Dopiero u od 30 m ?
To na tym screenie musiał być cud 0o
Hm. Małe wyjaśnienie, bo rzeczywiście to może być mylące. Na screenie, owszem, widnieje 27,5m, ale jest to odległość jaką pies przebiegł zanim się zatrzymał. Nie dobiegł do celu wyznaczonego przez strzałki (czyli gdzieś ok. 80m, bo skala ma 100m). Po prostu pies musi być zdolny do dobiegnięcia do dysku na dystansie minimum 30m.
Szczerze? Bardzo bym się zdziwiła. Podejrzewam, że już sama osoba która to tłumaczyła musiała wiedzieć, że taka opcja istnieje.
Zresztą, na Ushi No Tane jest tego dowód (w ogóle mogłam od razu tam zajrzeć, ale bez tego nie byłoby dyskusji).
Dowiadujemy się z niej, że nasz pies może znaleźć:
- agat
- złoto
- srebro
- miedź
- śmieci
- skamielinę
Aha, i jeszcze jedno. Dopiero gdy nasz pies zacznie łapać dysk na dystansie 30 metrów (i więcej) istnieją jakiekolwiek szanse na to, że zacznie kopać.
Rewolucja to to nie jest, ale może warto byłoby to (i nie tylko) zamieścić na hmt.pl?... Przecież nie można tylko i wyłącznie polegać na obcojęzycznych stronach. Szczególnie że, jak wiadomo, lwia część tego forum to dzieciaki... a hmt.pl to najlepsza polska strona o HM.
Raczej nie zgubił - frisbee leciało normalnie, lecz nagle pies zwolnił. Frisbee wyleciało poza ekran a psiak zatrzymał się i zaczął kopać... Nie wiem, może to tylko taki 'bajerek' do urozmaicenia treningu.
Czy komuś się zdarzyło, aby podczas gry z psem w frisbee, szczeniak nagle się zatrzymał i zaczął kopać w piachu? Trochę się zdziwiłam, widząc coś takiego szczególnie, że wyskoczył po tym komunikat: "nic nie znalazłeś". Czyżby można było coś w ten sposób znaleźć?
Wysłany: 24 Lut 07 23:23 • Temat postu: Przeklęte narzędzia - jak to jest.
Hmm... dzięki, Kruszek. Bardzo przydatne info jak i strona. Gdyby był tu system plusów już byś miał ode mnie takowego.
Mam jednak wciąż wątpliwości co do młotka. Nawet zrobiłam pewien 'test' jak to z nim jest a mianowicie... zasave'owałam grę mając przeklęty młotek w plecaku (nie w łapie) i przez 10 dni od razu po przebudzeniu szłam spać (kij że wszystkie zwierzęta pozdychały, to tylko test... na szczęście ). Po 10 dniach jak był przeklęty tak pozostał. Powtórzyłam ten test mając tym razem młotek 'w łapie'. Minęło 10 dni... i młotek się pobłogosławił. Ale kosztem zdechnięcia wszystkich zwierząt a tego chyba nie chcemy. :bad:
Pomyślałam, że możnaby w takim układzie nająć skrzaty do roboty a samemu leniuchować i czekać na upłynięcie tych 10ciu dni nie robiąc samemu nic. Jeśli jestem w błędzie i jest jakieś inne, prostsze rozwiązanie to proszę mnie poprawić.
Wysłany: 24 Lut 07 20:42 • Temat postu: Przeklęte narzędzia - jak to jest.
'Wepchnę' się tu z moim pytaniem, bo również dotyczy przeklętych narzędzi.
Mam pare pytanek odnośnie ich błogosławienia. Na stronie w dziale 'narzędzia' mamy taki oto fragment:
Cytat:
wędka - należy użyć 255 razy
kopaczka - Carter błogosławi 10 razy (1.000 każdorazowo)
siekiera - należy użyć 255 razy
młot - mieć przy sobie prze 10 dni
konewka - Carter błogosławi 10 razy (1.000 każdorazowo)
Idąc od początku: wędka i siekiera. Musimy ich użyć 255 razy aby zostały 'pobłogosławione'. Tylko jest jedno ale, a mianowicie to, że jak się raz gostkowi wsadzi w łapę przeklęte narzędzie nie idzie go wyjąć. Wyczytałam na forum, że Carter umie sobie z tym poradzić, wystarczy tylko pójść do niego gdy jest w konfesjonale. Więc, moje pierwsze pytanie brzmi: kiedy on tam jest? Napewno ma jakieś stałe godziny przesiadywania jednak nigdzie nie znalazłam takich informacji (ani na forum ani na stronie). Za info będę ogrooomnie wdzięczna.
Druga sprawa - kopaczka i konewka. Musimy je pobłogosławić 10 razy u Cartera. Czy idzie je błogosławić 'za jednym zamachem'? Mam na myśli, że przychodzimy do konfesjonału z narzędziem, ksiądz błogosławi, wychodzimy, wchodzimy ponownie, ksiądz błogosławi i tak dalej? Czy też możemy błogosławić tylko raz na dzień (i znowu to pytanie "kiedy"... )?
Młot - musimy go mieć przy sobie 10 dni. Jak to z tym jest? Czytałam, że trzymanie w plecaku nie wystarczy, więc trzeba go mieć w łapie. Problem w tym, że mając go w łapie nie mogę zajmować się farmą (bo nie mogę go samodzielnie wyjąć). Swoją drogą niebardzo też rozumiem co znaczy 10 dni w tym przypadku. Czy mamy go nosić 10 dób w grze czy tylko wsadzić go 'w łapę' bohaterowi i wyjąć u Cartera i to już liczy się jako dzień, bo danego dnia bohater miał ten młotek w ręku (coś czuję że to pierwsze...)? Jaką macie w tym przypadku strategię?
Aha i ostatnie czyli sierp. Ku mojemu zdziwieniu nie został on opisany na stronie. Jaki jest warunek pobłogosławienia, wie ktoś może?
Sorasy że tyle pytań, ale podobno kto szuka (co już zrobiłam ) i pyta (to w sumie już też) nie błądzi.
Witam, witam, starych wyjadaczy. To mój pierwszy wpis na tym forum aczkolwiek w samego Harvest Moona pocinam już pare lat. Nigdy jednak nie udało mi się rozwikłać zagadki Wielkiego Głazu. xD A mianowicie tego wielkiego kamola który leży i zagradza drogę gdzieś dalej w las, niedaleko jeziorka w HM: FOMT. Nawet zrobiłam screena żeby nie było wątpliwości o co chodzi: http://i18.tinypic.com/2mfc3k9.png W komunikacie pisze że potrzebuję młotka na 5 lvlu aby go rozwalić. O ile się nie mylę 5lvl to mistrille. Mam mistrillowy młotek. Wale nim w ten przeklęty kamień z całej siły, po kilkadziesiąt razy pod rząd i nic. Jak stał tak stoi. O co chodzi?
P.S.: Szukałam już odpowiedzi na forum i nie znalazłam. Jeśli już taki temat był a ja go nieznalazłam - wspaniałomyślnie wybaczcie mi moją głupotę. xD