Jak masz psadzone w środku takie owoce/warzywa,które rosną pare razy(np.ananasy,pomidory,kukurydza itp ) to jest też duże prawdopdobieństwo że szklarnia zostanie na miejscu cała i zdrowa
myślę że popuri niema racji. miałem ananasy wraz z psem w szklarni. dzień po wichurze miałem zbierać owoce. jednak po wichurze nie było szklarni -3% i pies zgubił jedno serduszko -1%.
Wsadzenie psa do szklarni zmniejsza ryzyko usunięcia jej, ale nie jest jednoznaczne, Rośliny długoterminowe tak samo, ale dają mniejsze szanse niż pies. Nie zmienia to faktu, że szklarnia tak czy siak może zniknąć. Należy mieć się na baczności w czasie wichur, zawsze starać się w razie draki w miarę szybko odbudować szklarnię, tak więc najlepiej trzymać trochę drewna i kasy przy dupie.
Nie taki bezsens, możliwości jakie daje szklarnia nadrabiają możliwość jej usunięcia, zasadzenie na jej terenie ananasów jest ogromnym zyskiem.
Wichury zdarzają sie latem i zimą, a i nie zawsze, tak więc przez pozostały czas szklarnia może się śmiało produkować.
I nie, nikt nie musi napisać że dobrze, że źle, nie musi fragmentami przepisać mojego posta, bo jest to bezcelowe -_-