Wysłany: 12 Lut 09 00:56 • Temat postu: Walentynki.
14 luty.
Ktoś obchodzi?
I tak wiem że pełno osób z was napisze że nie bo to komercyjne święto blablabla, że po to żeby było co sprzedawać między gwiazdką a wielkanocą i inne takie teorie spiskowe I W OGÓLE.
A jeżeli ktoś obchodzi, to już jakieś plany ma i się podzieli?
Ja osobiscie wole Noc Swietojanska, ale na Walentynki tez mam plany. Bedzie to poprostu kolejna wymowka zeby wyjsc z domu z chlopakiem i inna para moich przyjaciol.
Idziemy do Pubu '7 Grzechow' na koncert i polazic po miescieP
Cóż,jak dla mnie walentynki to nie jest święto miłości.To raczej święto sympatii,niekoniecznie samej miłości.To tak,jakby mówić,że dzień Wagarowicza to tylko dzień ucznia podstawówki/gimnazjum,a nie np. liceum czy studenta.Osobiście wychodzę w ten dzień z przyjaciółmi,robimy sobie małe upominki,typu słodycze,kartki,a w tym roku zrobiliśmy dla każdego bransoletki.Takie pamiątkowe.Dla mnie,jak dla Alaizabel,kolejna wymówka żeby wyjść gdzieś z przyjaciółmi.Będziemy łazić po mieście jak co roku od kilku lat.
____________________
Ore wa jikogu terorisuto
Kinou kaasan okashitaze
Asu wa tousan hotteyare
Dla mężatki to bardzo przyjemne święto; staram się zrobić coś miłego dla męża np. dobry obiad z jakimś deserem, lody. Jak mamy uścibolone parę złotych, to jemy na mieście (kiedyś: pizzę w kształcie serca), albo do kina idziemy, albo szalejemy w księgarni z fantastykę i kupujemy sobie po książce.
Oczywiście z tej całej komerchy też się śmieję i te serca wszędzie mnie załamują, a jak byłam sama to nienawidziłam tego wszystkiego, bo smutno mi się robiło - dlatego jestem za tym, zeby to nie było koniecznie święto PAR, tylko takie święto młodych (hmm, nawet jeśli o "drugą młodość" chodzi), faktycznie pretekst, żeby poszaleć trochę w tym nieprzyjemnym okresie roku.
Ja hmmm ... Pewnie to bedzie wymowka i poprosze mame, zeby mi zeszla z kompa na ten 1 dzien, tate- zeby kupil ksiazke o Herze, kuzynow - tez jakos wykorzystam xD I napewno wyjde z przyjaciolkami ^^
Ja kupię jakieś ciasto, szampana, obejrzymy jakiś film, poleniuchujemy i tak spędzę wieczór z moim narzeczonym. No i na pewno kupie jakis skromny prezencik, ale sama jeszcze nie wiem co Ale ogólnie na pewno będzie romantycznie. Ja bardzo lubię walentynki, może i są przereklamowane ale mi to nie przeszkadza.
Hm... Drobny - pluszanego króliczka. Będzie miała się do czego przytulić, bo często marudzi, że jak mnie nie ma to nie ma się do kogo (czego) przytulić.
Mnie nie pobijecie.
Idę się spotkać z dziewczyną którą się nie cierpiliśmy nawzajem póki pijani nie trafilismy na siebie na imprezie.
Po czym się przelizalismy i tak w ogóle zaczelismy ze sobą rozmawiać, moje życie jest normalnie pełne ekscytujących wrażeń : D
xDDD
Ostatnio edytowany Sobota, 14 Lutego 2009, w całości zmieniany 1 raz(y).