzinę - i poszły...
Królik wyszedł na zwiady by oblukać sytuację.Na jego piętrze nikt nie mieszkał oprócz niego. Z lekka sie przestraszył co będzie gdy pioruny będą strzelać lub ktoś będzie chciał się włamać ?!
Ale nic to poszedł piętro niżej, oblukał drzwi i podsłuchiwał niektórych. Gnysek i wujaszek (jak wynikało z tabliczki na drzwiach) rozmawiali o tym, co by zmienić na ich jakiejś stronce o jakimś HMT Jakaś Homologacja motorowo tematyczna-pomyślał Królik i poszedl dalej.
Następne drzwi zamieszkiwali niejacy Kuki i Ryż ale tam nic sie nie działo tylko jakieś US (niezidentyfikowane dźwięki)
Królik zbyt przerażony dużą powierzchnią szybko poszedł do swojej twierdzy gdzie czekał na niego Neoś. Wszedł włączył alarm, wszelkie zabezpieczenia, wyjął swój największy skarb laptopa z BlueConnect i gadał cały czas na GG. Tak zasnął przed monitorkiem.(Michalina do tej pory nie wróciła!)
PS: królik rada na przyszłośc... Przyłuż się troszke do polskiego... Bo zdania i poszlem i spotkałem i kupiłm są troszke nie na poziomie gimnazialisty. Zamiast "i" możesz dać ",", "oraz" i inne. Ponadto pełno błędów językowych...
Nadszedł dzień pierwszego wykładu. Babka zaczęła pierdolić coś o marketingu. Blondi znudzona tym wszystkim zaczęła rysować jakieś schizowate rysunki w swoim notesiku. Nagle spostrzegła, że wszyscy bazgrzą coś w swoich notatnikach.
- Hey jaki jest temat ? -spytała girl, która siedziała obok.
- HUH ? Jaki temat ? Kuźwa ja tu udoskonalam moje robótki na drutach, szyjąc nowy, różowy kaftanik dla mojego pieska, a ty mi dupę jakimiś TEMATAMI zawracasz - odpowiedziała troche zdenerwowana dziewczyna.
- Hmmm... Cosik nudnawo na tych wykładach... Ale mam pomysł hihihihi !! FAJER IN DA HOOOOOL !!!! mwhahahahah !!! - krzyknęła Blondi i rzuciła w panią profesor granatem dymnym. Wszyscy mieli zamiar uciec z sali, ale drzwi były zamknięte. Nagle zgasło światło i oświeciły się kolorowe reflektory, a na scenę wszedł Ryż ubrany w jakieś różowe, obcisłe ciuszki ala Elvis Presley.
Po chwili na podest wszedł zespół Blog 27 i zaczął śpiewać piosenkę "Hey Boy. W tym samym czasie ryż zaczął tańczyć taniec brzucha. Niestety nie trwało to długo bo na scenę wkroczyły fanki zespołu Tokio Fotel z fotelami w rękach. Nagle fotele latały już po całej sali, a na scenę wkroczył najsławniejszy pedał świata i wokalista Tokio Fotel zarazem, czyliii Mr. Giiiil (dla przyjaciół Glucio). Fotele przestały latać po sali, a wszyscy patrzyli na gila i jego zespół, który do niedawna nosił nazwę "Zjebane ryje band". Po chwili było już słychać pedalski głos gila, który zaczął śpiewać swój bardzo inteligentny utwór, który w rzeczywistości nie jest jego bo taki z niego muzyk, jak z koziej dupy raisentasia.
- Uuuuu Sreeeeejjjjj... Es ist aaaleee okkkkkkeyy!
- co to za gey ? - eloo
- koleś kup se spray! - buli
- uuuu - ciągnął dalej Gil - bla bla blaaaa Meine mangen frizen ist coool...
- oooo co za ciuuuul - Blondi zaczęłą śpiewać razem z Gillem- Keine grenzeeeen !!! umyyj ręceeee... BOSH & VANISH co za dziecko kartonu -_-'. Zabierzcie stąd te scierwo ! Tylko szybko bo zaraz zacznę rzucać w was dzikimi bananami, które pożyczyłam od wormsów mwhahahah !
- W mgnieniu oka Gill i jego przyjaciele zostali wycepnięci na pobliski hasiok gdzie spędzili reszte swej kariery. Gdy atmosfera się uspokoiła, zmasakrowana pani profesor podniosła się i powiedziała:
- Koniec zajęć.... <jeb> - po czym znowu upadła na ziemie.
- Hmmm... może idziemy na jakiegoś grilla? - zaproponował Kuki.
- taa i co ? Będziemy wpierdalali węgiel drzewny i popijali rozpuszczalnikiem... Taa gratulejszyn - odpowiedział kpiąco eloo.
- Mmmmm rozpuszczaaaalniiiik - zamyśliła się głęboko Blondi, po czym zaczęła schizować. Po chwili zajebała Pani Gryzeldzie jej ulubioną patelnie i zaczęła walić się nią po głowie. Od tej pory już nigdy się z nią nie rozstawała. Na wieczór Girl I Blondi urządziły dżampreze. Blondi cały czas chodziła ze swoją nową patelnią made in biedronka(hmm małe zboczenie z tematu... dlaczego akurat biedronka a nie zmutowany śledź? dziwne to wszystko...). W pewnej chwili królik zapytał Blondi:
- Hey zrobiłabyś mi jajecznicę ? Bo widze, ze masz taką nowiutką patelnie ...
- Spierdalaj mi z tymi twoimi zgniłymi jajami. Myślisz, że będę moją kochaną patelnie brudziła twoimi zawszonymi jajcami ? Zaraz zawołam Gryzelde to ci je pokroi tasakiem.... Phii... królicze jaja... Nie no nie mogę - odpowiedziała dziewczyna. Później wszyscy troszkę popili i poszli spać...
I tak oto minął kolejny dzień naszych bohaterów.
Ostatnio edytowany Piątek, 07 Kwietnia 2006, w całości zmieniany 5 raz(y).
The Day
-Za chmurami,za lasami,za licznymi burdelami,za miejscami mrocznymi,za patelniami dzikimi,żyła Blondi okazała,w swej głupocie nie mała,z pomysłami co nie miara.Koniec bajki,palcie fajki,wypierdalać sratatata.-zacytował eloo na jednym z wykładów z Polskiego,gdzie omawiano właśnie głęboką poezje z podtekstami.
-Hmmm...taaak...ciekawe...interesujące,niezwykle...oryginalne...taak..hm...oczywiście...
taak...ee,i to już koniec?-zapytała pani Warchlok,wykładowczyni polskiego,podczas gdy siedemdziesiąt procent sali właśnie bazgrało byle co ,co pasuje na lekcje na kartkach.
-Eee..no tak...koniec...i jak?-zapytał eloo
-Boże...następny prosze...-odrzekła pani Warchlok,zapraszając następnego ucznia.
-Co?W końcu co dostałeeeem,heeej odwal sie!-zawolał eloo gdy właśnie na jego miejsce do recytowania wpychał się buli ze swoim dziełem.
-Zamknij ryja mastodoncie,teraz ja wam pokaże mój SHOW!!Mwahaahahah-zaskrzeczał buli i przyprowadził jakieś laski w okularach i mundurkach(chórek).
-Dobra...na trzy...łan,tu,tri - LETS GO-zawołał buli i nagle pojawilo sie jakieś tandetne tło lasu,jakaś muzyczka i buli z mikrofonem. Buli:Za góórami, za lasaaaami...za siedmioma morzaaami...za rzekami i pagórkaami,ooo ooo oooo,POKEMON
Chórek: Tyyyy je wszystkie złaaaap,o oo oo
Buli:Zaaaa paroma miastaaaami,ooo,za różowymi świniami,ojeee,pokemony żyją sooobie w groooobie,ojeeeeeeeeeeee.
Chórek: Tyyyy jest wszystkie złaaaaap,ooo.
Buli:ZŁAP JE ZŁAP JE,ZAAAAA POKEBALLE JEEEEEEEEeeeeeeeeeeee je jee...
-ENOUGH!!!Zamknijcie sie do cholery,mózg mi zaraz uchem wypłynie jak będe tego dalej słuchać...mandaryna lepiej śpiewa...-zawołała pani Warchlok.
-Coooo?A-ale to jest HIT!!!JEdyny i niepowtażalny!-powiedział buli,odstłając "Mundurek Girlz"
-SHIT chyba...dobra,koniec wykładu,ide zgwałcić jakieś koty...
Tymczasem u komara i Lassie...
-Koomarku mój miły,mógłbyś coś dla mnie zrobić?-zawołała Lessie ze swojego pokoju?
-Taaaaak?-odkrzyknął Komar pełen nadzieji.
-Bo u mnie w pokoju jest tak chłodno...zimno mi w moim pokoju,więc...
-Taaaaak?-odpowiedział komar z rosnącymi nadziejami.
-No więc czy mogłabym pójść do ciebie,bo napewno tam jest cieplej...
-TAAAAK!
-Dziękuje ci że mi użyczasz swojego pokoju,a teraz wyjdź i nie przeszkadzaj,będe się mas...maskować,o tak.
-Kurwa...
A co u Blondi i Girl?
*PUK PUK* usłyszała Girl do drzwi jej wspólnego pokoju z blondi.
-Czego?-powiedziała od progu widząc 4 banany stojące u wejścia.
-A, tak sobie wpadliśmy,dla zabawy,by pogadać,I TE DE I TE PE.-powiedział eloo,przedstawiciel komitetu.
-Dobra,właźcie ale zdejmijcie buty,nie chce mieć błota w środku...hmm,a gdzie ryż?Bo jest komar,buli,kuki i eloo,ale ryża nie widze...
-Aaa...on nadal bawi się z artystą...-odpowiedział buli.
-BOSH AND VANISH!Ile można...a tak apropo,ostrzegam was.
-Przed?-zapytał komar?
-Przed...blondi...-odpowiedziała tajemniczo girl.
-Eee,a dlaczego?-zapytał kuki?
-Dzisiaj jest Dzień(The Day)
-Eeeeeeeeeaaaaaayyy?-zajęczeli pytająco chłopcy.
-Ona czasami ma takie dni że jest czasem...dziwna...dobra,wiem że ona CODZIENNIE jest dziwna,ale czasami są takie dni że jest inaczej...zresztą,sami zobaczycie-odpowiedziała girl,po czym wszyscy weszli do pokoju.W środku stała Blondi,patrząc nieobecnym wzrokiem w okno.
-Co jej jest?-zaszeptał eloo?
-Zobaczysz...
-Ty-powiedziała blondi tajemniczym głosem patrząc nadal w okno i wskazując palcem na kukiego- Umrzesz.
-C-co?To nie jest śmieszne...-powiedział kuki lekko się wycofując do tyłu.Idąc tyłem niechcący potknął się o kabel od suszarki do włosów i upadł na telewizor,który stał przy oknie i kuki razem z telewizorem wypadli przez okno...słychać było tylko "KURWaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaa...*PIZG*"
-Ojej...mój telewizor!-wrzasneła girl.
-Eeee tam...jak żyje i sie ocknie to przyjdzie tutaj później-powiedział komar,po czym dodał po namyśle - Telewizor oczywiście.
-Hmm...chmury...niebo...wszechświat...zgwałciła bym jakaś patelnie...-powiedziała blondi cały czas patrząc na niebo.
-OMG,ona naprawde jest dziwna...-powiedział buli.
MYślicie ze to już koniec?Otóż nie,to dopiero początek fatum zwanego The Day...see ya in next part XD
Rizen chował się właśnie pod stołem gdy szukał go w szafie pewien zielonowłosy amator seksu doodbytniczego imieniem Tidus, miał on na sobie obcisły latexowy strój z otworkami na sutki. Gdy Tidus właśnie krzyknoł:
-Ryżuś gdzie jesteś??!! Mam dla Ciebie bananka do obrania..
-O w mordę jeża!(krzyknoł ryżerca zdradzając swą perfidną kryjówke).
Nagle obok Rizena pojawił się dziwny cień..Który przemówić metalicznym pełnym seksu głosem:
-Ryyż..Too jaaa..Myyszkaa Miiikiii...Mam dla Cieebie zaadaanieee...
-Jakie byle szybko bo ktoś chcę mi zostawić ślad w jelicie grubym! (odrzekł Ryż)
-Zostanieesz królem szamaanófff, ale narpiew zabijesz kaczora donaldaaa...Mojego odwiecznego wroogaa..
-Nie mogę tego zrobić..Ja go kochaam..( kamera luk na płakalne oczy ryża..)
-Zrrobisz..Bo Tidus cię przeelecii..
-Dobra zgadzam się!! Myszka Miki! FORMA DUCHA!!(myszka miki zamienia się w kupke kału) Do Bokserek!!(ryż wsadza KK do bokserek co powoduję że bokserki są poprostu obsrane). Rizen założył bokserki i wyleciał przez okno krzycząc
-DORWĘ CIĘ KACZORZE DONAALDZIEE. Tymczasem do pokoju Ryża i Kukiego wszedł Buli.
-O cześć przystojniaku(powiedział Tidus).Nagle drzwi się zamkneły i ostatnie kadry pokazują Tidusa co podchodzi do Buliego.
Komar:
Ostatnio edytowany Piątek, 07 Kwietnia 2006, w całości zmieniany 1 raz(y).
Buhahaha ale masz gejowski strój, człowieku weź się przebierz bo Cie ktoś za pedała weźmie – powiedział Buli do Tidusa. Nooooo wiesh! Jak możesh słodziutki! Ale masz sexi głosik chętnie bym Ciem schrupał – odpowiedział mu Tidus. Eee no tego wiesz. Uh oh Haa patrz tam stoi goły Gnysek! <Tidus odwraca się> Gdzieeee? <trzask drzwi> Yyyy uciekł ;( Kochaniutki! Ode mnie się nie ucieka. Czeka cię za to kara Hihihi musze przetestować mój nowy bat <Tidus wybiega z pokoju podśpiewując „I’m too sexy for my ass” > Tymczasem w Pokoju Blondi i Girl.... Komu browarka? Nikomu? Aa to wypije sama a co mi tam w koncu to dopiero 19 piwo. No to Chlusniem bo uśniem! – powiedziała Blondi wlewając piwo do szklanki. Eloo opowiada Girl jakie to on ostatnio wspaniałe Anime oglądał a Kuki zajada się ciastkami. Nagle wbija Buli i wpierdala się do szafy. Kurwa jakby przyszedł Tidus to mnie tu nie ma... yyy jakaś długa ta szafa... ee? Co to za śnieg!? A nie to nie ta bajka. – powiedział Buli siadając na jakimś futrze. Wbiega Tidus – gdzie Buli? W psiarni – odpowiedział Eloo. Lol z psami mu się zachciało zabawy. Hmm chyba też powinienem spróbować. Dobra lece narka – Odpowiedział Tidus z błyskiem w oku i wybiegł z pokoju. Dobra Buli wyłaź Tidus poszedł – powiedziała jedyna normalna z pośród tego towarzystwa czyli Girl. Huh dzięki już myślałem że nie usiąde przez tydzień. BTW macie coś do Picia?
Taaa jest pifko ^o^ - odpowidziała Blondi i nalała Buliemu do pełna. Tak minął kolejny dzień w akademiku.
PS: Mam nadzieje że się Tidus nie obrazi za troche głupkowatego humoru
Ostatnio edytowany Piątek, 07 Kwietnia 2006, w całości zmieniany 1 raz(y).
Tymczasem gdy Eloo i patelnia team sączyli se do krtani przyjemne i zimne piwko, w mrocznych zimnych korytarzach ewentualnie lochach bądź katakumbach (czyli szkolnych piwnicach) KTOŚ, kto bardzo lubi jeść kable i inne przedmioty na które jest nałożona GUMA. Kiedy akurat Buli opowiedział żart którego nikt nie rośmieszył, a Blondaska właśnie puściła najnowszą piosenke Crejzy Wafla pt"Felixias ogóras". Kiedy nieświadomi zagrożenia amatorzy piwa, piwowali się. Tajemnicza postać suneła korytarzami akademika myśląc nad czymś bardzo ważnym. Wszystkie myśli tajemniczego pana F dotyczyły pewnej anomalii pogodowej-ptasiowej o nazwie KACZOR DONALD, wiedział że jak zdobędzie Kaczke i się z nią połaczy będzie mógł się podszyć pod pewnego znanego polityka którego nazwisko zaczyna się na K. I zdobędzie władzę i będzie jadł najbardziej wynkwitne kable zrobione przez albańskich mistrzów wyrabiania kabli. Gdy nagle pan F myślał o kablach z rogalem na ryju przybiegł do niego jego wierny przydupas o imieniu Zsakuł którzy rzekł:
-Mistrzu..Mam niusy!(powiedział GROTEKSOWYM głosem)
-Dajesz.
-Wiem jak możemy odnaleść Kaczora Donalda!! (daje mu w ręke ziarenko ryżu). Po chwili odezwał się gromki śmiech Pana F. Tymczasem w pokoju Blondi i Girl:
-Nie wiecie gdzie jest może Komciu?(spytał sie Buli patrząc na biegającą po suficie Blondi)
-Ciągle biega za lesbijką, właśnie widziałem jak proponował jej wylizanie prudu spod paznokcji u nóg.(odpowiedział Ryż co nagle wleciał do pokoju przez okno, nikt się tym za bardzo nie przejoł bo byli albo zbyt napici, albo mieli to w dupie)
-Aha
-Zaraz zacznie się lekcja wf.(stwierdziła Girl patrząc na zegar naścienny w kształcie patelni)
-Ostatnim razem mieliśmy rzucanie klamką na odległość(skrzywił się Don Ellos)
-A pamiętasz Elo jak trafiłeś klamką w okno roweru pana od wf?(spojrzenie eloo ala śmierć) a potem spuścił on na Ciebie swoje psy(pokazał palcem na to co zostało z ręki Ello)A i potem musieliśmy CIę zeskrobać z murawy bo kucharki chciały Cię do kotła wrzucić(Eloo kipi gniewem i testosteronem ponieważ Ryż ośmieszył go przed dziewczynkami i przed Kukim).
-Ta..Pamięta..A wiecie że moja postać w GunZ, Mu Online, FLyff, Rakionie, itd..itp..
-Taak Eloo..Wieemy..(odpowiedziało chórkiem drużyna)
-Nagle Buli wrzasnoł:
AAAAAAAAAAAAA!!
-Kuwa Bulim co ryja drżesz?(spytała Blondi)
-NA RYŻYM BIEGA PAJĄK(Buli bał się pająków jak Kuki drożdzy.Ryży nagle zorientował się że biega po nim trzymetrowa bestia o wadze ponad 300 kilo.
-O przepraszam, puściłem Pająksława z pudełka(hamsko przepraszam Ello pamiętając co mu zrobił Ryż)
-TO MI WYSYSA SZPIK KOSTNY!!AAAAA!!
-Mam was w dupie, cho Girl idziemy na lekcje wf, Kuki idziesz z nami?
-Spoko Maroko(odpowiedział Kuki i z laskami po obu stronach szedł na lekcje wf.
Tymczasem w Blondi pokoju Ryżowi co odrywało nogę, Buli krzyczał a Ello się śmiał. Tymczasem do pokoju wszedła pewna osoba, cicho zamkneła drzwi na klucz którego umieścił w dupce. Nagle ktoś się odezwał:
-Cześć ciasteczka wy moje.(zielone włosy i ołówek zabłysły w ciemności)
- WTF?ŁAAAAAAAAAAAAAA ! CHOWAC SIE ! -I w mgnieniu oka wszyscy chłopacy byli przy drzwiach.
- O fuck zamknięte ! I co teraz ?
- Nie bóóóóóójcie się z Tiduuuusem jesteście bezpieczni...hihihihihi...-Tidus nie bezpiecznie zbliżał się do grupki przy drzwiach.
- E hmm...<hic> Tidus? <hic> -zagadneła go Blondi ,która sięgneła po karabin.
- Tak ? O kurczęęęę ! E... hehehe chłopcy to był taki żarcik no wiecie no ...
Nagle dzrwi wylatuja z trzaskiem.
- BĘDZIESZ MI ZA NIE PŁACIŁ !Ehh... coraz gorsze robią te meble-powiedziała wkurzona Girl.
- OMG ! -wrzasnąl Kuki widząc Buliego Eloo i Ryża zasłaniających się przy miejscu gdzie kiedys były drzwi,
Tidusa który porządliwie na nich patrzył oraz Blondi,która próbowała wycelowac karabinem w Tidusa.
- Ee hmm dobra to ja może pójde sobie hee... spotkamy się póżniej... NARA !- i Komar wypierdzielił tak szybko jak się tylko dało.
- Komarkuuu wróóóóc ! Nie chcesz się pobawic z Tiduskiem ?
- Ja ci dam <hic> zabawe <hic> ! MWHAHAHAHAHA - i zaczeła napierdzielac karabinem gdzie popadnie.
Eloo Buli i Ryż próbowali sie wymknąc nie postrzeżenie z pokoju.Niestety bez skutku.Girl szukała w swoim kufrze siekiery lecz nie mogła jej znalesc.
W tej samej chwili obok pokoju szedł Królik nadal tuląc swoją gumowa lale Michaline.
- Oh Michalinko tyś jest najlepszą gumową lalą na świecie....mua pocałuj twojego kroóóólisiaa- rzekł Królik do swojej miłości.
Tidus słysząc to mimo wszystko zrobił się zazdrosny.Wybiegł szybko z pokoju nadzierając się :
- Króliczku ja jestem lepszy od twojej Michalinki chodź do mniee...
Po chwili mozna było już tylko słyszec dziki śmiech Tidusa oraz Krolika który zaczął sie nadzierac.
- Dobrze że poszliście na ten w-f i wróci...a włąsnie czemu juz z powrotem jesteście- spytał się Eloo.
- No bo się okazało że pan Żygolina próbował podkraśc jajo Kaczora Donalda...co za głąb...
złamał sobie tylko noge ehh....-rzekła ze smutkiem girl
- No zawsze coś, przynajmniej w-fu nie będzie...-odparł Ryży
- I tu się mylisz ma go zastąpic ktoś nowy...-rzekł Kuki
- NOOOO NIEEEEEEEEEE-chórkiem powiedziała cała gormada
- No dobra <hic> kto leci <hic> po piiiiwooo ? hahahaha <hic> - powiedziała Blondi,
która włączyła Black eyed Peas i zaczeła latac po całym pokoju.
Dzień jak zwykle skończył się żłopaniem piwska do poźna
oraz podjadaniem zbujeckich orzeszków dołączonych do Harnasia.
____________________
Nadwrażliwość to mój wróg
Przerost duszy nad rozumem.
W głowę kopcie mnie
Może ozdrowieję.
Dyskretnej troski trzeba mi.
Był piątkowy poranek. Słoneczko pięknie świeciło... Wszyscy spali na świeżuteńkim, dopiero co wypranym dywaniku BlondiŚ w pokoju nr 128. Girl obudziła się pierwsza. Po chwili zaczęła szturchać śpiącą Blondi i drzeć się jej do ucha:
- Hey BlondiŚ !! Wake up !!
- Mmm... Mój mop -bln
- Blondi !! Rusz zad kurwo niemyta !! - Nagle Blondi otworzyła oczy... spojrzała na girl i powiedziała:
- sama se umyj cycki bo aż obrosły pleśnią !!
- No dobra... chodź zrobimy chłopakom dobrze... - zaproponowała girl
- HUH ? I to niby ja jestem zboczona... - bln
- Nie o to chodzi... Chodź zrobimy im śniadanie - powiedziała girl z rogalem na ryju (ale i tak królik i jego rogal roku roxuje xD)
- Proosza cie... A co ja kurwa robot kuchenny ? Jo wim, że mom ryj jak zmiksowany pomidor ale bez przesady... Wiesz wiela chlyb kosztuje ? Za to idzie kupić 2 zgrzewki domestosu z przemytu ! - odpowiedziała oburzona BlondiŚ.
- Ktoś tu gadał o domestosie !?!?!? No to jazda !! Tak wam umyje kibel, że przez tydzień będzie jebało w całym akademiku mwhahaha !! A tak na marginesie to Władzia jestem... Władysława władczyni WuCetu !! - powiedziała babcia klozetowa i zaczęła myć kibel.
- Dobra girl... Jo ida na miasto po 2 zgrzewki domestosu... Dopilnuj, żeby te zjeby nie pobrudziły mojego dywanika - odrzekła Blondi i wyszła z pokoju.
- Wstawać Christus lacie !! Blondi dywanik pobrudzicie ! - zaczęła wrzeszczeć girl.
Wszyscy w mgnieniu oka wstali i rozeszli się do swoich pokoi.
<godzina 10:00 ... Kolejne wykłady na temat zagospodarowania ziemi>
- Powinniśmy dobrze zadbać o teren naszej firmy. Niewykorzystany teren powinniśmy jakoś zagospodarować. Ważne jest... - przerwała pani profesor, ponieważ w tej samej chwili do sali wbiegła BlondiŚ i zaczęła krzyczeć:
- Łaaaaa !! Skisłe kotlety mnie zaatakowały w Biedronce !! Rzucały we mnie pleśnią i grzybami z nóg swojego szefa - Jednookiego Johna !! Na szczęście uciekłam... Ale i tak ZEMSZCZĘ SIĘ !! Mwahahahahahaha ! Jesteście ze mną ?!?!?!?!
- Taaaak !! - krzyknął Eloo - To przez Johna moja mama dziennie na obiad robi kotlety!!! Zajebać !!
Po wykładach nasi wspaniali (ahh ta skromność) bohaterowie obmyślali plan wojny z teamem skisłych kotletów. Na wieczór, jak zawsze wszyscy przyleźli do pokoju 128.
- Hey ! BlondiŚ ! Ty znowu tego króla lwa oglądasz ? - zapytał kuki.
- Ahh... Tak... Hmmm... Właśnie się zastanawiam... Patrzcie... W stadzie Mufasy są dwa lwy płci męskiej: Mufasa i Skaza. Nasuwa się pytanie... Skąd się wzięła Nala? Albo mama Nali jebała się z Mufasą albo dała dupy Skazie... -bln
- rotfl? - buli
- lol? - eloo
- hahaha hihihi hehehe - kuki
- hmm... Ja uważam, że to robota Mufasy... Dlatego wygląda tak męsko... A Skaza? Przecież on wygląda jak zużyta prezerwatywa... - stwierdziła girl
- Proooosza cie - bln
- Hmm... Mi tu bardziej pasuje Skaza... - eloo
- Co? - oburzył się Tidus - przecież Skaza ma zgniłego huja !!
- Hmmm... A może to lesbijka - królik
- NIe gadaj mi o lesbijkach !! - komar
- <rogal roku > hehehehe - królik
- A może Skaza masturbował się w miejscu spania matki Nali, gdzie leżał jej mop... A potem ona se pociskała tego mopa i... tak wszyło... -bln
- Hey BlondiŚ ! Myślisz, że jak ty se mopa pociskasz to lwy też ? - buli
- Hehe no raczeeej... <wyciąga z lodówki nowego domestosa 5x>
- Hehe... SROGO ! - powiedział Kuki.
I tak minął kolejny, zjebany dzień dzieci patelni.
Ostatnio edytowany Piątek, 14 Lipca 2006, w całości zmieniany 2 raz(y).
Pobudka o 3:50 Wujaszek zdrapuje się z łózka przecierajac oczy i myśląc co za szatańska siła skłoniła go by wstał tak wcześnie rano. Przypomniało mu się - dziś cały akademik miał się wybrac na wyjazd naukowy do Krakowa. Popatrzył na leżacego Gnyska i pomyślał - skoro ja nieśpie to nikt nieśpi złapał go za włosy i walnoł 2 razy o ściańe. Tylko to pomagało by o tak wczesnej godzinie zwlec go z łózka. Szybko wpadł na pomysł jak obudzić resztę niewysilajac się przy tym zabardzo odpalił papierosa wyszedł na korzytasz i puścił dym w stronę alarmu przeciwporzarowego, już po chwili strugi zimnej wody zaczeły się wylewać ze spryskiwaczy. A w akademiku było słychac słodki pisk i krzyk. Wujaszek postanowił się spakowac zabrał tylko najpotrzebniejsze żeczy i wyszedł znudził mu się już widok biegających mokrych ludzi i udał się w kierunku dworca PKP. Po drodze zachaczył jeszcze o pare sklepów w których zakupił produkty pierwszej potrzeby po czym dotarł na dworzec. Tam czekało już kilka osób. W tym elloo blondi i girl23. Eloo aż niemóg uwierzyć że wujek zabrał tak dużą torbę ze sobą co ty tam masz jak niewierze że ubrania - powiedzia. Wujaszek spojrzał wymownie otworzył torbę a oczą eloo ukazało sie pieć butelek spirytusu 95 %. twarz eloo rozpromieniała jak nigdy. Taki uśmiech mogły u niego wywołać tylko takie widoki. Jednak wujaszka ciekawiło w tym momencie coś innego bo girl i blondi trzymały w rękach dziwnie zawiniątka. Dzieci miałyście niebrać zawołał wujaszek. To nie dzieci ty matole - odkrzykneły. Zrywając materiał ukazały wujaszkodi dwie kusze. Jedziemy upolować smoka - dopowiedziały. Po chwili zjawiła się reszta wycieczki i razem wsiedli do pociągu udając się na wyjazd.