Szukaj:
Strona Forum   Wybierz
Wybierz
Uwaga! Przeglądasz stronę jako gość!      Zaloguj się      Załóż nowe konto

×

#stop killing dogs
Feniks Użytkownik jest offline
Postów: 782
Ostrzeżenia: 0%  
Feniks
41833 Wysłany: 27 Lip 09 19:07 • Temat postu:
"paulina7" napisał(a):
Jak Koreańczycy lubią jeść psy niech jedzą , ale to ich nie usprawiedliwia od tortur .Nasze świnie nie są głodzone i torturowane są w dobrych warunkach.


Nooo z tymi warunkami to też różnie bywa...

____________________

[obrazek]
[obrazek]


Reklamy
BigBang Użytkownik jest offline
Postów: 463
Ostrzeżenia: 10%  
BigBang
41838 Wysłany: 27 Lip 09 20:05 • Temat postu:
http://www.racjonalista.pl/kk.php/s,3119

To nie jest odosobniona sprawa, Polacy są znacznie gorsi, a ty do Koreańczyków masz problemy?
Muscat Użytkownik jest offline
Postów: 689
Ostrzeżenia: 0%  
Muscat
42243 Wysłany: 10 Sie 09 21:19 • Temat postu:
"Feniks" napisał(a):
Nie wiem jak fachowo wygląda ten podział, ale psy, koty itp. to tzw. zwierzęta domowe. A świnie, kury itp. to zwierzęta hodowlane. Jest jakiś przepis który reguluje kwestię zabijania tych zwierząt, ale niestety Ja go nie znam.

No, widzicie, a w Japonii i Chinach np. karpie są zwierzątkami ozdobnymi, trzymanymi w sadzawce i uczonymi różnych sztuczek, selekcjonuje się je na gatunki, jak u nas rybki akwariowe, tyle że dożywają kilkudziesięciu lat. Sama takie karpie karmiłam pieczywem w Ogrodzie Japońskim w Monako. To teraz wyobraźcie sobie takiego miłośnika kolorowych, inteligentnych karpi jak siada do stołu zaproszony gdzieś w Polsce i podają mu jego ulubieńca w galarecie

Mój kolega miał na wsi oswojoną świnkę - Rysia. Rysio reagował na swoje imię, szedł przy nodze itp. ale był przeznaczony na ubój jak inne świnie z tego gospodarstwa. Na szczęście rodzina oszczędziła traumy mojemu koledze i Rysio zginął w czasie, kiedy kolega wyjechał.
Podobnie czynili Papuasi w Nowej Gwinei - ukochane prosiaczki, wykarmione przez kobiety piersią, zamieniali na inne z kimś z sąsiedniej wioski, żeby nie jeść członka rodziny - widocznie mieli przeczucie, że się to źle kończy, jak w przypadku wściekłych krów... Ale mieszkańcy Nowej Gwinei swego czasu nie mieli oporów przed spożyciem mięsa człowieka (chroniczny niedosyt białka).

Podkreślam, że jestem raczej przeciwna męczeniu, ale niestety czasem nie da się tego uniknąć - przykładem raki i homary, które sprzedaje się żywe i tak wędrują do gara z wrzątkiem.

Podsumowując - wrażliwość na cudzy ból jest dobra i słuszna, ale nie przesadzajmy - w ten sposób można dojść do absurdów. Roślina w końcu też żyje i czuje.

A to sygnatura jednego kolegi z forum goblińskiego w ramach podsumowania (ja uwielbiam koty, ale nie jem, bo jak się tylko głaszcze to starcza na dłużej).
[obrazek]

Ostatnio edytowany Poniedziałek, 10 Sierpnia 2009, w całości zmieniany 1 raz(y).

____________________

W Internecie ortografia jest twoim ubraniem!
© 2003 - 2024 HMT. Design & Code by gnysek.pl. Wszelkie prawa zastrzeżone.