×

Czy zdarzyło wam się kiedyś pomieszać świat rzeczywisty ze światem HM?? Jeśli tak to tu piszcie.

Ja kiedyś zastanawiałam się nad tym ile czasu taka jedna dziewczyna z mojej budy poświęca na czesanie. A ma włosy do kolan i codziennie ma je splecione w równy gruby warkocz. Jak ją zapytałam kiedyś kto ją czesze to powiedziała, że mama. Stwierdziłam, że ta dziewczyna musi pewnie dużo wcześniej wstawać, żeby się uczesać i zdązyć do szkoły. Ale po chwili jednak doszłam do wniosku, że to nie prawda, bo przecież w domu czas nie płynie!!

Piszcie, jeśli i wam się coś takiego przydarzyło.

lool...po takim coś ci pozostała tylko intesywna terapia bo mylić dwa światy....mi sie nigdy coś takiego nie zdarzyło..

Noo...powiedzmy ze to nie jest wybitny przyklad, ale bynajmniej nie z HM'a.
Kieeeeedys....moze jak mialem 7...no gora 8 lat, to zagrywalismy sie na SNES'ie u qmpla w Final Fantasy 3. Po 4 godzinnej nieprzerwanej grze doszlismy do wniosku, ze nasz swiat tez trzeba uratowac od sil ZŁA!!
No to po zebraniu "experienced party" wyruszylismy w podroz. Po drodze spotkalismy innego qmpla, calkowicie odpornego (lub topornego) na cokolwiek zwiazane z grami. Spytalismy sie czy dolaczy do naszego "party" i wykona "questa". Ten delikatnie odpowiedzial ze jesteśmy "pojebani i ze nam padlo na mozg". Zniewaga herosow - walka! Atak mojego qmpla (bare hands ^^) byl malo skuteczny, dopieor jak ja przypier***iłem mu moim grubym kijem, to az sie zwijal z bólu. Victory i mnóstwo expertów!! Jeah! Ale zaraz musielismy "RUN AWAY!", bowiem w blasku slonca pojawil sie Mega Boss, posiadajacy co najmniej 9999 HP, zwący sie "Mamusia qmpla" . Po łomocie jakim dostala nasza druzyna, odechcialo sie nam jakichkolwiek porownan swiata gier do rzeczywistego xD

No wiec...ja kiedyś na leckji wychowawczej (a raczej na sprzataniu świata które się kończy na boisko) mieliśmy sadzić trawe...nauczycielka of corz się spytała tak sama do siebie na ile może starczyć taka paczka trawy...no to ja bez zastanowienia "Na 3 pola kwadratowe razem 9" i nagle cała klasa sie na mnie patrzy a ja zrozumiałem swój błąd

To bardzo zabawne Mnie też się coś takiego zdażyło ale nie mogę sobie przypomnieć co ?? !! ?? !! ?? A !! Już wiem !! Moja sąsiadka raz podlewała kwiatki na podwórzu i robiła to już od jakiś 20 minut, wtedy pomyślałam że pewnie ni zajmowało by jej to tyle czasu gdyby miała przerobioną konewkę !!

Edytowany przez: popuri 2005-05-09 22:15:38

Jak byłem mały i napatrzyłem sie jak mój 10 lat starszy brat (a miał wtedy z 14 lat) (czyli to było ok 13 lat temu) ogał się w Super Mario Bros na amidze to gdy poszedłem do lasu (w wakacje wtedy mieszkałem u babci na wsi z bratem, jak co wakacje) to mi walnęło na łeb i skakałem po wszystich grzybkach myśląc, że urosnę... hehe dobrze, że to nad morzem nie było bo bym rozgwiazde zjadł

Ja tak ani razu nie miałem
A szkoda......

JA mialem taką przygode nie z gra ale z filmem "Gwiezdne wojny".
Otóż po obejrzeniu z kolegami postanowilismy sie pobawic w rycerzy Jedi.
No ale brakowalo nam jednej rzeczy... mieczy swietlnych.
Ale ze bylismy pomyslowi postanowilismy wziac patyki.
Ale patykow nigdzie nie bylo :cry: .
Wiec wzielismy... POKRZYWY.
I tak oto jako mistrzowie Jedi ze swoimi POKRZYWAMI SWIETLNYMI atakowalismy ciemna strone mocy w postaci mojego qmpla ktory tez byl zaopatrzony w ta smiercionosna bron.
Ale my mielismy nad nim przewage liczebna wiec szybko pokonalismy zlego Vadera. Ale nie wzielismy pod uwage ze pokrzywy kują .
No a reszte to juz sie chyba domyslacie.

Edytowany przez: walhorn 2005-05-11 21:40:46

Ja też coś takiego miałam. Ale nie z grą żadną. Ani z żadnym filmem. Ani z książką.
Po prostu z fantasy.
Za dużo grałam w fantasy.
za dużo tego czytałam i w ogóle.
A potem drzwi mi się do pokoju otworzyły. I postanowiłam je zamknąć.
Wyciągnąłam rękę, ale się nie zamknęły i się potwornie zdziwiłam... "Co mi się stało, bo w końcu..." No i wtedy zrozumiałam
:king: :king:

jesli chodzi o HM to często rozpoznaje kiedy dane owoce rosną... Np. z kumplem często gadamy, że np. maliny(kumplowi pomyliło się z dzikimi winogronami) rosną w jesień A ja mu powiedziałam, że mu się myli z dzikimi winogronamI bo on tez gra w HM i zaraz wiedziałam skądto zkojarzenie... no ale to się kumpel pomieszał rzeczywistość z grą. A tak to ja często mówie o truskawkach... Że rosnom w wiosne Raz nawet powiedziałam ile trzeba podlewac, żeby urosły Najlepiej jeśli ktos nei grał w HM zrobili taki szpak na mnie, że normalnie szok