Wysłany: 06 Sie 06 23:41 • Temat postu: Uzależnienie od komputera
Co o tym sądzicie czy da się uzależnić od kompa i czy wy może jesteście uzależnieni
Ja sądzę że jest to całkiem możliwe Osobiscie uwazam ze to takie samo uzaleznienie jak od TV, codziennej prasy, samochodu (dlaczego tak ciezko mi jechac gdzies tramwajem??), ksiazek (!!).
Akurat jesli chodzi o internet, to wydaje mi sie, ze to nie siedzenie na chatach uzaleznia, ale spotkania z obecnymi tam ludzmi. W gruncie rzeczy nie widze roznicy od uzaleznienia od codziennego wyjscia wieczorem do knajpy ze znajomymi.
A ludzie ktorzy psy wieszaja na komputerach i internecie, ktore 'pozeraja' ich pociechy, gdyby wlasnie nie komputery, to mieliby zapewne podobne problemy z innymi 'nalogami'.
Tak wiec reasumujac - wg mnie, to jest to kwestia psychiki czlowieka, a nie zgubnego wplywu internetu.
BTW - ja dziennie w necie spedzam ok 4-6 godzin, ale za nalogowca sie nie uwazam, bo bardzo czesto mam ochote pieprznac tego kompa przez monitor i pojechac na zielona trawke... niestety - nie da sie praca;]
Temat stworzony w samą porę bo akurat wróciłem z miesięcznych wakacji na wsi Moim zdaniem uzależnienie od komputera a od internetu to są dwie różne rzeczy(chociaż bez kompa nie ma internetu ale mniejsza o to ). Dla mnie komputer bez internetu nie ma prawie wcale wartości ;] Moge teraz pewnie powiedzieć że od komputera uzależniony nie jestem bo dostęp do niego na wsi miałem, chociaż bez internetu. Pewnego razu siadłem sobie przed nim i zorientowałem się że używanie go nie sprawia mi żadnej przyjemnośći. Ale jeszcze lepsze jest to że prawie wcale nie brakowało mi internetu Często wydawało mi sie że jestem uzależniony ale teraz widze że jednak nie, chociaż przed kompem zwykle siedze baaaardzo długo No więc w skrócie:
Od kompa(internetu) można sie uzależnić ale mnie to nie dotyczy :]
Dziękuje xD
wiekszosć z nas siedzi i spędza przed kompem tyle czasu poprostu z nudów gdy mamy lepsze zajecie poprostu komp idzie w odstawkę chyba mam racje co ??
____________________
~Bundz (gość)
Wysłany: 11 Sie 06 18:04 • Temat postu:
Pewnie, że się da uzależnić od PC lub od konsol do gier Taki człowiek przesiaduje cały dzien przed monitorem i odpowiada na forach, pisze na czacie itd, itp ^^
~Bundz (gość)
Wysłany: 11 Sie 06 18:05 • Temat postu:
Pewnie, że się da uzależnić od PC lub od konsol do gier Taki człowiek przesiaduje cały dzien przed monitorem i odpowiada na forach, pisze na czacie itd, itp ^^
Ja tam spedzam jakies 5h. dziennie przed kompem, z czego grac prawie wogole nie gram. Jak chce pograc, to siadam przed padem GameCube'a i gram. Nie wiem, albo sie starzeje, albo co, ale komputer przestal byc dla mnie zrodlem growej rozrywki. Caly czas, bedac przed kompem siedze w internecie i programuje, albo sie ucze jakiegos jezyka (programowania xd), ew. pisze arty na KPF i slucham muzyki. Jakos sie nie czuje uzaleziony, jednak czasem (podkreslam: czasem) trudno wysiedziec na dupie, nie trzymajac myszki/klawiatury. xd
Użaleźnienie jest wtedy kiedy wolisz siedzieć w domu przed kompem niż wyjśc ze znajomymi, albo że ich oszukujesz że matka Ci kazała wrócić wcześniej a tak naprawdę idziesz se pograć, wtedy można to nazwać nałogiem. A niestety problem jest taki że jak takiemu 10 latkowi rodzice dadzą komputer to często porzuca swoje hobby albo wogle nie znajduję tylko siedzi na kompie naprzykład zamiast uczyć się jakieś sztuki walki bądź graniu na instrumencie. Tak było w moim przypadku i bardzo tego żałuje bo już jestem za stary aby zacząć niektóre rzeczy.
Hmm powiedziałbym że nie jestem uzależniony, bo wyjechałem na wakacje na dwa tygodnie bez żadnego ale i mi nie przyszkadzało że brakuje mi kompa, ale jak tylko jestem w domu, to zaraz do niego siadam. To trochę tak jak z alkoholikiem, który pewnego dnia stwierdza że przestaje pić, ale mijają dwa tygodnie i kupuje sobie flaszke po czym wraca do nałogu.
Wyróżnić można trzy rodzaje nałogu
- ciągłe przesiadywanie aby rozmawiać z ludzmi na czatach/gg/skype
- ciągłe przesiadywanie przed grami
- i trzecja, najgorsza forma: uzależnienie od gier MMORPG, do tego stopnia że świat zewnętrzny staje się większą fikcją niż sama gra
Ja niestety nie zaliczam się do żadnej z tych grup, bo przez większość dnia coś na kompie dłubię, albo stronkę, albo grę, próbuję stworzyć coś ciekawego, aczkolwiek jeszcze wielu prostych zjawisk opisać nie potrafię i moje tworzenie nieraz kończy się szybciej niż zaczyna. Aczkolwiek przed kompem na bank spędzam za dużo czasu, ale świat zewnętrzny (czyli ten poza Lanem) jakoś nie chce mi zaoferować niczego ciekawego (no bo ciągle siedzę w domu to i nie znajduję) więc skoro nie ma nic lepszego do roboty - to siedzę i klepię w tę klawiaturę. Do czasu aż się zakocham
Ja do tej 3 grupy sie nie zalicam, do tej 2 no już troche bardziej, ale prowadze RPG w świecie MMZ, więc musze sie wczuwać w te role... a w tej 1 to też troche, bo coś musze bgadać, wysłużyć sie kim, pogonić (odpisz mi wreszcie, napisz to i to). Lecz u mnie w okolicy poza manufakturą nie ma zbyt wielu rzeczy do zauferowania. To jest moja subiektywna opinia.
ja niejestem uzależniony gdy np. ide grać w piłke nożną to ja na przykład ide a mój kumpel nie idzie bo mu szkoda zostawić kompa... nawet jego starsza mówi że go niema czasem a jets w domu bo mu sie niechce wyjść bo woli siedzieć na kompie..
wywiad z Lechem Wałęsą
reporter:Co pan robił jak pan był elektrykiem?
Lech Wałęsa:Rozwalałem domy w taki sposub że wylewałem wode z kranu a potem przecinałem kable.
wywiad z Lechem Wałęsą
reporter:Co pan robił jak pan był elektrykiem?
Lech Wałęsa:Rozwalałem domy w taki sposub że wylewałem wode z kranu a potem przecinałem kable.
wywiad z Lechem Wałęsą
reporter:Co pan robił jak pan był elektrykiem?
Lech Wałęsa:Rozwalałem domy w taki sposub że wylewałem wode z kranu a potem przecinałem kable.