Sądziłem, że wieści dotarły także i do innych jego znajomych, ale najwidoczniej tylko ja zostałem o tym poinformowany.
Po krótce, bo nadal ciężko mi o tym pisać - Marian nie żyje. Odszedł pod koniec lutego w tamtym roku, dowiedziałem się o tym jak jedna bliska jemu osoba skontaktowała się ze mną. Odszedł we śnie, ostra niewydolność krążeniowo-oddechowa. Jak sobie przypomnę, że ostatni raz do niego pisałem, dziwiąc się czemu tak siedzi cicho, o tydzień za późno, to się robi w chuj smutno.
Jak ktoś chce dowiedzieć się szczegółów, to już prywatnie, bo nie wiem czy forum jest dobrym miejscem na opisywanie co się stało. Wiecie jak ze mną się skontaktować.
Też mnie to zdziwiło, a niedawno dostałem odpowiedź "nie wiem, jak z jego znajomymi, nie utrzymujemy raczej kontaktu." Więc tak, moja wina, wybaczcie. Mogłem nie przypuszczać, że z innymi też był kontakt, tylko od razu napisać.
Ostatnio jak z nim rozmawiałem to wyjechał za granice i dłuższy czas się nie odzywał. Potem w sumie kontakt się urwał... Pamiętam nasz pierwszy wspólny konwent w 2009r. Najpierw ja do niego przyjechałem. Na następny konwent on przyjechał do mnie. W necie w sumie nie gadaliśmy za dużo. Woleliśmy się spotkać na konwentach albo prywatnie mimo, że on mieszkał pod Zieloną Górą a ja pod Lublinem. Ogólnie to straszna szkoda, Marian był moim pierwszy przyjacielem z internetu, z którym udało mi się spotkać w realu.
My się chyba raz mieliśmy spotkać na Wanekonie (?) w Warszawie i był nawet pokój dla HMT na panel, i nawet ja przyjechałem, ale nie dostałem info o której i gdzie i tylko się pokręciłem kilka godzin i wróciłem, a wy podobno byliście... pewnie gdybyśmy się wtedy spotkali, to by jakoś ta znajomość się toczyła, tak samo jak ze znajomymi z gmclan.org, gdzie przynajmniej raz do roku się spotykamy na wódeczce.
Generalnie, przez 16 lat jak prowadzę strony w internecie... to chyba pierwszy użytkownik który zmarł, przynajmniej z tych bardziej znanych, bo wiem, że niektórzy tutaj mocno z nim się kolegowali, poprzez gadu-gadu i nawet grywali w MMORPG. Chyba, że pomylił mi sie Rizen/Ryżu, ale raczej obaj grywali np. z Blondi.
Sporo jednak zapadło się pod ziemię i nie wiadomo co z nimi. Ot, np. taki Yanekku, jeszcze za czasów gnysek.wow.net.pl