Para myśliwych chodzi po lesie w Ney Jersey. Nagle jeden z nich pada na ziemię. Nie oddycha, oczy ma przewrócone. Przerażony kompan chwyta za komórkę i dzwoni na pogotowie. Krzyczy do operatorki:- Mój przyjaciel nie żyje! Co mam robić!?! Operatorka spokojnym głosem odpowiada: - Proszę się uspokoić i przede wszystkim upewnić się, że kolega nie żyje.
W słuchawce zapada cisza, słychać pojedynczy strzał. Mężczyzna ponownie odzywa się: - Ok. Nie żyje. Co teraz?
Sherlock Holmes i dr Watson wybrali się na wycieczkę pod namiot. Po kolacji poszli spać. Po kilku godzinach genialny detektyw budzi się, szturcha swego przyjaciela i mówi: - Spójrz w niebo Watsonie i powiedz mi, co widzisz. Watson na to: - Widzę miliony gwiazd.
- A co dedukujesz z tego widoku?
Watson zastanawia się chwilę i odpowiada:- Z astronomicznego punktu widzenia widok ten oznacza, że nad nami mogą być miliony galaktyk i miliardy planet. Z astrologicznego punktu widzenia - Saturn jest w Lwie. Mogę też wnioskować, że jest piętnaście po trzeciej, zaś doświadczenie meteorologiczne mówi mi, że przypuszczalnie jutro będzie piękna pogoda. Z teologicznego punktu widzenia z widoku wynika, że Bóg jest wielki, my zaś jesteśmy zaledwie maleńką częścią wszechświata. Cóż jeszcze mogę ci powiedzieć Sherlocku?
- Watson, ty idioto! - odpowiada Holmes. - Ktoś nam po prostu dmuchnął namiot!
Kupiłam nowe sexowne majtaski.
Szybciutko wbiłam się w nie i robię pokaz przed mężczyzną
mojego życia.
Zachwalam towar jak mogę - patrz takie cekinki i koroneczki i
takie ogólnie są łał.
Prasówkę chyba robił (nie pamiętam dobrze, bo to co powiedział
poczyniło wielkie spustoszenie w mojej delikatnej kobiecej psychice).
Podniósł oczęta, musnął spojrzeniem partię mego ciała
odzianego w nowy zakup
i odezwał się w te słowy:
Wchodzi facet do ortopedy i mówi:
- Panie doktorze, mam problem.
- Tak, słucham?
- Od kilku dni mam taki sam sen.
- To znaczy?
- Leżę sobie na łóżku, gdy nagle do mojej sypialni wchodzi 5 cudownych seksownych kobiet, podchodzą do mnie i zaczynają mnie rozbierać i mają ogromną ochotę na dziki sex.
- I co dalej?
- Wtedy ja wstaję i wyrzucam je wszystkie za drzwi...
- No, ale w czym mogę panu pomóc?
- Połam mi pan ręce...
- Czemu w Titanicu obsadzili w głównej roli Di Caprio?
- Bo Bruce Willis wszystkich by uratował.
Przychodzi koleś do sklepu mięsnego. Rozgląda się, w końcu podchodzi do lady:
- Poproszę 3 kg ogórków.
- Ale to nie są ogórki, to jest biała kiełbasa.
- To dlaczego ona jest zielona ?
- Jest jeszcze niedojrzała.
- A dlaczego ona ma meszek ?
- Bo to jest absolutna nowość - kiełbasa przytulanka.
Jest sobie Raj. Ewa podchodzi do Adama:
E: Może sie pokochamy, tak bardzo prosze.
A: Nie, nie, nie!
E: Dlaczego?
A: Bo nie masz dziury!
Ewa zaplakana uciekla i spotkala Bociana:
B: Co jest Ewo? Czemu płaczesz?
Kobieta przedstawiła swoja sytuacje...
B: To ja ci pomoge i wydziobie ta dziure.
I od tego dnia kobiety maja dziure a bociany czerwone dzioby...
Wraca do Adama:
E: Juz mam, mam! Teraz sie pokochamy?
A: Nie, nie, nie!
E: Cemu?
A: Bo nie masz włosów!
Ewa zawiedziona i zapłakana uciekła i spotkała małpe.
Przedstawiła swoja sytuacje i małpa postanowiła jej pomóc.
I od tego czasu kobiety maja włosy a małpy gołe tyłki...
Wraca do Adama.
Kochają sie, kochają ale Adamowi znowu coś nie odpowiada:
E: Co jest?
A: Nie, nie, nie; nie masz śluzu!
Kobieta totalnie załamana idzie nad staw sie utopić.
Już wchodzi do wody gdy podpływa do niej śledzik:
Ś: Co jest Ewo?
E: No bo Adaś nie chce sie ze mna kochac poniewaz nie mam śluzu.
Ś: To ja ci dam troche śluzu...
I od tego czasu nie wiadomo czy to śledz śmierci cipą czy cipa śledziem...
____________________
No women - no sex, no sex - no children, no children - no shool, no shool - no problem!
Bo nie masz tylu lat aby zrozumieć....
Dodam że wychodzenie z załozenia "jak mi sie nie podoba to jest do d..." jest założeniem mylnym, czesto wystepującym w polityce i co gorsza w polityce polskiej...
Ostatnio edytowany Czwartek, 04 Stycznia 2007, w całości zmieniany 1 raz(y).
____________________
No women - no sex, no sex - no children, no children - no shool, no shool - no problem!
Mąż nad ranem wraca do domu, po całej nocce gry w pokera. Żona zaczyna robi ć mu wyrzuty, a mąż spokojnie na to:
- Już nie musisz się więcej denerwować z mojego powodu. Pakuj swoje rzeczy. Przegrałem cię w karty i należysz teraz do mojego kumpla...
Żona zaczyna wrzeszczeć:
- Ty chamie! Jak można w ogóle wpaść na taki wstrętny pomysł !?!
- A myślisz, że mi było łatwo, pasować przy czterech asach z ręki...
Idzie zając lasem i wrzeszczy:
- Przeleciałem lwicę!...
Spotyka wilka:
- Zając, zamknij pysk, chcesz żeby lew usłyszał? Poza tym i tak ci nikt nie uwierzy.
Zając wzruszył ramionami i drze pysk dalej.
- Przeleciałem lwicę! przeleciałem lwicę!
Spotyka niedźwiedzia:
- Zając, zamknij się bo lew usłyszy, i wszyscy będziemy mieli przerąbane, jak sie wkurzy! A i tak nikt Ci nie uwierzy.
Zając idzie dalej i drze się:
- Przeleciałem lwicę! Przeleciałem lwicę!Przeleciałem lwi...
Nagle zobaczył lwa. Ten wkurzony ruszył za zającem, goni go, goni. Zając wskoczył w wydrążony stary pień. Lew skoczył za nim, ale utknął. Utknął tak, ze tylko tyłek mu wystaje, łeb jest w środku. Zając stanął, podszedł z tylu do lwa,rozejrzał się w koło, rozpina rozporek i mówi:
- W to, to już k****a nikt mi nie uwierzy!
Spotyka się dwóch dresiarzy.
- Stary byłem wczoraj na dyskotece, wiesz dresik adidasa, buciki, nowa fryzurka. Wyrwałem zajebistą laskę i umówiła się ze mną na randkę.
Drugi na to:
- To nic. Stary, ja wpadam na imprezkę w moim nowym dresiku, łańcuszek na łapie, żel na włosach. Wyrwałem laskę, która zaproponowała mi romantyczny spacer po plaży. Nagle zaczęła się rozbierać i mówi: "Rób co potrafisz najlepiej"
- I co? Bzyknąłeś ją?
- nieeeee, jebnąłem jej z główki.
idzie dwóch policjantów przez las jeden się pyta:
-Widzisz Ten Las
Drugi na to:
-nie bo mi drzewa zasłaniają
____________________
I zapłoną piekielnym ogniem wasze serwery, gdyż zabezpieczenia ich wątłe a podatność na buffer overflowy ogromna I zaprzestaną działania wasze routery a wasze niewiasty nosić będą pakiety w kubłach a tam będzie płacz zgrzytanie zębów 404 i request timeout
Bóg stwierdził, że Adamowi się nudzi i postanowił coś temu zaradzić. Zwraca się zatem do Adama:
- Adamie. Widzę, że ci się nudzi. Postanowiłem. Stworzę ci istotę. Istotę, która będzie piękna, mądra i inteligentna. Cudowna, miła, będzie ci służyć i wspierać cię. Jednym słowem, stworzę ci istotę idealną!.. Ale musisz mi oddać swoją nogę..
- Nogę?!.. A co dostanę za żebro?
Dlaczego Ryby nie mają rąk ani nóg??
- Bo przy tym klimacie miały by reumatyzm
Co myślicie ?? ??
____________________
I zapłoną piekielnym ogniem wasze serwery, gdyż zabezpieczenia ich wątłe a podatność na buffer overflowy ogromna I zaprzestaną działania wasze routery a wasze niewiasty nosić będą pakiety w kubłach a tam będzie płacz zgrzytanie zębów 404 i request timeout
Spotyka się dwóch facetów, jeden mówi:
- Kurcze, powiedz mi co mam zrobić, mam problem z teściową, wchrzania się do każdej dyskusji, kłócimy się, nie mogę dojść z nią do ładu.
- Spoko, kup jej samochod, teraz jest dużo wypadków, zabije się gdzieś.
- o.k.
Spotykają się po dwóch tygodniach:
- Chryste, aleś mi doradził.
- Co się stało?
- Posłuchaj, nie dość, że straciłem kase na samochód, ona żyje i prowadzi jak szatan to jeszcze ma 3 kierowców na sumieniu.
- A jaki jej samochód kupiłeś????
- No, Syrenkę.
- Boś głupi, trzeba było jaguara, to by już nie żyła.
- o.k. teraz kupie jaguara.
Spotykają się po następnych dwóch tygodniach:
- Rany julek, jaki jestem szczęśliwy!
- Co, nie żyje? A nie mówiłem?
- Uffff, wreszcie nie żyje, a najbardziej mi się podobało, jak jej głowę odgryzał.
Babka miała papugę. Papuga ta, jedynie co potrafiła wymawiać to "precz z prezydentem". Powtarzała to dość głośno i często, dlatego też sąsiedzi, którzy usłyszeli te słowa, wkroczyli w próg babki.
-Jeżeli nie uciszycie tego ptaka, podamy panią do sądu!
Dobra. Ptak dalej nawija. Po jakimś czasie babkę naszli ci sąsiedzi i dalej grożą, tym razem, że skończy się to sądem i policją. Dobra. Mija nadal czas. Babkę naszła policja. Wkraczają do chaty i nawijają:
-Słyszeliśmy, że pańska papuga obraża naszego prezydenta, i to już od kilka dni. Jeżeli nie uciszy ją pani, będziemy musieli uśpić papugę, a panią zamknąć w pierdlu.
OK. Papuga nawija dalej, a babka na następny dzień ma się zjawić w sądzie. Babcia przestraszona, idzie do kościoła w prośbie do księdza, by ją wyspowiadał. Ksiądz się zgadza, nie wiedząc o co chodzi babce. Gdy opowiadziała to wszystko księdzu/owi?, a że jest ulubieńcem tego kościoła, ksiądz gada:
-Słuchaj pani, mam podobną papugę w zachrystii, podmienimy pańską z moją na czas odprawy i jakoś to się potoczy.
Następny dzień. Babka siada w sali odprawowej i sąd zaczyna gadanie. Papuga cicho, nie powiedziała jeszcze żadnego słowa. Po jakiejś chwili wszyscy zebrani namawiają ptaka na wypowiedzenie oskarżonych słów.
-Precz z prezydentem! Precz z prezydentem.
Każdy namawia papużkę, gdy ta po wielkiecj gadance zaśpiewała:
-Usłuchaj Panie, o co Cię lud prosi...
Po przejrzeniu wyników badań Fąfary, lekarz wychodzi z gabinetu do poczekalni i mówi do żony Fąfary:
- Pani mąż cierpi na bardzo rzadką przypadłość, która jest związana bezpośrednio z codziennym stresem. Jeżeli nie będzie pani postępowała według moich wskazówek, mąż umrze.
- Co mam robić?
- Proszę pamiętać, aby dostał każdego ranka zdrowe śniadanie do łóżka. Musi pani być dla niego miła i dbać o jego dobre samopoczucie. Obiady powinny składać się tylko i wyłącznie ze zdrowej żywności, kolacje również. Niech pani nie dzieli się z nim złymi wiadomościami, wszelkie problemy powinna pani sama załatwić. Proponuję, aby po domu chodziła pani w samej bieliźnie, to go uspokoi i zrelaksuje. Wszystkie prace domowe proszę wykonywać sama, bo zdrowie męża jest najważniejsze. Większość czasu mąż powinien spędzić w łóżku, oglądając telewizję. Ach, i jeszcze jedno. Proszę uprawiać seks siedem razy w tygodniu, dwa razy dziennie przez dziesięć miesięcy. Mąż z tego wyjdzie.
W drodze do domu zaciekawiony mąż pyta żonę,
- I co powiedział lekarz?
- Niestety, wkrótce umrzesz...
dobre no nie?
____________________
"Każdy umie współczuć przyjacielowi w nieszczęściu, ale trzeba bardzo szlachetnej natury, żeby cieszyć się z sukcesu przyjaciela."-Anonim
Dziś zaśpiewamy o Mietku żulu,
co zaś alkohol wypijał do bólu.
Cztery sikacze za koniuszkiem trzymał,
pił je - a potem pod stołem kimał.
Pił tą wódkę w każdej chwili,
we krwi miał chyba ze sześć promili.
Wciąż pijany, kaca miał, a
chodząc po mieście nogawką lał.
Co dzień pod sklepem z kumplami był,
i kupił wódę - póki brakło sił.
A gdy w mieszkaniu spał,
pustą już flaszkę za pazuchą miał.
Bóle brzucha miał,
więc ciągle do klopa grzał.
Mietek litrami wódkę pił,
wciąż mu się urywał film.
Wódkę pił i wódkę lał,
"człowiek-wódka" - taką ksywkę miał.
Co dzień w domu, sam w niedzielę,
wypijał win sześć butelek.
Alkohol to był jego jedyny raj,
gdzie żył,
i zalany był.
Denaturat żarł, i do gemby sobie go lał,
dlatego do wieczora spał.
Co to jest:
najpierw jest zielone potem czerwone gdy zacznie chodzić
jest niebieskie?
-Nie wiem !!
-Ja też, ale fajnie zmienia kolory !! !! !! :king: :cool: