Wysłany: 04 Sty 09 20:02 • Temat postu: 2012 rok konca czy poczatku?
Jak dawno mnie tu nie bylo.. ale mniejsza o to dzisiaj mam dosc wazny temat.. a mianowicie o "Apokalipsie" lub "Armagedon' ie" lub koniec swiata prawda jak kto woli...
Jestem ciekawy czy w ogole w to wierzycie? Jezeli tak to jakie macie poglady czy myslicie juz nad tym.. boicie sie tego? itp.
Ja no przyznam [jak to sie moze stac bo jest to mozliwe bo to zjawisko jest tak normalne jak pory roku... (tylko nie myslcie ze jestem swirniety czy cos ;/ XDDD)] kontynuujac no naprawde boje sie.... martwie sie co moze znami byc x_X
A tam.Kolejny koniec świata który nie nastąpi.Może nastąpi,może nie,wątpie by to się stało.Po prostu ludzie wierza we wszystko w co można wierzyć,w to,że jakiś koleś który dał nam 10 przykazań z nieba obserwuje każdy nasz ruch by potem wrzucić osoby które tego nie przestrzegały do piekła gdzie będzie gorąco,źle,strasznie,będziemy płakać i krzyczeć,a robi to dlatego że nas kocha.Wierzą też że nagle nasza planeta się ot tak zawali.Naprawdę te końce świata są juz nudne,rowno bardzo co ludzie ktorzy w to wierzą i boją się tego że nagle pieprznie w nich kometa czy bieguny się zamienią.
Ja myślę, że jest jakieś 10% szans że nastąpi, a jeżeli nastąpi, to jest 85% szans, że pierd*lnie w nas kometa (albo meteoryt, jak kto woli). Ale wątpię że nastąpi ten koniec świata. Gdyby każdy się sprawdził, to ziemi nic by nie zostało.
Cytat:
Po prostu ludzie wierza we wszystko w co można wierzyć,w to,że jakiś koleś który dał nam 10 przykazań z nieba obserwuje każdy nasz ruch by potem wrzucić osoby które tego nie przestrzegały do piekła gdzie będzie gorąco,źle,strasznie,będziemy płakać i krzyczeć,a robi to dlatego że nas kocha
Ja wieżę w Boga. Na niego nie mówi się koleś, jak już o nim mowa -.-. Ale w sumie to twoja sprawa, możesz na niego mówić jak chcesz.
Ostatnio edytowany Niedziela, 04 Stycznia 2009, w całości zmieniany 1 raz(y).
Ja myślę, że jest jakieś 10% szans że nastąpi, a jeżeli nastąpi, to jest 85% szans, że pierd*lnie w nas kometa (albo meteoryt, jak kto woli).
0o Czemu 85% a nie 86 ? Nieważne,ale te Twoje rozłożenie szans wygląda dosyć dziwnie.
Cytat:
Ale wątpię że nastąpi ten koniec świata. Gdyby każdy się sprawdził, to ziemi nic by nie zostało.
Wydaje mi się że jeden koniec świata by starczył by Ziemia znikła,ale co ja tam wiem
Cytat:
Ja wieżę w Boga. Na niego nie mówi się koleś, jak już o nim mowa -.-. Ale w sumie to twoja sprawa, możesz na niego mówić jak chcesz.
A czy Ty z szacunkiem traktujesz Wielkiego Potwora Spaghetti ? Ew. Mistrza Yode ? I zdecyduj sie czy mam nie mówić,czy może mam mówić jak chce.I pisze się "wierzę" w Boga.
Cytat:
Jakby w takie rzeczy wierzyc to powinniśmy juz wszyscy niezyć ;o niedawno był jakaś maszyna czy coś co podobno miała nas wszystkich zabic xd
Nie mówię, że koniec świata nie nastąpi, tylko nie ufam poglądom takim jak ,,A w roku coś tam pieprznie w nas kometa, która skasowała Dinozaury". No bo niby dwie te same komety nie istnieją, a jeśli już, to nie latają po tej samej orbicie. Ale do tematu. Ja osobiście ufam (jak wielu może, ale co ja tam o was wiem ) że nastąpi ta sama ,,Apokalipsa", co jest opisana w Bibli Nowego Testamentu, że Jezus powtórnie przyjdzie na świat, żeby nas osądzać. I taka jest moja opinia.
Powiem wam najprawdziwsza prawdę o tym świecie, bowiem większego steku bzdur nigdzie nie czytałem.
Zacznijmy od uderzenia w ziemię asteroidy, gdyż żaden meteoryt, ani kometa nie wywoła odczuwalnych skutków na skalę światową, obecnie prawdopodobieństwo takiej kolizji wynosi 1:6250, zaś najbliższa asteroida najprawdopodobniej uderzy w nas 13 kwietnia 2036 roku, będzie mogła zniszczyć obszar małego państewka, jednakże póki co nie odnaleziono ciał obcych, które w tym 100-leciu będą zdolne zagrozić cywilizacji. Liczba 2012 nie spowoduje pojawienia się jakiś niszczycielskich ciał niebieskich, gdyż przeglądając wiedzę od Ogólnej Teorii Względności Einsteina, po mechanikę kwantową nie znajdziecie nigdzie podstaw, które dałby liczbie 2012 jakiekolwiek możliwości destrukcyjne, więc teoria z "kometą-zabójcą-armagedonem-dżemem truskawkowym" zostaje zamknięta.
Żaden z bogów także nie przyjdzie, jeżeli istnieją, to po co mieliby się przejmować jakimiś wymysłami chorych ludzi, że niby w 2012 mieliby pofatygować się z wizytą na Ziemi, świat istnieje zbyt długo, a abstrakcyjne liczby nic nie zmienią, raczej poleciłbym dzisiejszym prorokom wizytę u specjalisty, gdyż sesje grupowe u terapeuty podobno potrafią zdziałać cuda.
Jakby w takie rzeczy wierzyc to powinniśmy juz wszyscy niezyć ;o niedawno był jakaś maszyna czy coś co podobno miała nas wszystkich zabic xd
Zapewne chodzi ci o Wielki Zderzacz Hadronów, który leży we Francji i Szwajcarii?
Raczej tak, wszyscy już mówili ze mamy zginąć a jednak nadal zyjemy. Kolejna sciema naukowa wg. mnie, bo zginąć juz mieliśmy tyle razy że trudno teraz uwierzyc w kolejne proroctwa.
Hmmmm nie wiem czy wierze w Armagedon...Coś o tym czytałam w piśmie XD no ale z tego co Oni tam wypisali to końca świata nie da się przewidzieć... Ostatnio slyszalam plotki ze jakaś 'Babka' co przewidziala [niby] kiedy umrze Papierz [Jan Paweł II prawdopodobnie sie sprawdzilo] to tez przepowiedziala kiedy bedzie koniec świata ... Jasnee... :kretyn: ...W takim razie ja w to nie wierze ^^
Droga Angelo17, jestem umysłem ścisłym, wykonałem więc odpowiednie kalkulacje, z których wynika, że gdyby każdy człowiek na świecie wyprorokował jedną datę o której umrze papież, to biorąc pod uwagę liczbę ludzi, ilość lat i dni w roku z obliczeń wynika, że ~205 479 ludzi (czyli średniej wielkości miasto) przepowiedziałoby prawidłowo tę datę.
Rachunek prawdopodobieństwa w tym przypadku wynosi dokładnie 1:29 200, więc jest to szansa większa o 239 razy niż szansa trafienia szóstki w lotto.
Ostatnio edytowany Poniedziałek, 05 Stycznia 2009, w całości zmieniany 1 raz(y).
Ehh xD może ....Ale nie napisałam że w to wierze...Poprostu usłyszałam taką plotke od kolegi i chciałam się z wami podzielić tym , co mogą jeszcze wymyślić ludzie Też była taka plotka że koniec świata ma być za 6 lat....Pisali nawet o tym w gazetach...I co ? Jajco Dlatego nie wierze w żaden Koniec Świata !!
moim zdaniem armagedon to nic innego jak śmierć i tyle
dla człowieka ten świat teoretycznie kończy się w chwili śmierci(ewentualnie podczas śmierci klinicznej) więc dla danej osoby jest to koniec świata
ZObaczymy, czy będziesz taki mądry po śmierci.
Trochę mi ciebie żal. "oni muszą w coś wierzyć" To brzmi jak wypowiedź jakiegoś prostaka. Szkoda, że Jezus nie wszystkich obdarzył rozumem. ehh :/
Ostatnio edytowany Poniedziałek, 05 Stycznia 2009, w całości zmieniany 1 raz(y).
Ja wiem co się stanie po śmierci Eer!0n'a, jednak drogi Chronoo możesz wierzyć sobie nawet w Drzem Truskawkowy, bo wiara i tak nie opiera się na racjonalnych zjawiskach, co nie sprawi, że skończysz lepiej niż moja świnka morska.
Nie chodzi o wojnę, ale o to, jak Chronoo wywyższa się ponad innych tym, ze został obdarzony rozumem dzięki swojej wierze w stopniu większym niż inni, dodatkowo znieważa wypowiedź Eer!0n.