Wysłany: 09 Cze 05 13:54 • Temat postu: Wojna żywiołów...
Stwierdziłem że wreszcie muszę coś napisać.
Potem ocenie co napisałem, nie wiem jak to wyszło, najwyzej skasuje. Ale przydadzą mis ię też wasz commenty :]
Czekam ;)
a teraz zaczynamy!
Prolog
Wstawał kolejny dzień... Słońce pokazało się nad horyzontem...
Miasto powoli budziło się. Wozy wtoczyły się do miasta, kupcy odbierali dostawy, gdzieindziej strażnik półprzytomnie zszedł z warty.
Miasto budziło się do życia...
Do pokoju przez zabrudzoną szybę wpadło światło ukazując wnętrze jednego z pokojów w typowej karczmie - mały zaburodzny pokoik, pełnym porozrzucanych rzeczy po podłodze i istotę śpiącą w czymś co przy odrobinie wyobraźni można nazwać łóżkiem.
Mężczyzna - młody elf powoli zlazł z łoża. Spojrzał w balię z wodą, po czym smętnie zanurzył w niej głowę...
- Czy chciałbyś coś jeszcze młodzieńcze? - zapytał uprzejmie barman
- Nie. Ile się należy za pobyt? - elf wyglądał na niecierpliwego.
- 6 sztuk złota oraz 4 srebrniaki - odrzekł barman odruchowo - jak widać niewielu chciało spędzić u niego dłużej niż jeden dzień.
- Masz 7 - reszta dla ciebie - odrzekł młodzieniec - a gdzie koń? - spytał wychodząc
- W Stajni - kazałem go osiodłać
- Bardzo dobrze... bardzo... - mruknął do siebie i wyszedł z karczmy
= czas do domu - pomyślał Elethrion - nareszcie... = po czym ruszył w kierunku południowej bramy...
Krótkie, ale nie mam ostatnio czasu na nic dłuższego
@Down:
te 2* miasto to specjalnie.
Widze ze mamy tu ziomka podjaranego Wladkiem pierscienia ale to juz zaczyna byc nudne. Elfy, Trole, Orki.Pfffuj......... A pozatym na poczatku za duzo slowa "maiasto".
Miasto masito miasta. jak narazie miernie
@re up:
Wiem że mizernie, ale nie mam veny ostantio, a pisze nienajgorzej co mogą potwierdzić starsi userzy (na podstawie ocen ludzi ;P).
Co do podjarki władcą pierścieni- załamałeś mnie chłopcze.
Same elfy, orki itd wywodzą się z mitologii Nordyckiej, no ale jeszcze twierdzić że podjarka i piszę o orkach i reszcie...
a świat WArcrafta, Warmłotka i wataha innych światów to też podjarane LoTRem?
Looool.
No, ale dobra- każdy ma prawo wyrazić swoją opinię.
A co do tego ze fantasy - to moja dziedzina i tak było i będzie.
Proste :]
No ja się zgadzam z Welonem bo wiem co chciał powiedzieć... wszyscy ( no sa wyjątki...) piszą jakieś opowieści fantasy i większość z nich to niewypały. Więc już w ogóle czytam tylko ficki Iwani i jej paczki (chociaż niestety nie wszystkie), eloo_gościa i crasha ... Loodzie czy wy tylko umiecie pisac o fantasy ? Eloo jakoś pisze i o tym i o tym a każdy jego kawałek jest super....
Wymyślcie coś nowego... A ty eloo pisz to co niedawno zaczołeś bo z bracikiem turlaliśmy sie po podłodze
blondi,obiecuje że w weekend spróbuje napisać bo niestety siostra wyzyskiwaczka siedzi na tym kompie ile sie da i prawie dostępu nie mam O_o!!siostry suuux!!
To ci powiem: komentujesz nieprzychylnie innych, a sam nie jesteś lepszy. Nie obraź się na mnie, ale tak jakoś mi się wydaje. Coś wspominałeś o opisach w jednym z moich ficków, a ja zauważyłam, że za dużo opisów niszczy całą książkę (lub opowiadanie) i sparawia, że czytelnik leci kilka linijek dalej, jak napotyka opis. A jeśli lubisz opisy itp. to poczytaj sobie przygody "Pana Samochodzika" Nienackiego, tam jest tego dużo.
Dobra. Temat idzie do zamknięcia, jak dorwe vene to coś napiszę i wtedy pogadamy :]
Co do tego...
Czy krytycy sami muszą być mistrzami literaturY?
Powiedz mi ilu krytyków napisało wielkie dzieła?
Albo w ogóle pisze?
Krytyk a pisarz- 2 różne rzeczy które nie zawsze muszą się ze sobą pokrywać.