×

No to czas na małe sprawozdanie z konwentu!
Co do moich osobistych doświadczeń to muszę powiedzieć tak: Ze strony technicznej była klapa. Mimo, że samo wejście na konwent trwało dla mnie dosyć krótko i znalezienie sleepa było bardzo łatwe(było dużo sleepów i miejsca starczyło dla wszystkich. Co oczywiście nie przeszkadzało ludziom spać na korytarzach i w kiblach xD). Jeśli chodzi o atrakcje przygotowane przez orgów to było z tym różnie. Kilka początkowych paneli w ogóle się nie odbyło, potem wiele było odwoływanych czy niedopracowanych(np. nie działał rzutnik, telewizor etc). Czasami były przenoszone do innych sal i jeśli ktoś się spóźnił kilka minut to prawdopodobnie nie znalazł już sali.

Warto wspomnieć też o cenności informatorów. Na wielu innych konwentach prawdopodobnie przejrzelibyśmy go ze dwa razy i wrzucili go do plecaka. Tutaj jednak informator okazał się prawdziwym skarbem. Szkoła było ogromna i informator z dołączoną mapką był na prawdę zbawienny. Założę się też, że nie tylko ja na początku czułem się zagubiony. Pamiętam jak zaraz po wejściu lataliśmy po szkole i przez 10 minut nie mogliśmy znaleźć nawet jednego sleepa.

Ogólnie sporo atrakcji było bardzo ciekawych. Dało się też znaleźć kilka perełek. Dla mnie prawdziwą perełką były "Szabla japońska kontra reszta świata" i "Bushido - prawdy i mity czyli seks, kłamstwa i ostre szable". Nie pamiętam niestety nazwiska prowadzącego(Muscat może Ty pamiętasz?) ale była to na prawdę mądra osoba. Jego opowiadania tak wciągały, że nie pamiętam nawet kiedy zleciał cały panel. Z pewnością była to dla mnie najlepsze atrakcje przygotowane przez orgów mimo że, (o ironio) też były "niedopracowane". Jeden z prowadzących w ogóle się nie pojawił. Mimo wszystko i tak było idealnie.

No dobra koniec mojego podniecania się. Przejdźmy do kolejnej wady Porytkonu. Nie wiem jak inni ale ja cały czas miałem wrażenie, że helperzy nic nie robili. Gdy przechodziło się korytarzem, wszystkie śmietniki były pozapychane, śmieci często leżały porozwalane na całej szerokości korytarza. Właściwie to bardzo mi to nie przeszkadzało, jednak nie wyglądało to zbyt schludnie. Także czasami kartki były źle powieszone na drzwiach. No cóż, albo helperzy się nie postarali, albo orgowie nie potrafili ich prawidłowo ustawić.

Jeśli ktoś chciał się umyć to właściwie nie było z tym problemów bo na miejscu było parę pryszniców. Jednak jest w tym pewien haczyk. Było jedno pomieszczenie z 4-5 prysznicami. Zero prywatności. Poza tym zimna woda, brak światła i ogólna grzybica na podłodze xD

Jednym z niewielu plusów konwentu była kawiarnia. Z tego co wiem, była otwarta 24h/dobe. Jedzenie też było niczego sobie. Ba! Niczego sobie to za mało powiedziane. Jadło polskie typu bigos z pewnością było zbawienne dla każdego głodnego konwentowicza xD Poza tym kawa/herbata/soki. Wszystko można było sobie kupić w kawiarni. Usiąść przy stoliku i spokojnie zjeść czy wypić.

Podsumowując stronę techniczną. Według mnie było dosyć słabo. Wiele niedociągnięć i widoczny brak organizacji. Kilka puntów o których wcześniej wspomniałem na prawdę ratuję sytuację i podnosi jakość całej imprezy. Jednak jedynie nieznacznie. Mogło być dużo lepiej, jednak ktoś po prostu to zaniedbał i wyszło jak wyszło.

Teraz może trochę więcej o samej społeczności konwentu. Jak pewnie wiecie nie był to konwent czysto mangowy. Większość oczywiście było mangowców ale znalazła się też spora grupa fantastów. Szerze mówiąc co jakiś czas miałem wrażenie, że obie te grupy w jakiś sposób ze sobą konkurowały i były dosyć ostrożne wobec siebie. Mimo wszystko nie było to tak, że mangowcy siedzieli w jednym rogu a fantaści w drugim. Nic bardziej mylnego. Oczywiście grypy te trzymały się pewnie w większości osobno, jednak z każdym można było pogadać. Nie było mowy o żadnej dyskryminacji(No chyba, że mówimy o osobnej rasie ludzi zwanych Narutardami. Tych raczej nikt nie lubił). Moje osobiste doświadczenia z konwentowiczami były bardzo przyjemne. Ogólnie ludzie na konwencie byli tak zajebiści, że od wielu z nich pobrałem numery kom, gg itp xD Oczywiście najlepszą ekipą okazał się cały sleep "wnęka" xD Czyli ludzie śpiący na korytarzu w tak zwanej wnęce. Poznałem na prawdę sporo osób, z którymi wspaniale mi się gadało. Ci ludzie to byli głównie mangowcy ale wśród nas znalazł się też jeden fantasta(Pozdro Flecik ), który mimo, że nie wiedział praktycznie nic o anime to zaciekle starał się nas słuchać xD Dla odmiany od mangowców, poznałem też kilku "czystych" fanstastów. Było miło z nimi pogadać, pograć i jakoś nie mieli oporów przed gadaniem z mangowcami xDDD Więc co do konwentu ogólnie, myślę, że nie było jakichś oporów w porozumieniu mangowcy/fantaści.

Podsumowując konwent ogólnie, bardzo mi się podobało. Mimo wieeeeelu niedociągnięć organizotorów bawiłem się przednio. Pewnie głównie dlatego, że poznałem wielu fajnych ludzi i miło z nimi spędzałem czas(Mówie tu także a nawet przede wszystkim o Muscat i Crs'u). W każdym razie, będę bardzo miło wspominał ten konwent. Tyle epickich rzeczy, które się tam zdarzyło, aż ciężko wszystko wymienić xD Szkoda tylko, że udało nam się zgromadzić tylko 4 osoby z HMT. Nie można tego nazwać mini zjazdem. Ciesze się tylko, że w końcu spotkałem osobiście Crs'a i Muscat. Na prawdę miło było z wami spędzić czas! No i nie moge zapomnieć o Mrx'ie xD W końcu to z nim spedziłem najwiecej czasu. Ale jego tu nie wymieniam bo przecież jego znałem już wcześniej. Trochę się rozpisałem ale chciałem zainteresowanym osobom przybliżyć jak wyglądał konwent. No to chyba tyle ode mnie ^^

Edit:
No i żeby nie było że offtopuje to musze wrzucić jakieś zdjęcia!
Pierwsze i najlepsze MARIAN Z PIWEM !!
http://img32.imageshack.us/img32/7158/dsc00844lf.jpg
Bwahaha on nie umie pić piwa xF

I drugie zdjęcie. Chciałem sobie zrobić zawaliste zdjęcie z laską w pięknym cosplayu(Japońska uczennica!) Ale Muscat zrobiła rozmazane zdjęcie(Nie wybaczę ;( ) W każdym razie tak to wygląda
http://img337.imageshack.us/img337/3907/dsc01646.jpg