Ja wam powiem tylko jedno- dla nich to jest normalne, dla nas stanowi tabu.
Edit:
Cytat:
Ależ oczywiście. Kto daje ci prawo ingerowania w czyjąś sytuację? Jak tam się komuś nie spodoba to podniesie burdę. I albo się uda albo bunt zostanie stłumiony i wszystko wróci do normy. Nie zachowuj się jak stara dewotka próbująca naprawić cały świat. A sorka - nie naprawić, tylko przerobić go tak, żeby to tobie pasowało. Bo ty przecież nie bierzesz pod uwagę tych ludzi. Chcesz od razu zmieniać to nawet się nie pytając ich o zdanie. I uwierz - większość z nich nie powie ci "nie chcemy tego co jest teraz". Więc zostaw w spokoju ich kulturę i zajmij się tym co masz wokół siebie, bo tutaj wcale nie jest lepiej. Ogólnie - nie wtrącaj się w życie innych ludzi. Jeśli im to nie pasuje i mają wystarczająco odwagi to się wyrwą. Jak nie - to będą ponosić konsekwencje własnego tchórzostwa i zrezygnowania.
Jednak niezależnie co oni wybiorą - to ich decyzja, ich życie i tobie nic do tego.
Dlaczego ja nie umiem się tak wypowiedzieć, chodź to samo mam na myśli?
Ostatnio edytowany Niedziela, 26 Lipca 2009, w całości zmieniany 1 raz(y).