×

LOL... chyba lepiej spytać kto nie myślał Bo chyba każdy z nas kiedyś miał taki zamiar. Częto puszczają nam nerwy i mamy ochote już spać pod mostem ale nie widzieć naszych współlokatorów Moim skromnym zdaniem nad taką ucieczką trzeba się poważnie zastanowić. Jeżeli powodem jest jakaś błacha sprawa to powinniśmy to jakoś rozwiązać inaczej, bo szkoda pieprzyć sobie całe życie z powodu jednej kłótni. Dlaczego spieprzyć życie? Uciekniesz, albo Cię złapią albo po pewnym czasie będziesz zdobywał kase za usługi, bo nie będziesz miał za co żyć. Jak już Cię złapią masz szlaban na wychodzenie z domu, rodzice dają Cię do szkoły, w której uczą zakonnice. A jakie plusy? Jeżeli chodzi o poważniejsze sprawy no to niekiedy lepiej jest już uciec. Jeżeli chodzi o poważniejsze sprawy to mam na myśli przemoc i nałogi w rodzinie itp. Ale zawsze lepiej rozważyć, kto z bliskich osób mógłby Cię ewentualnie przygarnąć czy coś Szczerze mówiąc też powoli chce mi się żygać gadką taty, bo czesto dosłownie biore to co ktoś do mnie mówi. No i niestety narazie odbieram jego gadke tak, że najlepiej by było jakbyśmy z bratem poszli w pizdu, bo tylko mu zawadzamy a nic nie robimy. Pomijając fakt, że od 7 ze szmatą popierniczam. Ale póki co jeszcze mnie aż tak nie wytrącił z równowagi i nie chce żeby mama się martwiła. Dlatego jak narazie nie mam zamiaru gdzieś uciekać Ryż jak coś zdaj mi relacje z wycieczki