Wysłany: 06 Sie 10 14:01 • Temat postu: Bijatyka na miecze (poszukuję)
Zagrałem w Guilty Gear i muszę powiedzieć, że jest świetne. Wydaje się jakby ktoś połączył Street Fighter i Soul Calibur. Do tego nigdy nie widziałem tak dynamicznej bijatyki (może to dlatego, że w ogóle niewiele bijatyk widziałem ;f), lecz niemniej świetna gierka
Wysłany: 06 Sie 10 00:10 • Temat postu: Bijatyka na miecze (poszukuję)
Tak jak w tytule. Poszukuję dynamicznej bijatyki ( najlepiej japońskiej lub stylizowanej na japońską), w której walczy się mieczami, coś a'la Soul Calibur. Najlepiej żeby była na PC'ta lub jakąś starszą konsolę, np. na szaraka żebym mógł ją ruszyć przez emulator. Co polecacie?
Chyba każdy zna serię Guitar Hero. Co by było gdyby zamiast gitar były vuvzele? Przekonajcie się sami grając w tą zawalistą gierkę: http://www.newgrounds.com/portal/view/543374
Wysłany: 04 Sie 10 03:02 • Temat postu: Czego słuchacie?
Widzę, że nie ma takiego tematu (jeśli jest to mea culpa), więc postanowiłem takowy założyć. W tym temacie możecie się pochwalić jakiej muzyki słuchacie, oraz dawać linki z różnymi ciekawymi piosenkami. Ja słucham metalu oraz electronici. Z metalu to:
-Fear Factory
-System of a Down
-Nightwish (myślę, że nie tylko fanom metalu by się spodobało, bo to połączenie metalu i muzyki symfonicznej)
-Sabaton
a z electro to:
-The Prodigy
-Chemical Brothers
Ou yea! Music Time!!!
Wysłany: 04 Sie 10 02:45 • Temat postu: Glowingmoss: The Order
@Marian
W sumie nie tylko ty twierdzisz, że ta fabuła ssie pałkę. Otrzymałem kilka podobnych opinii od różnych ludzi. Chyba jednak spróbuję napisać nową, ale to dopiero jak mi przyjdzie wena (co się rzadko zdarza ;f), bo inaczej dupa. Lecz jeśli nie przyjdzie to będę musiał użyć tej co mam.
Ostatnio edytowany Środa, 04 Sierpnia 2010, w całości zmieniany 1 raz(y).
Wysłany: 26 Lip 10 19:58 • Temat postu: Glowingmoss: The Order
No cóż, nigdy mi nie wychodziło przedstawianie fabuły, bo ja zawsze wymyślam takie, że nie da się przedstawić dużo, żeby nie spieprzyć. W grze to na pewno lepiej będzie wyglądać.
Wysłany: 26 Lip 10 19:46 • Temat postu: Glowingmoss: The Order
Sorry za kolejny, post. Najwyżej niech ktoś połączy ten i post wyżej.
Fabułę już mam napisaną w 3/4, więc już mogę ją przedstawić. Oto ona:
Cytat:
I oto tego dnia Czarny Krzyż się odrodzi i obudzi z wiecznego snu swego boga, lecz zjawi się przeto Szermierz Światła i dzierżąc w dłoni swoje ostrze, Ognistą Różę pokona demona i wypędzi go na wieczną banicję.
-przepowiednia o Szermierzu Światła
Bohater pewnego dnia zapowiadającego się jak każdy inny dostaje list od samego władcy Glowingmoss, Famira III, nakazujący mu stawienie się na głównym kontynencie w mieście Aldsword, gdzie otrzyma dalsze informacje. W Aldsword dowiaduje się, że legendarna przepowiednia się spełniła. Kult Czarnego Krzyża się odrodził i próbuje przyzwać swojego boga z jego wiecznego snu...
Więcej nie mogę zdradzić, gdyż popsułoby to zabawę ;) Co o tym myślicie? Proszę o komentarze.
-Dlaczego murzyni mają białe ręce od wewnątrz?
-Bo wszystko ma swoją jasną stronę
-Szczyt recyklingu?
-Odzyskać żyda z mydła
Teściowa przyjeżdża do zięcia i mówi:
- Dzień Dobry zięciu, przyjechałam tu na tyle ile będziesz chciał.....
- To mamusia nawet herbatki się nie napije?
Teść chce wyrzucić teściową przez balkon.
Sąsiad krzyczy:
- Panie, zabijesz pan człowieka!
- To odsuń się pan!
-Tato, tato dostałem dzisiaj szóstkę w szkole!
-Nie masz co się cieszyć, i tak masz raka.
-Na co umarł Stalin?
-Na szczęście
Wielkanoc w obozie koncentracyjnym. Apel poranny. Hans mówi do żydów:
-No, skoro dzisiaj wielkanoc to wszyscy dostaniecie po jajeczku...
Żydzi cieszą mordy że dostaną w końcu coś ludzkiego do jedzenia, a Hans dokańcza:
-... tym rozgrzanym prętem.
Poszło dwóch żydów do lodziarni i jeden dostał kulkę a drugi z automatu ;f
@down: poprawione ^^
Ostatnio edytowany Poniedziałek, 26 Lipca 2010, w całości zmieniany 1 raz(y).
Wysłany: 26 Lip 10 02:18 • Temat postu: Glowingmoss: The Order
Sorry za double'a, ale krótka piłka - nikt by nie zauważył tego co tu napisałem.
Nie ośmieliłem się napisać, dopóki nie znalazłem sensownego rozwiązania całej sytuacji. Otóż projekt padł jakieś 2 tyg. temu, gdyż zabrakło mi pomysłów na rozwinięcie fabuły gdyż wszystko robiłem na poczekaniu bez zbytniego przemyślenia fabuły, lecz dzisiaj się odrodził, gdyż mnie olśniło. Projekt teraz jest tworzony praktycznie od nowa pod nową fabułę i system walki (zmieniłem na taki typowo slasherowy), lecz tym razem nie padnie, gdyż piszę każdy krok w fabule w Oo Writerze i w razie czego będę mógł looknąć w notatki jakbym zapomniał co robić. Projekt także zmienia tytuł (kokretnie podtytuł, ale kto by tam się bawił w szczegóły ). Nowy tytuł to Glowingmoss: Czarny Krzyż. Na razie mogę się jedynie pochwalić designem i charakterystyką głównego bohatera.
Imię i nazwisko: Elir Galend
Wiek: 28 lat Charakterystyka: Młody chłopak, który w wieku 19 lat opuścił dom rodzinny i wybudował chatkę w lesie, by żyć w samotności. Zrobił to po to, by móc w spokoju trenować walkę i zostać najlepszym szermierzem w Glowingmoss. Od maleńkości nosi na szyi naszyjnik z błyszczącym kryształem. Nigdy się z nim nie rozstawał, lecz nie wiedział naprawdę czemu go ma. Pewnego dnia dostaje list od samego władcy, Famira III. Nie może wątpić w jego prawdziwość, gdyż był opatrzony królewską pieczęcią. Arogancki i z ciętym językiem, jednak nie nieuprzejmy. W każdej sytuacji. Specjalizacja: Długie i krótkie miecze jednoręczne oraz tarcze.
PS. Wiem że bohater to Firion z FF2, nie musicie mnie uświadamiać
Wysłany: 14 Lip 10 12:48 • Temat postu: American McGee's Alice - recenzja
A tak postanowiłem sobie nabazgrać reckę. Enjoy
-----------------------------------------------------------
"American McGee's Alice" to przygodowa gra akcji wyprodukowana przez Rogue Software, a wydana przez EA w 1999 roku. Jest swoistą kontynuacją przygód Alicji w Krainie Czarów, lecz nigdy nie można niczego oceniać po pozorach. Ta gra to nie żadna kolorowa platformóweczka dla dzieci - to piekło.
Powrót do Krainy Czarów
Akcja "American McGee's Alice" dzieje się po "Alicji po Drugiej Stronie Lustra". Dom Alicji (oraz jej rodzice) zostaje strawiony w pożarze (w czasie filmiku można dojrzeć smaczek, że książka jest wtedy otwarta na rozdziale "Smoke and Fire"), a bohaterka spędza długi okres swojego życia w sierocińcu. Pewnej nocy wsysa ją magiczny portal i trafia do Krainy Czarów, lecz nie takiej samej jak wtedy. Królowa Kier wróciła i rozpoczęła swe tyrańskie rządy. Przez to Kraina Czarów wygląda jak jeden wielki śmietnik z masą psychodeli wokoło.
Świat oczami Alicji
Grafika prezentuje się zabójczo. Tekstury są wprawdzie niskiej rozdzielczości, ale to nie przeszkadza. Świetny wygląd spowodowany jest najpewniej tym, że bajkowa grafika nigdy się nie starzeje (w przeciwieństwie do fotorealistycznej). Czuć ten ogólny klimat psychodeli, zwłaszcza w postaciach. Alicja sporo się zmieniła. To już nie jest mała dziewczyneczka. Teraz jest dużo starsza, nosi długie czarne kozaki na obcasach, na sukience ma powyszywane satanistyczne symbole, a w ręce dzierży niemałych rozmiarów rzeźnicki nóż.
Co słychać?
Muzyka w "American McGee's Alice prezentuje się zawodowo. Jest pomieszaniem wesołych, skocznych melodyjek dla dzieci i smutnych, przygnębiających melodii na skrzypcach i innych instrumentach połączone ze specjalnie wygenerowanymi usterkami, co nadaje odpowiedni klimat grze. Za utwory w grze odpowiadał Chris Vrenna.
Jak chcecie to możecie posłuchać sobie jednego utworu z gry, który zamieszczam tutaj
Przecinanie na pół i skakanie po lewitujących odłamkach podłogi, czyli rozgrywka
Rozgrywka w American McGee's Alice przypomina platformówki dla dzieci, lecz jest okraszona odpowiednią dawką brutalności, absurdu i psychodeli. Przyjdzie nam zwiedzić całą odmienioną Krainę Czarów w kilkudziesięciu rozbudowanych poziomach. Poziomy oferują zróżnicowanych przeciwników, np. Karcianych Gwardzistów, mrówki z muszkietami, czy olbrzymie róże strzelające kolcami. Można ich pokonać 9 rodzajami broni, w skład których wchodzą m.in. Nóż rzeźnicki, Karty do gry wylatujące z talii z prędkością karabinu maszynowego, czy wybuchające Jack-in-a-box (dla niekumatych co to proszę TU), czy Blunderbuss (strzelbę prochową), tak więc jest w czym wybierać. Gra oferuje standardowe 3 poziomy trudności: Easy, Medium i Hard, z czego każdy różni się ilością i wytrzymałością wrogów, ilością "apteczek" i odpornością bohaterki na obrażenia.
Podsumowując, gra jest warta polecenia ludziom lubiącym przygodówko-platformówki, oraz odpowiednią dawkę psychodeli i lekkiego horroru.