Idzie Polak, rusek, i niemiec. Złapał ich diabeł i nie wypuści dopuki oni mu nie przyniosą jakiejś broni. Rusek idzie z pistoletem a niemiec z karabinem. Polaka jeszcze nie ma
- włuszcie se teraz te bronie do tyłka--mówi diabeł
Rusek raz płacze raz sie śmieje ,płacze i śmieje
-czemu płaczesz?--pyta diabeł
-bo to boli!
-a czemu sie śmiejesz?
- bo Polak jedzie czołgiem
Małżeństwo siedzi przy obiedzie. Żona do męża:
- Wiesz Stasiu, kiedy pomyślę, że nasze małżeństwo trwa już 25 lat, to
ciepło mi się robi przy sercu.
Mąż odpowiada:
- Daj spokój Helena, po prostu cycek wpadł Ci do zupy.
**********
Leży facet na łożu śmierci. Lekarz powiedział, że nie dotrwa do rana.
Nagle poczuł z kuchni zapach jego ulubionych ciasteczek czekoladowych
zrobionych przez żonę.
Ostatkiem sił wydobył się z lóżka i czołga się do kuchni.
Zapach tych ciasteczek przypominał mu dziecinstwo, on wiedział, że zasmakuje
ich po raz ostatni.
Wczołgał się do kuchni i widzi jak jego żona przygotowuje te ciasteczka, o
których teraz marzył.
Ostatnimi siłami siegnął po jedno i w tym momencie żona zdzielila go ścierką
mówiąc:
- Zostaw kurwa, to na stypę!
**********
- Stara dostałem hemoroidów.
- Powiedz, gdzie?
- W dupie.
- Jak następnym razem coś kupię, to też ci nie powiem gdzie!
**********
Szaleje pożar. Małżeństwo wybiega z płonącego budynku.
Żona mówi do męża:
- Wiesz, Zdzisiek, po raz pierwszy od 15 lat wychodzimy gdzieś razem..
**********
12 letnia córka pyta się mamy:
- Mamusiu! Co to jest orgazm?
- Nie wiem. Zapytaj taty...
**********
Pogrążony w smutku mąż mówi do żony:
- Rzuciłem papierosy, rzuciłem wódkę, teraz to już chyba kolej na ciebie...
**********
Pewien facet leży na łożu śmierci, przy nim czuwa żona.
- Skarbie ... - szepce facet.
- Cicho kochanie, nic nie mów.
- Skarbie, ja muszę ci coś wyznać.
- Kochanie, nic nie musisz, nic nie mów. Wszystko w porządku.
- Nie, nie, chce umrzeć w pokoju. Muszę ci wyznać skarbie, że cię
zdradziłem.
- Nie martw się kochanie, ja wszystko wiem. Gdybym nie wiedziała, to
przecież bym cię nie otruła.
**********
W szpitalu po operacji leży facet na łóżku, a obok siedzi jego żona,
uśmiecha się i głaszcze go po głowie.
W pewnej chwili on otwiera oczy, patrzy na nią z niedowierzaniem i mówi:
- Jak się żenilem, to ty byłas koło mnie...
- Tak kochanie.
- Jak złamałem nogę, to ty byłaś ze mną...
- Oczywiście najdroższy!
- Jak rozbiłem samochód, ty siedziałaś koło mnie...
- Tak kochanie!
- Dzisiaj miałem operację i ty również jesteś u mego boku...
- Och!!! - Tak moj kochany.
- Wiesz co? Ty mi kurwa pecha przynosisz!
**********
Żona ocierając się zagaduje do męża:
- Kochanie, powiedz mi coś słodkiego...
- Nie teraz, jestem zajęty.
- Kochanie, no powiedz mi coś słodziutkiego...
- Naprawdę, teraz nie mam czasu.
- Ale kochanie, chociaż jedno slówko...
- Miód!!! Do kurwy nędzy i odpierdol się wreszcie!
**********
Facet kupił sobie fajny duży telewizor, przyniósł do domu, żona patrzy, a na
pudle sporo jakichś znaczków informacyjnych.
- Kochanie co oznacza ta szklanka na opakowaniu? - pyta żona.
- To znaczy, że zakup trzeba opić.
**********
- Jest po prostu za gorąco, żeby włożyć ubranie - powiedział mąż wychodząc
spod prysznica.- Jak sądzisz, kochanie, co powiedzieliby sąsiedzi, gdybym w
takim stanie wyszedł strzyc trawnik?
- Prawdopodobnie, że wyszłam za ciebie dla pieniędzy - odpowiedziała żona.
***********
Lekarz wypisując chorego po operacji udziela mu rad:
- Nie palić, nie pić pod żadnym pozorem, co najmniej osiem godzin snu
dziennie.
- A co z seksem?
- Tylko z żoną, bo wszelkie podniecenie mogłoby pana zabić!
***********
- Mąż pomaga ci w domu?
- Czasami. Wczoraj zerwał kartkę z kalendarza.
***********
Żona z leciwym mężem w siedzą restauracji.
Ona zamawia - Stek, pieczone ziemniaczki i lampka białego wina...
- A warzywo? - pyta kelner.
- On...? On zje to co ja...
***********
W środku nocy mąż zrywa się z łoża i przestępując z nogi na nogę trzyma się
za krocze.
Zaspana żona pyta się go:
- Co ci się stało?
- Aaaaa... bo nagle mi się baby zachciało.
Żona roskosznie się przeciąga i mówi:
- To zapraszam.....
Mąż na to:
- Eeee niee.... rozchodzę to
***********
Modlitwa wieczorna kobiety :
Ojcze nasz, który jesteś w niebie
Mam taką prośbę wielką dziś do Ciebie
Daj mi faceta i ma być bogaty
Ma mieć Ferrari - za cash nie na raty
Duze mieszkanie, a najlepiej willę
Ma mnie wciąż słuchać, nie tylko przez w chwilę
Ma mnie zadowalać kiedy mam ochotę
Śniadanie mi robić - nie tylko w sobotę
Oglądać romansy, biżuterię kupić
W życiu mym nie będzie mogł się nigdy upić
Nie chce nigdy widzieć jego własnej matki
Ja wydaję kasę - on płaci podatki
On nie ma kolegów - ja mam koleżanki
Kont ma mieć on wiele - okoliczne banki
Złotych kart bez liku, czeków co nie miara
Jak mi to załatwisz - wzrośnie moja wiara
Modlitwa wieczorna faceta :
Panie mój daj mi głuchoniemą nimfomankę z dużym kontem w banku.
Ma być właścicielką sklepu monopolowego i mieć własny jacht i napalone
koleżanki nimfomanki. Wiem że to się nie rymuje - ale tu nie o rym chodzi
**********
Facet wraca od lekarza i mówi żonie, że powiedział mu, że zostało mu tylko
24 godziny życia. Po tych słowach prosi ją o seks. Oczywiście, zgadza się i
kochają się. Jakieś sześć godzin później facet idzie do żony i mówi:
- Kotku, zostało mi tylko 18 godzin życia. Moglibyśmy zrobić to jeszcze raz?
Żona oczywiście się zgadza i robią to znowu. Później facet idzie do łóżka,
patrzy na zegarek i uświadamia sobie, że zostało mu tylko 8 godzin.
Dotyka ramienia żony i mówi:
- Kotku, zróbmy to jeszcze raz, zanim umrę.
- Oczywiście, kochanie - mówi żona.
Kochają się trzeci raz. Potem żona odwraca się i zasypia. Facet martwi się
zbliżająca się śmiercią, przewraca się z boku na bok i wierci, aż w końcu
zostaje mu tylko 4 godziny życia. Klepie żonę, a ta się budzi.
- Kochanie, zostało mi tylko 4 godziny życia. Czy myślisz, że moglibyśmy...
W tym momencie żona siada i mówi:
- Słuchaj, ja muszę rano wstać, ty nie!
Poszedł mały Jasio do cyrku i tak się złożyło, że musiał usiąść w pierwszym rzędzie. Rozpoczął się występ i na arenę wychodzi Klaun Szyderca. Podchodzi do Jasia i pyta:
– Jak masz na imię?
– Jasiu.
– A więc Jasiu, czy ty jesteś głową krowy?
– Nie.
– A czy ty jesteś tułowiem krowy?
– Nie.
– A więc Jasiu, ty jesteś dupa wołowa! HAHAHA!!! (zaśmiał się szyderczo Klaun Szyderca).
Smutny Jasio wrócił do domu, opowiedział wszystko tacie, na co ten mu mówi:
– Jasiu, jutro też pójdziesz do cyrku.
– Ale jak to? Do cyrku? A Klaun Szyderca? Znowu będzie się śmiał.
- Jasiu, nie możesz się tak poddać. Musisz jutro jeszcze raz iść do cyrku!
Smutny Jasio poszedł do cyrku i pech chciał, że znów musiał usiąść w pierwszym rzędzie. Po rozpoczęciu występu znów na arenę wyszedł Klaun Szyderca i widząc Jasia podszedł do niego i mówi:
- Widzę tutaj mojego przyjaciela Jasia! Proszę, powiedz mi, Jasiu, czy ty jesteś głową krowy?
– Nie.
– A czy ty jesteś tułowiem krowy?
– Nie.
– A więc Jasiu, ty jesteś dupa wołowa! HAHAHA!!! - znów zaśmiał się szyderczo Klaun Szyderca.
Wszyscy ludzie w cyrku zaczęli się śmiać, a Jasio, któremu zrobiło się bardzo przykro wrócił do domu i powiedział o wszystkim tacie. Jego tata na to:
- Jasiu, jutro jeszcze raz pójdziesz do cyrku!
- Ale tato, ja nie chcę! Tam jest Klaun szyderca, on znowu się będzie śmiał!
– Nie martw się, Jasiu, tym razem pójdzie z tobą Wujek Staszek Mistrz Ciętej Riposty. No i tak sie stało. Następnego dnia poszli Jaś i Wujek Staszek Mistrz Ciętej Riposty do cyrku, usiedli w pierwszym rzędzie i czekają na występ Klauna Szydercy. Wychodzi więc Klaun Szyderca na arenę i zaczyna swój znany występ. Podchodzi do Jasia i pyta:
– Jasiu, czy ty jesteś głową krowy?
Na co Wujek Staszek Mistrz Ciętej Riposty:
– Spierdalaj.
Mąż został wezwany do szpitala, bo jego żona miała wypadek samochodowy. Zdenerwowany czeka na lekarza, wreszcie lekarz się pojawia ze współczującą miną.
- I co?! Co z nią, panie doktorze.
- Cóż... Żyje. I to jest dobra wiadomość.
Ale są i złe: żona, niestety będzie musiała przejść skomplikowany zabieg, którego NFZ nie refunduje. Koszt: 25 tys. złotych.
- Oczywiście, oczywiście - na to mąż.
- Potem potrzebna jej będzie rehabilitacja. NFZ nie refunduje. Koszt ok. 5 tys. miesięcznie.
- Tak, tak... - kiwa głową mąż.
- Konieczne będzie pobyt w sanatorium, które zajmuje się tego typu urazami, plus ta rehabilitacja cały czas. NFZ nie refunduje... Koszt sanatorium - 10 tysięcy...
- Boże...
- Tak mi przykro... To nie koniec złych wiadomości. NFZ nie refunduje również leków, które przepiszemy pańskiej żonie, a to bardzo drogie leki..
- Ile? - blednie mąż.
- Miesięcznie 12-15 tysięcy złotych.
- Jezuu...
- Plus pielęgniarka całą dobę. Na pana koszt. Tu już się może pan dogadać. Myślę, że znajdzie pan kogoś za 10 zł za godzinę...
Cisza. Mąż chowa twarz w dłoniach. Nagle lekarz wybucha serdecznym śmiechem, klepie męża po ramieniu:
- Żartowałem! Nie żyje.
Wałęsa i Kwaśniewski lecą rządowym samolotem na konferencję do Papieża.
Wałęsa przejęty spotkaniem z głową Kościoła modlił się całą podróż a Kwaśniewski
czytał gazetę i jadł czekoladę popijając hektolitrami piwa.
Gdy samolot wylądował obaj udali się na salę konferencyjną gdzie mieli spotkać sięz Papieżem.
Wałęsa gorliwie się modlić i położył się krzyżem na posadzce a Kwaśniewski wyciągnał kanapkę i zajadał się nią okropnie krusząc.
Nagle do sali wchodzi Papież. Szerokim łukiem obchodzi leżącego Wałęsę, podchodzi do Kwaśniewskiego i błogosławi go znakiem krzyża :spsx_dpad:
Dziennikarze po konferencji szaleją, wypytują Kwaśniewskiego:
- Przecież Wałęsa był taki pobożny ! Leżał krzyżem przez godzinę ! Dlaczego papież pobłogosławił Ciebie a nie Jego ??
A Wałęsa na to:
- On wcale mnie nie pobłogosławił. Powiedział tylko: Ty:spsx_up: , bierz tego grubasa :spsx_down:, zbieraj okruszki :spsx_left: i w*********j :spsx_right: !
Mówi facet do kobiety:
- Ej, dlaczego wy zawsze mówcie że facet musi być dowcipny?
- Lepiej żeby był dowcipny niż doustny.
Ten kawał jest stary, ale wątpię że wszyscy go znacie
Pani pyta w szkole dzieci
- Dzieci jak mówi krowa?
- Muu proszę pani.
Odpowiada Krzyś
- Dobrze, a jak mówi kot?
- Miaał proszę pani.
Odpowiada Marysia
- Dobrze, a jak mówi pies?
- Na zienię skór****ny!
Krzyczy Jasiu.
Mama Sępica każe swoim 4 sępiątkom przynieść coś do gara na obiad. 1 przyniusł Owcę. 2 przyniusł Krowę. 3 Paradę Słoni. A 4 zdyszany jeszcze nie doleciał niesie malutką ose.
OBJECTION !
W USA – 5372,
W Polsce – 3957 (4172)
Liczba w nawiasie jest dlatego że w Polsce nie wyświetlili 215 odcinków ;0
I jest to stan odcinków z dnia: 07.08.2008 ;0
Hmm Chyba niestety masz rację...
Ale i tak wystarczająco dużo żeby stracić rachubę ^^ Jak nasze i tak długie tasiemce mają ok 500 [M jak miłość - dokładnie 594]
Międzynarodowy wyścig kolarski. Peleton właśnie zbliża się do ostatniego odcinka. Lecz nagle... Co to?! Ktoś, nie wiadomo dlaczego, rozlał na tor beczkę oleju. Teraz na zakręcie czeka na kolarzy duża śliska plama. Ależ się będzie działo! Wpadają pierwsi zawodnicy. Oto właśnie reprezentant Rosji, z gromkim okrzykiem i gracją rzuconej cegły, pędzi na spotkanie Matuszki Ziemi. Zaraz po nim Niemiec atakuje kierownicę roweru, bierze ją szturmem, przelatuje nad nią i po krótkiej powietrznej walce solidnie grzmoci o ziemię. Sekundy później Anglik, ze stoickim spokojem, flegmatycznie zsuwa się z roweru i zajmuje pozycję horyzontalną pod kołami swego bicykla. Następnie Francuz, jak na prawdziwego kochanka przystało, chwilę balansuje wyprostowany, po czym pada brzuchem na wyczekującą go tęsknie ulicę. Włoch zdążył tylko krzyknąć "Mamma mia!" i już leży rozpłaszczony na asfalcie, jak dobra pizza na patelni. Amerykanin chwilę walczył próbując utrzymać się na siodełku wierzgającego roweru, jednak podobnie jak poprzednicy, zostaje zmieciony z rumaka niczym kowboj na rodeo. Wszyscy dają pokaz prawdziwie sportowej determinacji, walki i fantazji, tylko Polak wziął się i zwyczajnie wyjebał...
> Zostaniesz poddany/a małemu testowi. Składa sie on z jednego tylko pytania,ale pytanie to jest bardzo ważne
>
> Nie odpowiadaj pochopnie i bez rozwagi!
>
> Zastanów sie.
> Odpowiedz szczerze i dowiedz sie czegoś o swojej moralności.
> Wyobraź sobie poniżej opisana sytuacje i podejmij decyzje.
>
> Pamiętaj :
>
> Odpowiedz powinna być spontaniczna, ale szczera!
>
> ...Znajdujesz sie w samym centrum katastrofalnej powodzi wywołanej
> orkanem... Niesamowite masy wody....
> Jesteś fotoreporterem w samym środku tej przerazajacej katastrofy.
> Próbujesz zrobić jak najbardziej oddające groze zdjęcia... Sytuacja
> jest niemal beznadziejna...
> Wokół ciebie znikają domy, ludzie walcza z zywiolem...
> Potega natury w calym jej okrucienstwie ... porywa wszystko na jej
> drodze.
> Nagle widzisz mezczyzne prowadzacego terenówke... który walczy
> rozpaczliwie, wyglada jakos znajomo...
> I rozpoznajesz go: to Prezydent Kaczynski!
> Ale widzisz, ze szalejaca powódz zaraz go porwie - ostatecznie...
>
> Masz dwie mozliwosci - uratowac go albo zrobic zdjecie twojego zycia!
> Ocalic mu zycie albo zrobiz zdjecie, za które na pewno zgarniesz
> Pulitzera! Zdjecie, które przedstawia smierc jednego z najwazniejszych
> ludzi w Polsce...
>
> A teraz pytanie:
>
>
>
>
>
>
>
>
>
> MATOWE CZY BLYSZCZACE ??
Ostatnio edytowany Piątek, 15 Sierpnia 2008, w całości zmieniany 1 raz(y).
Jest Polak, Amerykanin, Niemiec i duże jezioro.
Każdy z nich musi wskoczyć do tego jeziora tylko, że przed skokiem musi wypowiedzieć to w co ma się zamienić jezioro.
Pierwszy skacze Polak, krzyczy: wino!!!
Jezioro zamienia się w pełno win.
Drugi skacze Niemiec i krzyczy: beer!!!
Jezioro zamienia się w pełno puszek z piwem.
Ostatni skacze Amerykanin. Bierze Długi rozbieg. Przy skoku poślizgnął się i krzyczy: Oh,shit!!!
-
Donald Tusk umiera i idzie do nieba. Oprowadza go anioł.
- Widzisz Donaldzie to jest sala zegarów. Każdy człowiek ma tutaj swój zegar. Za każdym kłamstwem jego wskazówka przesuwa się nieznacznie. Widzisz na przykład to jest twój zegar. Wskazówka przesuneła się tylko o 2 minuty. A to jest zegar Matki Teresy z Kalkuty. Widzisz dalej stoi na 12, ani drgnął.
-A gdzie są zegray braci Kaczyńskich? - pyta Tusk.
Anioł na to - A... Robią w holu jako wentylatory
-
Hitler do Żydów:
- Dzisiaj organizujemy wyścig. Ten, który dobiegnie pierwszy i ten, który dobiegnie ostatni zostanie zabity.
Żydzi radocha.
Hitler:
- Pierwsza dwójka na start.
Blondynce dzwoni telefon w torebce. Grzebie, grzebie i po chwili niepowodzeń
mówi:
- No tak, pewnie zgubiłam
Blondynka wypełnia formularz:
Imię: Maria
Nazwisko: Kowalska
Urodzona: tak
Mam pyta Jasia:
-Czemu nie kolegujesz się już z Kaziem?
-Mamo, a ty chciałabyś się kolegować z kimś kto pali, pije, przeklina i
bierze narkotyki?
-No, nie -odpowiada mama.
-No widzisz, Kazik też nie chce.
Na dyskotece Jasiu podchodzi do siedzącej dziewczynki i pyta:
- Zatańczysz?
- Tak.
- To dobrze bo nie mam gdzie usiąść.
Nauczycielka pyta się klasy:
Dzieci kto w waszej rodzinie jest najstarszy?
- U mnie dziadek.
- W mojej rodzinie babcia.
- Pra-pra-pra-pra babcia - mówi uczeń.
- To niemożliwe.
- Dla-dla-dla-czego?
Mówi blondynka do blondynki:
- Słuchaj! W tym roku sylwester wypada w piątek.
Na to druga: Tylko nie mów, że trzynastego
Synek szepcze tacie na ucho:
- Jak dasz mi dziesięć złotych, to powiem Ci, co mówi mamie pan listonosz
jak jesteś w pracy.
Ojciec wyjmuje 10zł i daje synowi.I co, Jasiu? Co mówi? Pyta z
zaciekawianiem
Mówi: - "Dzień dobry. Poczta dla pani".
Ciocia mówi do Jasia:
- Jasiu jaki ty jesteś do mnie podobny.
- Mamo.... ciocia mnie straszy.
Pani każe Jasiowi napisać wypracowanie na temat katastrofy. Jasio przychodzi
do domu pyta się taty:
- Tato, pomożesz mi napisać wypracowanie na temat katastrofy?
- Tak, pisz. W domu nie ma ani grama wódki.
- Ile będę zarabiał? - pyta młody człowiek podejmujący pierwszą w życiu
pracę.
- Na początek dostanie pan sześćset złotych, ale później będzie pan mógł
zarobić dużo więcej.
- Doskonale - ucieszył się młodzieniec - to ja przyjdę później.
- Tato, a kto to jest alkoholik?
- Widzisz synu te cztery brzozy? Alkoholik widzi osiem.
- Tato, ale tam są dwie...
Dwie blondynki czytają gazetę i jedna mówi do drugiej:
- Wiesz, że w Ameryce co 3 minuty jest potrącana jedna kobieta?
- Biedaczka, ale się na nią uwzięli
Kat do skazanego:
- Jakie jest pańskie ostatnie życzenie?
- Chciałbym się napić szampana, ale pod jednym warunkiem, wybiorę sobie
rocznik.
- Zgoda. Jaki to ma być rocznik?
- 2038.
Jakie trzy rzeczy w życiu powinien zrobić każdy Chińczyk:
- buty; dżinsy; magnetofon.
Sztuka negocjacji:
- Szefie, dostanę podwyżkę?
- W żadnym wypadku!
- Taaa...? Bo powiem innym, że dostałem...
Stój, bo strzelam!Stoję!
Strzelam! - krzyknął do bramkarza skoncentrowany Rasiak.
Komunikat w radio:
- Za chwilę podamy godzinę dla wszystkich Polaków:
siedemnasta czterdzieści osiem,
dla wojskowych: siedemnaście dzielone na czterdzieści osiem,
dla policjantów pałka daszek krzesełko bałwanek.
Dwie koleżanki spotykają się po wielu latach, panie po piędziesiątce i
zaczynają się przechwalać:
-Wiesz mam wspaniałego zięcia, utrzymuje całą rodzinę, żeby córka mogła
zajmować się dziećmi, po pracy pomaga w domu, ugotuje, posprząta i jeszcze
dziećmi się zajmie, żeby córka spotkała się z koleżankami na kawie.
-A co z synem i synową?
-Nie synowa mi się nie udała. Syn musi utrzymywać całą rodzinę bo ona
zajmuje się dziećmi, po pracy musi pomóc w domu, ugotować,posprzątać i
jeszcze dziećmi się zajmuje bo synowa spotyka się z koleżankami na kawie.
Dyskoteka w Niemczech, bawi się Rosjanin, z napisem na koszulce "TURCY MAJĄ
TRZY PROBLEMY". Nie trwało długo, stanął przed nim muskularny Turek:
- Ty, a w dziób chcesz?
- To jest pierwszy z waszych problemów - agresja. Ciągle szukacie
zwady,nawet wtedy, kiedy nie ma żadnego powodu.
Dyskoteka się skończyła, Rosjanin wychodzi, a tam na niego tłum Turków
czeka.
- No, teraz się z tobą policzymy - warknęli.
- A to jest drugi z waszych problemów - powiedział Rosjanin. - Nie
potraficie załatwiać spraw po męsku sam na sam, tylko zawsze musicie
zwoływać wszystkich "swoich".
- Zaraz nam to odszczekasz! - wrzasnęli Turcy wyciągając noże.
- I to jest trzeci z waszych problemów - westchnął ciężko Rosjanin - zawsze
na strzelaninę przychodzicie z nożami
Może i to troszkę mniej śmieszne, ale za to niezwykle prawdziwe. Takie zasady powinny być na HMT XD
1 aby zmienić żarówkę i napisać że żarówka została zmieniona
14 którzy podzielą się podobnymi doświadczeniami przy zmienianiu żarówki
i napiszą o tym jak inaczej można było to zrobić
7 którzy ostrzegą o niebezpieczeństwach grożących przy zmianie żarówki
1 którzy przeniesie temat do działu "Oświetlenie"
2 którzy zaczną się kłócić i przeniosą to do działu "Elektryka"
7 którzy wytkną błędy gramatyczne/ortograficzne w postach na temat wymiany żarówki
5 którzy pojadą tym co wytykali błędy
3 którzy poprawią te błędy
6 którzy będą się kłócić czy pisze się "żarówka"; czy "rzarówka" i 6 którzy powiedzą im że są głupi
2 profesjonalnych elektryków którzy poinformują wszystkich że mówi się "lampa"
15 wszechwiedzących, którzy twierdzą że siedzieli w tym temacie i mówi się "żarówka"
19 którzy napiszą że to forum nie jest o żarówkach i powinno się to przenieść do forum o żarówkach
11 którzy obronią temat mówiąc, że wszyscy używają żarówek więc temat pasuje
36 którzy będą debatować która metoda zmieniania żarówek jest lepsza, gdzie kupić żarówki, jakiej marki i które są wadliwe
7 którzy podeślą linki gdzie można zobaczyć różne przykłady żarówek
4 którzy napiszą że te linki nie działają i podeślą nowe
13 którzy zacytują kilkanaście postów, pod cytatami pisząc: "Ja też" / "Zgadzam się"
5 którzy napiszą że odchodzą z forum, bo nie mogą dłużej znieść kontrowersji wokół żarówek
4 którzy napiszą że "TO JUŻ BYŁO!"
13 którzy napiszą żeby "szukać" zanim napisze się kolejne pytania o żarówki
1 który okazyjnie zapyta się: jak wymienić klakson?
1 który odpowie na oryginalny post po pół roku i zacznie temat od nowa.
15 którzy podzielą się swoimi doświadczeniami w dziedzinie podkręcania żarówek.
1 Ktory nie nawidzi pewnej częsci żarówki bo twierdzi że nie pasuje do reszty. I że jest przesadzona.
1 Ktory twierdzi że pewna częśc żarówki jest do kitu ale po jakimś miesiącu stwierdza że jednak jest boska i najlepsza.
5 Którzy będą się z nim kłócić
1 Który twierdzi żę wkręcanie żarowki rękammi jest dla noobów i robi to jedynie ustami.
15 Którzy nie potrafią włączać żarówki.
1 który jest mistrzem w skręcaniu żarówek i wyzywa na pojedynek żarówkowy wszystkich tych którzy szerzą Herezje.
1 Ktory olewa wszystko bo ma browar przy ręku a do picia nie potrzeba mu światła. :lol: