×

Z Pontą nie mam zbyt dobrych układów, dlatego nie będzie przepisów z ryb.
Za to pieczenie ciast jest podobne w każdym HM. Oto, co wykombinowałam:

patelnia:

french toast (francuskie tosty): fluffy bread + egg + milk
pancake (naleśniki): breadfruit + egg + milk
plain omelet: egg + milk (tu mam zagwozdkę, bo skoro jest "plain" to powinien być też jakiś inny omlet, np. ryżowy czy serowy, jak w innych częściach; niestety, nie udaje mi się usmażyć innego)
fried rice (smażony ryż): rice + egg (kolejna zagwozdka, bo skoro tu ryż rośnie na polu, a do ciast służą te owoce chlebowe, to co się robi z ryzowymi kuleczkami kupowanymi w sklepie?)
Na patelni robi się też sandwicze (kanapki), smaży grzyby, ryby, jajka, kukurydzę (corn) i jabłka

garnek:

french fries (frytki, zwane francuskimi w odróżnieniu do chipsów): potato + olive oil
porridge (psia kość! zawsze myślałam, że porridge to owsianka): potato + milk
W garnku bez dodatków można też ugotować jajko, mleko, kukurydzę, ryby, ośmiornicę i homara. Duże mleko (lub 3 x małe) po ugotowaniu daje ser, a średnie (2 x małe) - jogurt. Dżemy to trzy jagody tego samego lub każda innego gatunku.

mikser:

soki udało mi się zrobić z trzech pomarańcz, 3 x winogrono (grape), 3 x tomato i 3 x szpinak.
Poza tym mleko truskawkowe.

piekarnik:

cookie: breadfruit + butter + egg
cake: breadfruit + milk + egg
cheesecake (sernik): breadfruit + milk + cheese
honey cake: breadfruit + milk + honey
pudding: egg + milk
fruit pudding: egg + milk + berry fruit (obojętnie która jagoda)
pumpkin pudding: egg + milk + pumpkin (dynia)

Większość ryb i owoców morza da się upiec w piekarniku.


Oceniając po wolnym miejscu w książce kucharskiej, pozostało mi jeszcze do znalezienia 6 przepisów w kategorii Patelnia, 5 na garnek, 7 piekarnikowych i aż 13 przepisów z użyciem miksera. Skorzystałam z tych, co dał kolega powyżej, ale nie ze wszystkich, bo niektórych ryb nie miałam szczęścia złapać.

Oczywiście, że źle, bo w dniu, kiedy kończą "umowę" nie możesz zamówić następnych, bo ich po prostu w domu nie ma. Musisz iść tam dopiero następnego dnia, żeby zamówić podlewanie na kolejny i w ten jeden dzień musisz podlać wszystko sam. Jeśli do tego dojdzie jakieś święto (wszystkie domy są wówczas zamknięte, skrzatów też) to może być spora przerwa, więc lepsza jest "zmianowa" praca skrzatów.

Co do opieki nad zwierzętami, to są naprawdę dobre w tym nudnym szczotkowaniu i karmieniu, ale po produkty należałoby samemu polecieć, bo przez długi czas skrzaty nie umieją trafić do "ship bin" (tej skrzynki), a zresztą czasem kilka jajek lub mleko chcemy do kuchni. Oczywiście jak już są maszyny do włóczki, majonezu i sera, to zupełnie nie można pozwolić, żeby skrzaty doiły i zbierały jajka - wrzucą to jak leci bez przeróbki w maszynie!!

Za to są niezastąpione przy zbiorach roślin, które dają plony wielokrotnie - bohater po prostu nie dosięgnie do środka grządki!!
Wtedy trzeba szybko pozbierać np. bakłażany z zewnętrznych rzędów, a na resztę dnia zostawić skrzaty, żeby pozbierały te od wewnątrz. Ja to nawet sadzę takie rośliny pasami, bez przerw między jednym kwadratem a następnym.