1. Żeby kupić krowę rozmawiasz z faciem w sklepie na Green Ranch przez ladę. Dajesz "Buy animal", wybierasz "Cow". Dajesz kasę (6000 G) i lecisz na farmę. Tam już czeka facio. Nadajesz krówce imię i już ją masz. Najpierw będzie mała, urośnie po około 20 dniach porządnej opieki nad nią. Wtedy zacznie dawać mleko. Jeśli dobrze się nią zaopiekujesz, to po pewnym czasie zacznie dawać lepsze (czyli droższe ) mleczko. Jak już bedzie L, to możesz ją zgłosić do konkursu. Za dobrą opiekę wygrasz i dostaniesz złote mleko. To chyba wszystko o krówkach. Aha, karmi się je sianem z farmy, lub tym kupionym w sklepie. A jak chcesz mieć więcej krówek, to kupujesz taką niebieską kulkę, wysypujesz na krówkę i ona się wtedy przenosi do specjalnego miejsca w rogu stajni. Za 20 dni urodzi małą.
2. Żeby zamieszkać z dziewczyną musisz mieć u niej różowe serce i rozbudowany dom - conajmniej kuchnię - bez niej się nie ożenisz. Wtedy kupisz w sklepie u Ricka niebieskie piórko, wysypiesz je na dziewczynę, ona się zgodzi, a potem w najbliższą niedzielę zaraz po przebudzeniu przenosi cię pod kościół, gdzie bieżesz ślub. Całujecie się, lecą ptaszki i budzisz się w domku, a tam żonka. Potem dostajesz fotę (przyjdzie pocztą) i żyjesz dalej.
Proste. Nic. Zawsze będzie je zjadał, bo w Innie nie kupuje się na wynos.
Żeby dać dziewczynie coś do żarcia, to sam musisz to ugotować. Jak się gotuje - znajdziesz w innych tematach, bo sporo tu już tego było.Trzeba tylko poszperać prze chwilkę. A ja nie będę musiała powtarzać.
Wysłany: 26 Mar 06 13:56 • Temat postu: jak rozbudowac dom?
Wejdź do domku drwali, podejdź do plakatu wiszącego na ścianie i wciśnij klawisz akcji. Pojawi się okienko, w którym pisze co możesz kupić, za ile, i ile drewna do tej rozbudowy potrzeba. Wybierasz coś, lecisz na farmę. Tam już czeka stary stolarz, sprawdził, czy masz wystarczająco drewna. Mówi, że zaczną jutro, albo jak nie masz drewna, to że masz go za mało i musisz więcej uzbierać. A potem przez kilka dni pracują u ciebie na farmie i masz rozbudowany domek.
Jeśli nie da się rozbudować, to znaczy, że nie masz drewna, albo za mało kasy. Drewno się zbiera rozbijając pieńki. Zwykłą siekierą potrzeba 6 uderzeń, żeby pień rozwalić. Jeśli jej dużo będziesz używać, to się ulepszy i będziesz potrzebował już tylko dwuch dłuższych uderzeń, a po następnym ulepszeniu - jednego bardzo długiego. Jeden pień to 6 kawałków drewna. Kase chyba wiesz jak się zbiera?
Powodzenia
Wysłany: 26 Mar 06 13:45 • Temat postu: Mystic Stone
Wydaje mi się, że od mistrilowych potrzeba przechodzić pozoiom po poziomie wszystkie ulepszenia narzędzi. Czyli odpowiedź jest pozytywna: tak.
Ale mogę się mylić. Zresztą i tak lepiej zdobywać wszystkie po kolei. Chyba byłoby ciężko inaczej.
Bataty i słodkie ziemniaki to jedno i to samo... chyba.
Do mnie też często piszą. Głównie pytają o HM 64, bo od tego jestem specem (mój pierwszy HM). Odpowiadam, fajnie jest. Nawet się z kilkorgiem zaprzyjaźniłam... =) Heh, a część ludzi pisze do mnie, bo nie mam tak dużo postów jak wy, ale mimo to jestem już super farmerem. Wydaje się im wszystkim, że redakcja jest strasznie sztywna, a taki zwykły user jak ja im pomoże. Ale z wypowiedzi Blondi można wnioskować, że jednak nie wszyscy, skoro do niej też piszą. Wybierają dziewczyny, bo wiedzą, że mamy miększe serca i pomożemy.
Pogoda się poprawia U nas dziś słoneczko świeciło i nawet sporo tego wrednego śniegu zeszło... Może wreszcie będziemy mieć lato, bo w wiosnę to ja już chyba nie wierzę... Innej nie będzie.
Wysłany: 18 Mar 06 16:10 • Temat postu: Ulubione książki
"Mały książę" jest świetny. Czytałam go trzy razy. Zawsze sięgam po niego, kiedy mam ochotę trochę porozmyślać o moich znajomych "przyjaciółkach" ze szkoły. Czasami przydałoby się oswoić kogoś nowego... Ale ostatnio już nie, bo przecież mam Loonę. Przyjaciel to najlepsze lekarstwo (i najlepsza trucizna ).
Zdarzało się płakać przy książkach, oj zdarzało. Ale w ostatnim czasie mniej.
Wysłany: 18 Mar 06 11:42 • Temat postu: Ulubione książki
Pottera czytałam, moim zdaniem książka jak książka, są lepsze, są gorsze.
"Eragon" taki sobie - głównie mieszanka innych książek fantastycznych - Paolini dużo się tego naczytał, ale niewiele dał od siebie.
"Tajemniczy ogród" - fajna książeczka, lubię do niej czasem wrócić.
Narnia spoko. Szybko się to czyta.
Tolkien - fajny, ale nie w dużej ilości. Jak się za dużo go czyta, to później nie mogę się odpędzić od elfów w mojej głowie.
Ostatnio czytałam "Pierwszy dzień po śmierci" - sympatyczna książeczka.
Aktualnie czytam "Imię róży" i bardzo mi się podoba.
Na liście moich ulubionych książek figurują jeszcze:
"Świat Zofii"
wszystkie książki Chmielewskiej,
Nienackiego,
"Quo vadis?"
"Światło gór nie zgasło".
A z nieco innej literatury - wiersze Twardowskiego.
Anię czytałam, podobała mi się, nawet cała serię strawiłam.
Nie cierpię "Krzyżaków". Z trudem przeczytałam, opuszczając co drugi akapit, interesowała mnie tylko Danusia, a jak umarła, to mi się zrobiło już wszystko jedno i czytałam tylko dialogi.
Hmm, wydaje mi się, że powinieneś po prostu czekać. Po pewnym czasie się zgodzi. Bo żeby za Ciebie wyjść, musi naprawdę Cię lubić. Najlepiej to daj jej coś, co uwielbia, jakieś perfumy, albo co i wtedy się oświadcz.
To moja rada, wydaje mi się dobra, choć może się mylę.
Wysłany: 13 Mar 06 17:06 • Temat postu: 3 sezon HNP
No dobra, dobra, przyznaję bez bicia, że już zwątpiłam, czy będą kolejne odcinki...
Heh, Krasiu, powaliłeś mnie na kolana... I oczywiście zaskoczyłeś. Nie ma to jak trochę się pośmiać! No tak, tylko czemu mnie tu nie ma? Ja tez ce być!
Sama nie wiem która postać najlepsza, chyba Gnysek... Albo nie, Crash! ;D
Pierwszy rysunek mi się bardzo podoba. Moim zdaniem kolory ok (być może dlatego, że lubię niebieski). Nic nie przeszkadza, że dzbanuszek ma ten sam kolor. Różni się przecież nieco odcieniem.
Drugi rysuneczek też niczego sobie. Ta butelka z lewej faktycznie jest trochę nierówna, szklarz ją musiał źle wydmuchać. A ta środkowa przezroczysta jest fantastyczna. Wspaniale ukazałeś szkło, które jest przezroczyste. Ja jak coś takiego próbuję rysować to nigdy mi nie wychodzi. Być może dlatego, że nie bardzo potrafię rysować/malować czymkolwiek innym poza ołówkiem, a tym sprzętem raczej trudno jest coś przezroczystego narysować.
Tak jest. A to, że im serca spadają po pracy jest normalne. Praca osłabia nieco ich sympatię do ciebie. Im więcej serc będą miały i im więcej będą umiały wypracować, tym wolniej ich serca będą spadać. A mąka to faktycznie dobry sposób na ich przyjaźń.