@Eerion
Wiesz..Zazwyczaj POWINNO czytać się poprzednie posty prawda? Przynajmniej tak wypada, zawsze można post edytować DO WOLI do niedzieli, więc myślę że nie ma problemu.
Ale, co to w ogóle za chory system? Ani to wygodne, ani przyjemne
A co do edytowania postów - takie informacje powinno zamieszczać się w pierwszy poście- tam gdzie jest regulamin. Jesli to jest w środku tematu (patrzyłem teraz - o możliwości edycji nie było nic), to nie dziwota, że tą wiadomość można ominąć.
@Ryzy:
IMHO z tych co tutaj damy powinniśmy zrobić plebiscyt (może być 2 etapowy - wsyzstkie piosenki, a potem np. finałowa 4).
Bo tak to... Dziwnie trochę. Na przykład ktoś dopiero teraz zobaczy wind z naruto, ale już na niego nie ma jak zagłosować. Lub cokolwiek innego ;P
Wysłany: 24 Paź 08 11:53 • Temat postu: Okami - czyli Ami bierze sprawy w swoje cztery łapy ^-^
mam Okami na Wii I muszę stwierdzić że Wii > PS2.
System sterowania na Wii jest o wiele fajniejszy, choć na początku może być trochę trudny do opanowania.
Ale potem... xD
Co do gry- jeszcze jej nie przeszedłem,a le muszę przyznać, że jest niesamowita ^^
Eerion uwielbiam te Twoje długie, cytowane posty ^^ xD Po prostu chciałam tym wszystkim zwrócić uwagę na to, że nie ma zwierząt lepszych czy też gorszych. Każde z nich cierpi. A jeżeli fajne jest patrzenie na czyjeś cierpienie no to brak mi słów ;)
Jak twoja miłość przerzuci się z postów na twórcę to pogadamy ;)
A tak na serio - co do drugiej części twojej wypowiedzi. Mimo wszystko cierpienie jest dość obecne w naturze. Udawanie, że go nie ma jest bezsensowne. Co nie znaczy jednak, że można robić co się żywnie podoba. Dzika natura pokazuje nam brutalność, cierpienie, ale w odpowiednich granicach. Czytaj - sprowadzone do minimum. Jeśli jakieś zwierzę musi zjeść inne, żywe zwierzę - niech i tak będzie. Ale powinno to być na zasadzie uczciwej walki. Jeśli twój pupil umrze - był za słaby*. Prawo dżungli.
* - Albo ty (jako właściciel) uczyniłeś go słabym. Niech twój ból, po stracie zwierzęcia będzie odpowiednią nauczką. Jeśli hodujesz drapieżcę, to hoduj drapieżcę, a nie pieska.
Karino napisał(a):
Eerion, napisałam zapewne. Ja tego nie stwierdzam, a przypuszczam.
Karino napisał(a):
Zwierzęta po prostu nie myślą jak ludzie, mają inne cele (swoich to my nawet czasem nie znamy). Nawet taki pies, choć żyje blisko i przejmuje ludzkie zwyczaje, nie jest przecież człowiekiem. A robiąc z niego człowieka nie pozwalamy mu być psem. Czy to jest sprawiedliwe?
1. Nie brzmiało to jak przypuszczenie.
Cytat:
I w tym przypadku pisałam o wężu, mogą być sprytne, ale niestety ich cele w życiu ograniczają się raczej do wyżej wymienionych.
2. Jeśli dokładnie się rozejrzysz, to zauważysz, że ludzie zachowują się tak samo.
Cele:
a) Zdobyć pozycję lidera (kwestia stadna)
b) Zapewnić sobie jak najwygodniejszy i jak najpewniejszy byt
b1) Czytaj - być najedzonym
b2) Czytaj - być jak najbezpieczniejszym
b3) Czytaj - być jak najpewniejszym, że jutro punkty b1 i b2 będą możliwe do spełnienia
c) Spłodzić i wychować potomstwo
d) Mogłem o czymś zapomnieć, jest już późno. to taki punkt awaryjny. Coś w stylu "Inne"
Cytat:
Nie chcę pisać, że człowiek jest lepszy czy gorszy. Pisząc o robieniu z psa człowieka mam na myśli przypisywanie mu ludzkiego toku myślenia. Oczywiście, że nie wiemy jak dokładnie myślą zwierzęta, ale posunęliśmy się w badaniach dalej niż kilkaset czy kilka tysięcy lat temu przecież. Kilka tysięcy lat temu "rewolucyjne" (choć zapewne nikt się tym za bardzo nie przejmował) było stwierdzenie przez Arystotelesa, że kozy nie oddychają uszami (tak, tak, to akurat mogłabym poprzeć cytatem, bo mam jego traktaty zoologiczne). Więc coś naukowcy jednak już wiedzą. Nawet my możemy to zaobserwować. Na przykład: jemy chrupki, pies patrzy - dajemy mu chrupki, bo patrzy. Po jakimś czasie stwierdzamy, że koniec z tym dawaniem chrupków ot tak, ale potem łamiemy się i znowu dajemy chrupki. I przez dwa lata możemy mu nie dać żadnego przeklętego chrupka, a on i tak będzie siedział i patrzył, bo kiedyś już mu w ten sposób daliśmy. On nie ma nic bardziej kreatywnego do roboty, nie idzie czynić dobra, chce zdobyć żarełko i czeka.
Nigdy nie mówiłem, że pies ma ludzki tok myślenia. Gdyby taki miał, to moglibyśmy być w ciężkiej dupie. Bo wtedy mielibyśmy myślących tak jak my wrogów. Ponieważ my stawiamy się nad nimi. A wiemy, jak człowiek reaguje na coś takiego.
To z psem mnie zabiło, ponieważ jest to trzeci rodzaj prawdy (g. prawda). A co, parę razy dałaś psu chrupka i robilaś eksperyment ile będzie się jeszcze lampił na ciebie?
Powiem ci prostą rzecz. Jeśli człowieka pozbawisz tej "kulturalnej" otoczki, lub po prostu - narzucisz istotę wyższą, która będzie nim rządzić - to zachowa się tak samo.
W ciągu kilku tysięcy lat zaczęliśmy tworzyć jakieś kreatywne rzeczy do roboty. Z walczących o przetrwanie istot staliśmy się uzależnionymi od czynników od nas niezależnych (ale śmiesznie to brzmi), skaczącymi sobie do gardeł w skrajnym wyścigu szczurów istotami. Niewolimy siebie nawzajem, próbujemy wybić się ponad resztę. Życie większości ludzi na świecie jest ciężkie. Sami tworzymy takie warunki. Poświęcamy innych ludzi, aby zaspokoić swoje żądze, choć sami wiemy, że to niemożliwe. Wszystko to obszyte szlachetną propagandą "dążenia do sukcesu/samospełnienia".
Antycywilizacyjna wypowiedź? Być może. Ale spytaj się kiedyś człowieka, który miał (lub ma) okazję żyć przez jakiś czas w dziczy, co jest lepsze. Uwierz, że nie zawaha się z odpowiedzią.
I gdzie tu jest ta ludzka mądrość?
@Tokine:
Ty opowiadasz z takim śmiechem o jeziorze.
A jak raz jechałem na wakacje, to dzień przed naszym przyjazdem koleś po pijaku poszedł popływać i się utopił.
Po tym co opowiadasz, to potencjalny koniec którejś z twoich koleżanek.
A później będzie "Ale szkoda jej było. Jak to się mogło stać?"
Alkohol jest dla ludzi. Nie dla debili.
Tyle
Cytat:
a co do tego typa co wypił 0.7 to już to mówiłem ale powtórzę. Szacunek XD
Lol nie chodzi o to, że myszy mają swoje imperium i nikt ich nie zje takie prawo natury ale 1 na milion takich myszek może uciec i przeżyć.
Aby zginąć 12h później, gdy dorwie ją sowa. W naturze nie ma czegoś takiego jak przedwczesna śmierć. Gdy zwierze będzie zbyt wolne/mało sprawne/ "wstaw tutaj cokolwiek pasującego" to umiera. Jednak naturze to nie robi różnicy. Czy ta mysz miała pecha, czy była chora, czy została złapana i oddana wężowi. Bilans jest prosty - jeden trup. Nic się nie zmienia.
Cytat:
Wiem, że moje gadanie nic nie zmieni, ale razi mnie takie zachowanie. Może to poprzez miłość do zwierząt.. No ale niech się koleś nie cieszy z tego, ze jak sobie kupi węża to ten będzie jadł żywą mysz. No naprawde wow O_o Niech Ci yeti wpieprzy rodzine będzie jeszcze śmieszniej. Chętnie popatrze ^^ Troche przemyśl swoje zachowanie, bo jeżeli to dla Ciebie rozrywka to mi żal Ciebie -.-
No to chyba jesteś wegetarianką i pikietujesz przed rzeźniami ;)
Zajmując się wężem, zobowiązujesz się także do dostarczania mu pożywienia. Czyli w pewnym aspekcie "polujesz" zamiast niego. Oczywiście nikt nie lubi być zjadanym. Ale jak pokazuje historia i/lub natura - przegrani (i słabsi) nie mają nic do gadania.
Cytat:
Nie sądzę, żeby porównanie takiego sobie węża do człowieka było dobrym porównaniem, bo wąż to nie człowiek. Nie myśli jak człowiek, ogółem zapewne niewiele sobie myśli oprócz tego gdzie znaleźć żarcie i skąd wytrzasnąć samicę.
A skąd my to niby wiemy? Zwierzęta już nieraz pokazały, że potrafią się zachowywać jak osoby myślące, lub okazywać pewne uczucia (nie tylko w stosunku do człowieka). Oczywiście naukowcy jakoś to tam niby wytłumaczyli. Ale my nie znamy masy rzeczy na swój własny temat, więc mówienie "z całą pewnością" jak sprawa stoi z myśleniem u zwierząt jest idiotyczne.
I przypomina "Z całą pewnością ziemia jest płaska" sprzed kilkuset i kilku tysięcy lat.
Cytat:
jak każdy myśli tak jak Ty, jeszcze testują kosmetyki, lekarstwa na takich myszach to już to troche ma wpływ dla natury
To jest zupełnie inna sprawa. Bo ludzie zaprzęgają zwierzęta do własnych eksperymentów i potrzeb. Pomijam parę faktów na temat sadyzmu, itd. Takie zachowanie rodzi parę problemów.
1. Jest to zachowanie na o wiele większą skalę
2. Mamy X*X Zgonów. Ale nie mamy Y*Y najedzonych drapieżników. I tutaj już dochodzi do strat.
Cytat:
Dla mnie porównywanie do człowieka to przesada, bo nie tylko biologia się liczy. Zwierzęta po prostu nie myślą jak ludzie, mają inne cele (swoich to my nawet czasem nie znamy). Nawet taki pies, choć żyje blisko i przejmuje ludzkie zwyczaje, nie jest przecież człowiekiem. A robiąc z niego człowieka nie pozwalamy mu być psem. Czy to jest sprawiedliwe?
Jak to robiąc z psa człowieka? Pies jest psem, ty się też nim nie staniesz. Tu chodzi raczej o myślenie ludzi, że jest się jedynym/wybranym. A ci co łaskawsi podciągają zwierzęta na swój poziom.
Nie. To my jesteśmy na poziomie zwierząt (sami jesteśmy zwierzętami btw. Odmianą człekokształtnych). I nic, ale nic tego nie zmieni. A cywilizacje zaczęliśmy tworzyć, bo nasza budowa fizyczna pozwala nam na tworzenie.
Cytat:
Edit:
Karino... ja uważam osobiście że w całym łańcuchu bilogicznym człowiek to zarazem najmądzrzejsza ale i zarazem najgłupsza istota;/ gdzieś po drodze zatraciliśmy 5 zmysł mianowicie piąty zmysł zagrożenia ze strony natury... niemam siły już więcej pisać xDD
Zakładając rozmaite opcje straciliśmy również teleportację, telepatię, telekinezę i pyszne ciasteczka z alfa omegi. A zakładając jeszcze inne to nie straciliśmy niczego. Bo człowiek to nie zwierze i (to co nazwałaś) 5 zmysłu nigdy nie miał, więc nie mógł go stracić.
Znasz może pewną opowieść o meduzach?
Pewien chłopczyk szedł brzegiem morza i wrzucał do wody wyrzucone na brzeg meduzy. Podszedł do niego starszy człowiek i powiedział: "Chłopcze, po co wrzucasz te meduzy? Przecież i tak fala znowu wyrzuci je na brzeg". Chłopiec na to odpowiedział: "Zawsze jest szansa, że chociaż jedna z nich przeżyje. To już jest jakiś sukces".
No właśnie.. zawsze jest szansa. Zwierzęta się rozwijają. Przystosowują się do danych warunków. Przykładem jest np. rozmieszczenie skupiskowe, które ułatwia wzajemne ostrzeganie przed niebezpieczeństwem i obrone przed drapieżnikami. Samotnego szpaka, czy rybe łatwo jest zaatakować. Ale stada czy ławice? Są oczywiście jeszcze inne przystosowania, dlatego JEST SZANSA.
Po twojej wypowiedzi, dziwie się, że jeszcze jakiekolwiek drapieżniki istnieją.
Jakby nie to zwierze umarło, to inne. Dla natury nie robi to żadnej różnicy na taką skalę.
Cytat:
Uhm.. A jakby Ciebie zamknęli w więzieniu w dobrych warunkach? Tzn. cela 3x3, jedzonko, kibel. Fajnie by było? No chyba nie.. Tracisz wolność. Więc możesz sobie w tych dobrych warunkach gnić do końca życia. Sory ale moim zdaniem nie ważne jak długo żyjemy, ale jak żyjemy. Co z tego, że zamkniemy ptaka w klatce, gdzie będzie sługo żył, jeśli odbieramy mu najwspanialszy dar czyli latanie? Co z tego, że ten wąż sobie w dobrych warunkach będzie leżał cały dzień, czasem coś zje lub "fajnie się porusza" jak jego życie jest ograniczone? Nie liczy się długość, ale jakość ;/ Może psom w dobrym schornisku tez jes super, bo przecież mają wszystko, żeby przeżyć..
A mimo to ludzie od zawsze hodują zwierzęta. Tak już jest i takimi tekstami nic nie zmienisz. Wszystko ma sowje plusy i minusy. Bo na przykład trzymając ptaka w klatce otaczasz go lepsza opieką na wolności i gwarantujesz mu bezpieczeństwo od drapieżników.
Albowiem punkt widzenia zależy od punktu siedzenia, a żadna dyskusja ostatecznego rozwiązania na ten temat nie da. A nawet jeśli,t o i tak nic tego nie zmieni
Ah i był jeszcze jakiś koleś taki większy trochę z koszulką z jakimś wilkiem i przez chwilę pomyślałem że to Ty xD Ale rozmyśliłem się co do tego żeby podejść i zapytać "eee Ty jesteś Eerion?" xD Bo jakoś mi się zdawało że jesteś chudy i masz okulary. ;PP Sam już nie wiem
Jeśli miał dłuższe, kręcone włosy, I zestaw Czarna kurtka i czarne spodnie dżinsowe - to to byłem ja
I nie, nie jestem chudy. A okulary mam, to fakt
Cytat:
I jeszcze jeden edit ;d Nie chodzi o noc,ale po wstaniu taka zamuła była ;d Do tego ogólnie drugiego dnia oprócz Gantza nie było w sumie niczego.
Zawsze drugi dzień jest spokojniejszy. Ale i tak na bace było mało ciekawych rzeczy, więc drugi dzień ot już archklapa była.
tylko cholera nie wiem czemu nie mogłem Eeriona znaleźć o_O Odniosłem wrażenie że chyba go nie było.
Był. Głównie main room/ console room (Guitar Hero ) i korytarz na parterze.
Cytat:
Miałem też nadzieje, że sam do mnie podejdzie bo podejrzewałem, że widział moje foto ;P
Nie widziałem, a nawet jeśli to nie kojarzę.
Do ludzi mam strasznie słabą pamięć. Niestety.
Co do ogólnej oceny Baki - była słaba. Owszem stoisk sporo, co jest plusem. Ale main room miał nagłośnienie tragiczne. Do tego prelekcje delikatnie mówiąc kiepskie (w większości).
A i jeszcze jedno - jak się ma z kimś spotkać, to trzeba wziąć numery telefonów komórkowych, lub cuś.