Hmmm... Jakaś cisza tutaj zapadła ostatnio. No nic, piszę tu, żeby się pochwalić, i poprosić o poradę. Zrobiłem dzisiaj sałatkę (niczego przy tym nie detonując, spalając, uradioaktywniając itd.) i chcę prosić, o jakieś pomysły, co do niej dorzucić, odjąć itd. Niema w niej żadnej filozofii, gdyż wszystkie składniki są pokrojone w kostkę, i skropione oliwą. Skład:
- Suszone pomidory w słoiku.
- Ser żólty (emdamer... serio taki jest?? O_o).
- Salami
- Poledwica mocno wędzona
- Grzanki
Wygląda to mniej więcej tak, tyle, że jakość mi skiepściło:
Haha, przypomniałeś mi jak składałem kurczaka po cygańsku wg. jakiegoś zestawu Knorra czy cośtam. No i że były problemy to robione było to razem z Crashem przez gadu ;f Nawet sobie nie wyobrażacie jak zwykłe cięcie może być problemem.
Wygwiazdkowanie moje teraz :f
13:17:49 Ja (2336113)
Bo moge to jeb**ć poziomo, pionowo, lubi środek prze****ć na pół ;f
13:17:57 Crash (5497391)
od lewej strony prawej reki po stronie wewnetrznej
13:18:06 ja (2336113)
Nie wku****j mnie synek, bo nie będzie obiadu
13:18:13 ja (2336113)
Bo tatuś spali kuchnie jak mu nie doradzisz ;f
13:18:22 Crash (5497391)
no ale co ty tato wez sie tato ;(
13:20:05 ja (2336113)
Inaczej psie ;f
13:20:36 ja (2336113) http://img137.imageshack.us/img137/5205/dsc00028f.jpg
13:20:43 ja (2336113)
Gdzie byś to pr***ebał ? :FFFF
13:20:51 Crash (5497391)
japi***ole ;FFFFFF
13:20:59 Crash (5497391)
synek, wygrywasz ;FFFFFF
13:21:27 Crash (5497391)
ch**, prze****wysyn po skosie przez srodek ;ff
Eeee.... Nie no, bo tego... Hahaha Sorry, ale nie mogę. Jeżeli dałeś radę przekroić nogę z kurczaka: "od lewej strony prawej reki po stronie wewnetrznej" albo "ch**, prze****wysyn po skosie przez srodek ;ff" to jesteś mistrzem. Szacun!!
Sorry, chłopaki za długą nieobecność! A tu takie inspiryjące (zrobiłam literówkę, ale po namyśle zostawiłam, bo pasuje)rozmowy
ShamanMax, słyszałeś może, że niektórzy do sałatek dodają też jakieś świeże warzywa? I to nie tylko zboczeni wegetarianie Suszone pomidorki to raczej przyprawa niż warzywo, może by jeszcze coś zielonego ;)
Mariossjex, ale porno dajesz - taka naga kurza gicz to jest po cygańsku?
Postaram się odwiedzać Was częściej, choć teraz mam robotę i nawet na granie nie ma czasu
Pracuję redagując portal sushi-online.pl
Proszę, zajrzyjcie tam czasem; na forum można wygrać nagrodę pisząc nawet jeden post!
Szczerze, to myślałem o ogórkach, i zwykłych pomidorach, ale w lodówce znalazłem tylko jakąś dziwną cebulę, więc wolałem nie próbować. Chociaż, w zasadzie, to mogłam dorzucić, pewnie by coś ciekawego wyszło. Np. wczoraj chciałem ugotować sobie NORMALNY rosół z kostki knorra, aczkolwiek w momencie gotowania miałem taką wenę, że zacząłem wrzucać wszystko co byłol Wyszło coś jak flaczki, tylko, że bez flaczków. A, i jutro wrzucę moje danie z ryżu, bo po namyśle, to jest ono całkiem znośne
Ładne talerze, a kura na nich wygląda na... no cóż, na ugotowaną Dobre to było? Może też sobie zrobię. Coś Ci zbliżenie nie wyszło, takie niewyraźne to zdjęcie. Ale moje ostatnie też nie popisowe - światła już nie było i taka ciemna ta róża z łososia, że aż mi głupio.
No i jakie wrażenie zrobiłeś na Crashu? ;)
ShamanMax, rosół z kostki to ma być NORMALNY rosół? Moc Cię chyba opuściła, człowiecze!
A z drugiej strony, to się też przyznam do czegoś strasznego: czasem robię "zupę chińską" z torebki... Co więcej, nawet mi to smakuje Tylko zawsze staram się zrobić jakiś upgrade np. kilka krewetek wrzucę, albo trochę posiekanej pekinki czy wodorostów japońskich, albo połówkę jaja na twardo do każdej porcji czy jakiś plasterek mięsa albo kęs ryby - wtedy wyobrażam sobie, że jest jak prawdziwy ramen ;D
Za to zaczęłam sobie ostatnio gotować bulion z ryb - podstawę większości japońskich zup. Smak najprostszej miso staje się zupełnie inny na tym bulionie! (Aha! Tylko trzeba wpierw jakąś rybę prze.....synić )
Ostatnio edytowany Środa, 29 Grudnia 2010, w całości zmieniany 1 raz(y).
Było dobre, zresztą byłem zdesperowany i głodny skoro wziąłem się za robote czegoś takiego. No i trzeba powiedzieć że kurczak został odpowiednio przesku***syniony co jednak dużo dało.
Muscat po twojej wypowiedzi o ramenie aż się głodny zrobiłem (a do rameniarni daleko). Na szczęście zdjęcie Mariana okiełznało mój apetyt. Dzięki Marian i nie przejmuj się - kiedyś wyjdzie ci to lepiej.
A skoro już jesteśmy przy temacie - Jakie znacie sposoby zagęstniania zupy poza mąką?
3. Makarony (szczególnie drobne formy: zacierki albo takie w kształcie ryżu)
4. Śmietana!
5. Zrobienie tzw. zupy - krem czyli warzywa lub grzyby (czasem ryba lub miękkie mięso) są zmiksowane na gładką masę, rozcieńczone do pożądanej konsystencji wywarem jakimś.
6. lane ciasto: ale tu trochę mąki wchodzi też. Podobnie jest z zasmażką
7. zagęszczanie żółtkami (nie wolno już potem zagotować takiej zupy).
Kwestia gustu; jedni wolą warzywa jędrne, al dente, inni mięciutkie, rozpadające się. Ja znajduję urok w jednych i drugich. Lubię szybkie, zdrowe zupki z kilkoma składnikami, właściwie tylko podgrzanymi - jak zupa z restauracji Sake w Rybniku, w które miałam chrupiącą jeszcze pekinkę. Ale i dokładnie gotowane, kilka razy odgrzewane, "przegryzione" już krupniki czy kartoflanki mojej babci
Nikt nie ośmiela się mówić, że Japończycy nie jedzą nic prócz ryb
Wczoraj właśnie oglądałam program o najpopularniejszych aspektach japońskiej kuchni na kanale Travel, mówili i pokazywali mniej więcej to, co Ty, tylko odrobinę szerzej.
Może przyłączysz się do nas na http://forum.sushi-online.pl/ i opowiesz ludziom, którzy dyskutują o takich właśnie ciekawostkach, jak to właściwie smakuje?