Szukaj:
Strona Forum   Wybierz
Wybierz
Uwaga! Przeglądasz stronę jako gość!      Zaloguj się      Załóż nowe konto

×

Ahoj Piraci! -felieton mojego autorstwa
BigBang Użytkownik jest offline
Postów: 463
Ostrzeżenia: 10%  
BigBang
42574 Wysłany: 26 Sie 09 00:38 • Temat postu: Ahoj Piraci! -felieton mojego autorstwa
Piractwo w dzisiejszych czasach kojarzy się z jednym i bynajmniej nie chodzi tu o bandę uzbrojonych po zęby Somalijczyków. Zapewne na hasło "początki piractwa" wielu z nas przywodzi na myśl Napstera czy eDonkey2000, ale historia nielegalnego kopiowania cudzych dzieł sięga do czasów średniowiecznych. Dawno temu, w okresie pierwszego tysiąclecia, kiedy nie było jeszcze internetu i telefonii komórkowej, istniały ukryte w dolinach i lasach sekretne klasztory. Nie były one jednak miejscem modłów, lecz prawdziwymi wytwórniami gdzie pisano, a konkretniej kopiowano wielkie księgi. Musicie pamiętać, że wtedy nikt nie miał drukarek ani kserokopiarek, wszystko pisano odręcznie, literka po literce najzwyczajniej w świecie piracono książki.

W drugiej połowie lat 90-tych pojawili się pierwsi prawdziwi piraci, nie byli oni zwykłymi rzezimieszkami, byli to prawdziwie rasowi piraci. W tym okresie został bowiem rozpowszechniony nośnik CD, dzięki takim prehistorycznym wynalazkom jak PSX, czy czytnik CD-ROM w komputerze. Pamiętam, kiedy jeszcze byłem mały i nie wstydziłem się kąpać z dziewczynami (teraz zresztą też się nie wstydzę) mama kupiła mi PSX'a. Tak, pamiętam ten dzień doskonale, gdy szedłem dumny przez miasto z nowiuśką konsolą pod pachą, w pudełku razem ze sprzętem Sony była jedna oryginalna gra Ridge Racer. Niestety następnego dnia konsola straciła dziewictwo, wtedy piraci urządzali najprawdziwsze dni promocji, więc razem z modyfikacją otrzymałem za darmo dwie "kopie zapasowe gier". W tamtych czasach mało kto dysponował nagrywarką, jednak w moich okolicach istniał sklep z kasetami (kaseta- takie wielkie pudełko z taśmą w środku), aczkolwiek można było zaopatrzyć się tam w pirackie wersje gier na PC/PSX. Wtedy mając 15 zł w kieszeni szedłeś do tego sklepu znajdującego się na piętrze, gdyż na parterze był posterunek policji, dostawałeś listę pozycji, wybierałeś tytuł i następnego dnia miałeś nową grę. To były piękne i beztroskie czasy, lecz skończyły się wraz z nadejściem łącz szerokopasmowych, pojawił się napster, który za sprawą Metallici i nacisków ze stron przemysłu fonograficznego został szybko zamknięty.
Podczas gdy tłuściochy z RIAA świętowali zwycięstwo pod ich nosem rodziło się coś nowego, napster rozpoczął nową erę, coś czego nie można było już zatrzymać. Jak to powiedział Gajusz Juliusz Cezar "kości zostały rzucone".
Mimo, iż napster został zamknięty, to w jego ślad poszli inni, oczywiście producentom i wydawcom nie podobało się, że ktoś ogląda ich filmy nie zostawiając swoich pieniędzy w kasie. Likwidowano więc takie serwisy jak eDonkey2000 czy KaZaA, wtedy otyli przedstawiciele przemysłu rozrywkowego ponownie myśleli, że sieć jest pod kontrolą, byli w błędzie.

Na przełomie XX i XXI wieku internet był stosunkowo asymetryczny (duży down, mały up), co miało swoje następstwa w budowie infrastruktury transferu informacji. Zasoby Internetu były mocno scentralizowane, jeżeli pojawiał się jakiś nieprzyjemny delikwent można było po prostu wyłączyć jego serwer, problem szybko znikał. Taki stan rzeczy nie odróżniał zbytnio Internetu od innych mediów, przepływ informacji można było stosunkowo łatwo kontrolować, kontrola nad łączem oznaczała kontrolę nad użytkownikiem. Jeszcze przed rozpowszechnieniem Internetu jeżeli chciałeś opublikować swoje dzieło, bądź to jakiś utwór muzyczny, film amatorski, cokolwiek, musiałeś posiadać odpowiednie środki, na których zebranie pozwolić sobie mogli nieliczni. To oni decydowali co ludzie będą oglądać, do czego będą mieć dostęp, więc musiałeś mieć ich zgodę i/lub pieniądze. Podczas, gdy wielcy tego świata trzymali w łapskach dostęp do informacji (demokracja- chyba największy sarkazm XX wieku), Internet powoli się rozwijał, wypełzał zza akademickich murów ku nieznanemu. Nikt wtedy nie mógł powiedzieć, jak będzie wyglądała ta globalna sieć, ale stawała się coraz powszechniejsza, powolne modemy były wypierane przez szerokopasmowe łącza, zaczęły pojawiać się serwisy wymiany plików typu Napster. Rozwój technologii spowodował, że asymetria przestała istnieć, gigantyczne zasoby zostały uwolnione, scentralizowana struktura za na zawsze legła w gruzach, a wraz z nią kontrola nad użytkownikiem.

Pierwsze serwisy wymiany danych (Napster, eDonkey2000) zostały zamknięte, potentaci przemysłu rozrywkowego spokojnie palili drogie cygarach w swych hawajskich rezydencjach. Ale idea wolnego dostępu do nieograniczonych zasobów, w umysłach milionów użytkowników była potęgą, z którą nikt nie mógł się mierzyć. Nie trzeba było więc długo czekać, za sprawą Brama Cohena i jemu podobnych systemy wymiany informacji zostały zdecentralizowane, runęła ostatnia bariera, co to oznacza? Pamiętasz może nieprzyjemnego delikwenta, którego serwer został wyłączony przez grubasów z RIAA? Teraz wyobraź sobie, że ten delikwent się mnoży i to nie dziesięć czy dwadzieścia, lecz miliony razy, miliony serwerów-klientów przesyłają niewyobrażalne ilości danych na całym świecie, tego nie może kontrolować już żadna siła ani żadne państwo. Tym właśnie jest dzisiejszy Internet, była to totalna klęska facetów w garniturach od Armaniego, nie mogli zrobić nic i to nie dlatego, że nie chcieli, oni po prostu nie mogli. Internet wymknął się spod kontroli, użytkownik wymknął się spod kontroli.

Ci, którzy niedawno jeszcze wyśmiewali Napstera, dopiero teraz zaczęli sobie zdawać sprawę co się dzieje, już nie miliony, lecz miliardy dolarów przepływało im jak woda między palcami. Niektórym się oczywiście wydaje, że nadal można wyłączyć główny komputer i zablokować całą sieć, w związku z tym Hollywood za pośrednictwem MPAA wysłało do Białego Domu swoich najlepszych lobbystów. Ich zadanie było proste, za pośrednictwem rządu USA zmusić usługodawców do wycofania się z hostingów dla portali typu The Pirate Bay. Zaczęto wywierać więc duże naciski na ministerstwo sprawiedliwości Szwecji, co poskutkowało zamknięciem serwisu The Pirate Bay i postawieniu zarzutów jego administratorom, lecz prawdziwa wojna miała się dopiero rozpętać.
Kolesie z MPAA nie rozumieli jednej rzeczy, The Pirate Bay nie jest tylko kilkoma nieogolonymi informatykami, The Pirate Bay to miliony użytkowników rozsianych po całym świecie, a ci wszyscy ludzie nie byli zbytnio zadowoleni z faktu zamknięcia serwisu. Znajdowali się wśród nich nie tylko niegroźne dzieciaki z wielkimi okularami, lecz także hackerzy, crackerzy, spece od zabezpieczeń, administratorzy różnych serwisów i byli bardzo wkurzeni machlojkami lobbystów z MPAA. Na odpowiedź internetowego półświatka nie trzeba było długo czekać. Rozpętała się wojna, każdy wpływowy przeciwnik The Pirate Bay był narażony na ataki hackerskie, wielu z nich bezpowrotnie traciło cenne dane z dysków twardych, prawnicy, politycy, prezesi, każdy z nich zaczynał się coraz bardziej obawiać. W odpowiedzi na ataki koncerny takie jak Twentieth Century Fox, Universal Music, Universal Pictures, Paramount, Atari, Activision, Ubisoft, Sony BMG Music Entertainment, Sony Pictures Home Entertainment opłaciły grupę dzieciaków, by ta zaatakowała serwery The Pirate Bay.
Nie trzeba być Einsteinem ani Hawkingiem, żeby stwierdzić, że to był błąd, duży błąd. Pamiętasz, jak wspominałem kilka linijek wyżej o wkurzonych hackerach? Teraz to dopiero byli wkurzeni. Nie mogli przecież pozwolić, żeby jakaś banda jajogłowych za tłuste pieniądze łaziła im po ogródku, do ataku ruszyły całe grupy hackerskie, dzięki czemu w krótkim czasie zostały zebrane dowody na finansowanie ataków przeciwko The Pirate Bay przez koncerny mające członków w MPAA i RIAA. Nie rozumiesz z tego za wiele? Wyobraź sobie więc, że ci Osama Bin Laden w maluchu z wiatrówką w ręce jedzie na wojnę przeciwko sojuszowi do Afganistanu, takich rzeczy po prostu się nie robi.
Jak to się skończyło? Możesz sobie wejść na thepiratebay.org i kupić koszulkę z napisem "I spent months of time and milions of dollars to close down The Pirate Bay and all I'll get is this beautiful t-shirt!" (Spędziłem miesiące czasu i wydałem miliony dolarów, by zamknąć The Pirate Bay, a wszystko co z tego mam, to tą przepiękną koszulkę).

Oczywiście to nie jest tak, że tylko Hollywood jest tym złym, druga strona, czyli użytkownicy też nie są wiele lepsi. Dzisiejsza młodzisz w większości nie uważa, że powinna płacić za rzeczy, których nie może dotknąć, płaci się za ciuchy w sklepie, za Mentosy, ale nie za mp3-kę, własność intelektualna, a co to jest?!
Istnieje pewna anegdota "Wiecie jakie dwa słowa najbardziej rozśmieszają internautów? Prawa autorskie.", świetnie opisuje ona nastawienie części społeczności internetowych do tego problemu.
Dla mnie jest na rękę obecna sytuacja, jeżeli chcę mieć jakąś grę, to wchodzę sobie na wyszukiwarkę torrentów, ściągam obraz płyty i sprawdzam jak działa i czy mi się podoba. Tak było w przypadku HoMM, pobrałem grę, zachwyciłem się i następnego dnia wyszedłem z Empiku z pudełkiem Hirosów pod pachą.

Nie wiemy jak rozwinie się ten konflikt i nie wygląda na to, żeby którakolwiek strona wywiesiła biała flagę.

BigBang

Ostatnio edytowany Środa, 26 Sierpnia 2009, w całości zmieniany 1 raz(y).
Reklamy
Muscat Użytkownik jest offline
Postów: 689
Ostrzeżenia: 0%  
Muscat
42624 Wysłany: 27 Sie 09 10:05 • Temat postu:
Fajne!

____________________

W Internecie ortografia jest twoim ubraniem!
Buli Użytkownik jest offline
Postów: 1695
Ostrzeżenia: 0%  
Buli
42648 Wysłany: 27 Sie 09 15:50 • Temat postu:
Jak zwykle bardzo ciekawa praca Twojego autorstwa. Jak zwykle znalazło się kilka tekstów, które mnie rozbawiły ale przede wszystkim dużo ciekawych informacji. Przyznam, że o wielu rzeczach, o których tu napisałeś wcześniej nie słyszałem. Bardzo mi się podobała. Więcej takich! ^^
BigBang Użytkownik jest offline
Postów: 463
Ostrzeżenia: 10%  
BigBang
42712 Wysłany: 28 Sie 09 23:19 • Temat postu:
Felieton wylądował na blogu portalu skizo z lekkim face liftingiem, mimo wszystko hmt.pl będzie zawsze dostawało jako pierwsze takie testy.
Mariossjex: Użytkownik jest offline
Postów: 3184
Ostrzeżenia: 20%  
Mariossjex:
42721 Wysłany: 29 Sie 09 09:45 • Temat postu:
Więc hmt.pl może czuć się zaszczycone, bo teksty są naprawdę cholernie dobre. Do tego piszesz na wiele różnych tematów, więc każdy znajdzie coś ciekawego dla siebie Czekam na kolejne teksty ^^
gumisieq_13 Użytkownik jest offline
Postów: 151
Ostrzeżenia: 0%  
gumisieq_13
42722 Wysłany: 29 Sie 09 09:48 • Temat postu:
Świetne te prace piszesz ^^
Mariossjex: Użytkownik jest offline
Postów: 3184
Ostrzeżenia: 20%  
Mariossjex:
42779 Wysłany: 31 Sie 09 14:19 • Temat postu:
http://vbeta.pl/2009/06/05/5-najbardziej-absurdalnych-pozwow-antypirackich-riaa-i-mpaa/
Przeglądałem internet i trafiłem na to
© 2003 - 2024 HMT. Design & Code by gnysek.pl. Wszelkie prawa zastrzeżone.